Reki: Mmm. Nie! Zostań! - znów mówił przez sen, przewracając się z boku na bok.
W pewnym momencie uderzył Lange w twarz, przez co ten się obudził.
Langa *myśli*: Ał, która jest godzina? O, wpół do ósmej. - spojrzał na zegar.
Reki: Zostań!
Langa *myśli*: Chyba znowu ma zły sen. - wziął rękę rudego i pochylił się nad nim.
Langa: Jestem tutaj, nigdzie się nie wybieram. - powiedział do niego cicho, po czym pocałował go w policzek i położył na nim głowę, dalej trzymając go za rękę.
Reki przestał się szamotać i spał już spokojnie. Langa również leżał, powoli z powrotem usypiając, gdy nagle Reki położył na Landze drugą rękę.
Reki: Mm dzień dobry Langa. - zaczął bawić się jego długimi włosami.
Langa: Obudziłem cię?
Reki: Nie, sam się obudziłem. - Usiadł, krzyżując nogi, następnie kładąc na nich Lange. - Która godzina?
Langa: Jak ostatnio patrzyłem to siódma trzydzieści.
Reki: Idziemy jeszcze spać?
Langa: Nie chcę mi się jakoś. - wstał i usiadł na Reki'm.
Reki: Nawet na chwilkę? - objął go i położył mu głowę na ramię, kołysząc się to w prawo to w lewo.
Langa: Niee. Pójdę zrobić śniadanie.
Reki: Dlaczegoo?
Langa: Bo jestem głodny.
Reki: A nie śpiący?
Langa: Nie.
Reki: A szkoda. - przestał się kiwać.
Langa: Jak chcesz to se śpij.
Reki: Ale ja chcę z tobą!
Langa: Ja nie chce!
Reki: Chcesz!
Langa: Nie.
Reki: Chcesz chcesz.
Langa: Nie. - usiłował wstać.
Reki: Zostaw się.
Langa: Ale ja chcę wstać!
Reki: Nie możesz.
Langa: Przestań się wydurniać. - próbował odkleić się od rudego, jednak ręka w gipsie mu tego nie ułatwiała.
Reki: No weeź. - Langa dostał się już na krawędź łóżka, jednak Reki rzucił się na niego od tyłu.
Langa: Woo waaa! - Spadli razem z łóżka.
Reki: To zostaniesz? - spytał dalej trzymając Lange.
Langa: Nie!
Ostatecznie poszli razem do kuchni. Reki ożywił się dzięki swoim wygłupom.
Reki: Jak ty chciałeś zrobić śniadanie jedną ręką?
Langa: A skąd mam wiedzieć.
Reki zaśmiał się i obrócił omleta na drugą stronę.
Langa siedział nie zadowolony, bo nie mógł nic zrobić sam.
Reki: Nie dąsaj się tak. Pamiętasz jak miałem rękę w bandażach i wyręczałeś mnie w wielu rzeczach? Wtedy dowiedziałeś się o S!
Langa: Pamiętam.
Reki: No! To wcinaj! - podał mu omlet.
Langa: Przypaliłeś go.
Reki: Tylko trochę! Zawsze ty robisz śniadanie?
Langa: Często. A! Właśnie zrób trzy omlety, bo-
Reki: Tak wiem, jeszcze twoja mama. Lubisz gotować?
Langa: Może.
Reki: Ja nie zbyt. Pojeździmy potem?
Langa: Wolę poczekać aż zdejmą mi gips.
Reki: A, okej.
Langa: W ogóle to twoja deska jest już dosyć zepsuta.
Reki: Wiem, zrobię nową!
Langa: A ta deska nie jest dla ciebie ważna?
Reki: Właściwie to co jakiś czas zmieniam deskę, chyba nie myślałeś, że cały czas miałem tą jedną i jeszcze da się na niej jeździć.
Langa: Ale mówiłeś, że te wszystkie rysunki i napisy coś znaczą!
Reki: No oczywiście, że znaczą! W domu mam taki zeszyt w którym mam naszkicowane te wszystkie znaczki. Razem z Yūto tyle ich wymyśliliśmy, że sam jeszcze ich nie wykorzystałem.
Langa: Ten Yeti na mojej desce też jest z zeszytu?
Reki: Nie, to akurat wymyśliłem dla ciebie, bo kojarzyło mi się to z górami w Kanadzie.
Langa: Aha.
Reki: A! Przepraszam! Miałem nie mówić o Yūto.
Langa: To nic. To tak jakbym nie mówił o swoim ojcu, bo już go tu nie ma.
Reki: Oh, oni już nie wrócą, ale mamy siebie! - przytulił Langę.
Langa: Tak, mamy siebie. Reki?
Reki: Hm?
Langa: Po co szukaliśmy twojej deski przez cały dzień, jeśli mogłeś zrobić nową?
Reki: Ehh, sam do końca nie wiem, po prostu lubię te deskorolki, ale od tego wyszła ta rozmowa i powiedziałeś mi, że mnie kochasz.
Langa: A ty odpowiedziałeś, że też mnie kochasz.
Reki: I mnie pocałowałeś.
Langa: Ta, to było nagłe.
Reki: Nie zaprzeczę, zaskoczyłeś mnie wtedy.
Langa: Reki.
Reki: Tak?
Langa odwrócił jego głowę i go pocałował.
Reki: Znowu mnie zaskoczyłeś!
Mama L: No mnie też.
CZYTASZ
Renga: Snow flakes in Okinawa and another infinity adventures
Fiksi Penggemar💙Langa wygrał już z Adamem na S, ale co dalej? Oczywiście jazda na desce jest nieskończona! Jednak co dzieje się gdy z jakiś powodów Reki nie może cieszyć się deskorolką? Co nasi główni bohaterowie robią na codzień?💙 ❤️Jest to fanfiction o RekixLa...