Zachodziło już słońce, a przed domkiem rudowłosych rozchodziły się odgłosy dobrej zabawy. Chichiro przyglądała się Nanace, która stanęła na desce.
Nanaka: O. Waaa! -wywróciła się do tyłu.
Chichiro: Nic ci nie jest?
Nanaka: Tak się nie da jeździć!
Chichiro: Ale blaciszek tak jeździ.
Nanaka usiadła na desce i zaczęła się odpychać dwoma nóżkami.
Nanaka: Jadę! - przebierała stópkami coraz szybciej, przejeżdżając siostrzyczce przed nosem.
Nanaka: Wsiadaj! Ta deska jest tak duża, że obie się zmieścimy!
Chichiro usiadła za Nanaką, kładąc swoje rączki ja jej barkach.
Nanaka: Jedziemy! - zaczęły się odpychać.
Zabawa trwała w najlepsze, aż na podwórku pojawiła Aika. Bliźniaczki zatrzymały się, a Chichiro widząc, że dziewczyna trzyma deskę, zeszła i poszła po Reki'ego.
Reki: Hej!
Aika: Hej! Masz urocze siostrzyczki.
Reki: Nie zaprzeczę. Zaraz przyjdzie-
Nanaka: Langa! - zeszła z deski i rzuciła się na jego nogę.
Langa: Eh Część!
Reki: Nanaka, puść go.
Nanaka: Dlaczego?
Reki: Bo kiedy go trzymasz nie może chodzić.
Aika: Ona umie jeździć na desce?
Nanaka: Nie. - powiedziała smutno.
Langa: A może pouczy się razem z nami.
Reki: Jeśli nie będzie przeszkadzać.
Chichiro: Ja też chcę!
Reki: Okej!
W momencie gdy Reki uczył bliźniaczki jak się odpychać. Langa pokazywał Ai'ce jak zrobić ollie.
Ich trening trwał około godziny.Chichiro: Leki! Czemu mnie puściłeś! - przejechała kawałek i spadła.
Nanaka: Ja jadę! Chichiro! Patrz! Leki, jadę!- jechała przed siebie, odpychając się raz po raz.
Reki: Przestań się odpychać! Tam jest drzewo!
Reki zaczął biec za siostrą, ale była zbyt daleko.
Nanaka: Aaaaaaa! - pisnęła, zamykając oczy.
Jednak gdy je otworzyła, nic ją nie bolało. Znajdowała się w czyiś ramionach. Okazało się, że Langa skoczył po nią w ostatniej chwili.
Langa: Wszystko dobrze?!
Nanaka siedziała ze spuszczoną głową, nagle podniosła ją do góry i wykrzyczała.
Nanaka: Ja jechałam! Było fajnie!
Langa zaśmiał się, ta reakcja nie była mu obca.
Aika: Patrzcie!
Aika skoczyła do góry, niestety tracąc równowagę przy lądowaniu. Już miała spotkać się z ziemią, lecz złapał ją Reki.
Reki: Ładny skok!
Aika: Nie, był do bani. No nic może następnym razem mi się uda. Będę już się zbierać, przyjeżdża do mnie kuzyn.
Reki i Nanaka: Pa!
Reki odwrócił się w stronę Langi.
Reki: Co to za mina.
Langa odwrócił wzrok i trochę się nadął, krzyżując ręce.
Reki przyglądał mu się chwilę, po czym uśmiechnął się szeroko i zapytał.
Reki: Czy ty jesteś zazdrosny?
Langa: O co niby?
Reki: O to, że złapałem Aik'e.
Langa: Nie.
Reki: Nie wcale.
Reki zbliżył się do Langi i kiedy bliźniaczki nie patrzyły, pocałował go w szyję. Jednak cofając się nadepnął na zostawioną przez Nanakę deskę i runął jak kłoda.
Reki: Ała! Czemu dzieci nie odkładają swoich rzeczy na miejsce?!
Langa: Możesz wstać?
Reki: Nie. - sstwierdził leżąc na ziemi.Langa: Okej pomogę ci. - podał mu rękę.
W tym momencie na podwórko weszła Koyomi w towarzystwie Miyi. Miya widząc ledwie chodzącego Reki'ego koło Langi pomyślał tylko o jednym. Koyomi przywitała się i poszła do domu.
Miya: Czy wy- no wiecie. Zrobiliście to?!
Langa: Co?
Reki: Chyba w życiu tak mnie tyłek nie bolał.
Miya: Langa, ty- w sumie jesteś już pełnoletni, a Reki prawie, ale-
Langa i Reki stali zastanawiając się, dopiero po minucie orientując się o co chodziło Miyi. Nagle cali poczerwienieli i zaczęli się jąkać.
Langa: Nie to- nie. My tylko- Reki tylko!
Reki: Bo widzisz my- on nic nie zrobił- znaczy ja wywaliłem się na desce i-
Oboje ucichli paląc się ze wstydu.
Miya: Rany, ale z was dziwaki.
Reki: Swoją drogą, wiem, że nie jesteś małym dzieckiem, ale chyba nie powinieneś jeszcze tego wiedzieć.
Miya trochę poczerwieniał.
Miya: Zamknij się Slimie!
Langa: Może po prostu zbierzemy się już na S?
Reki: Tak, lepiej tak.
CZYTASZ
Renga: Snow flakes in Okinawa and another infinity adventures
Fanfiction💙Langa wygrał już z Adamem na S, ale co dalej? Oczywiście jazda na desce jest nieskończona! Jednak co dzieje się gdy z jakiś powodów Reki nie może cieszyć się deskorolką? Co nasi główni bohaterowie robią na codzień?💙 ❤️Jest to fanfiction o RekixLa...