Rozdział 17. Trening czyni mistrza

486 34 17
                                    

Zachodziło już słońce, a przed domkiem rudowłosych rozchodziły się odgłosy dobrej zabawy. Chichiro przyglądała się Nanace, która stanęła na desce.

Nanaka: O. Waaa! -wywróciła się do tyłu.

Chichiro: Nic ci nie jest?

Nanaka: Tak się nie da jeździć!

Chichiro: Ale blaciszek tak jeździ.

Nanaka usiadła na desce i zaczęła się odpychać dwoma nóżkami.

Nanaka: Jadę! - przebierała stópkami coraz szybciej, przejeżdżając siostrzyczce przed nosem.

Nanaka: Wsiadaj! Ta deska jest tak duża, że obie się zmieścimy!

Chichiro usiadła za Nanaką, kładąc swoje rączki ja jej barkach.

Nanaka: Jedziemy! - zaczęły się odpychać.

Zabawa trwała w najlepsze, aż na podwórku pojawiła Aika. Bliźniaczki zatrzymały się, a Chichiro widząc, że dziewczyna trzyma deskę, zeszła i poszła po Reki'ego.

Reki: Hej!

Aika: Hej! Masz urocze siostrzyczki.

Reki: Nie zaprzeczę. Zaraz przyjdzie-

Nanaka: Langa! - zeszła z deski i rzuciła się na jego nogę.

Langa: Eh Część!

Reki: Nanaka, puść go.

Nanaka: Dlaczego?

Reki: Bo kiedy go trzymasz nie może chodzić.

Aika: Ona umie jeździć na desce?

Nanaka: Nie. - powiedziała smutno.

Langa: A może pouczy się razem z nami.

Reki: Jeśli nie będzie przeszkadzać.

Chichiro: Ja też chcę!

Reki: Okej!

W momencie gdy Reki uczył bliźniaczki jak się odpychać. Langa pokazywał Ai'ce jak zrobić ollie.
Ich trening trwał około godziny.

Chichiro: Leki! Czemu mnie puściłeś! - przejechała kawałek i spadła.

Nanaka: Ja jadę! Chichiro! Patrz! Leki, jadę!- jechała przed siebie, odpychając się raz po raz.

Reki: Przestań się odpychać! Tam jest drzewo!

Reki zaczął biec za siostrą, ale była zbyt daleko.

Nanaka: Aaaaaaa! - pisnęła, zamykając oczy.

Jednak gdy je otworzyła, nic ją nie bolało. Znajdowała się w czyiś ramionach. Okazało się, że Langa skoczył po nią w ostatniej chwili.

Langa: Wszystko dobrze?!

Nanaka siedziała ze spuszczoną głową, nagle podniosła ją do góry i wykrzyczała.

Nanaka: Ja jechałam! Było fajnie!

Langa zaśmiał się, ta reakcja nie była mu obca.

Aika: Patrzcie!

Aika skoczyła do góry, niestety tracąc równowagę przy lądowaniu. Już miała spotkać się z ziemią, lecz złapał ją Reki.

Reki: Ładny skok!

Aika: Nie, był do bani. No nic może następnym razem mi się uda. Będę już się zbierać, przyjeżdża do mnie kuzyn.

Reki i Nanaka: Pa!

Reki odwrócił się w stronę Langi.

Reki: Co to za mina.

Langa odwrócił wzrok i trochę się nadął, krzyżując ręce.

Reki przyglądał mu się chwilę, po czym uśmiechnął się szeroko i zapytał.

Reki: Czy ty jesteś zazdrosny?

Langa: O co niby?

Reki: O to, że złapałem Aik'e.

Langa: Nie.

Reki: Nie wcale.

Reki zbliżył się do Langi i kiedy bliźniaczki nie patrzyły, pocałował go w szyję. Jednak cofając się nadepnął na zostawioną przez Nanakę deskę i runął jak kłoda.

Reki: Ała! Czemu dzieci nie odkładają swoich rzeczy na miejsce?!

Langa: Możesz wstać?
Reki: Nie. - sstwierdził leżąc na ziemi.

Langa: Okej pomogę ci. - podał mu rękę.

W tym momencie na podwórko weszła Koyomi w towarzystwie Miyi. Miya widząc ledwie chodzącego Reki'ego koło Langi pomyślał tylko o jednym. Koyomi przywitała się i poszła do domu.

Miya: Czy wy- no wiecie. Zrobiliście to?!

Langa: Co?

Reki: Chyba w życiu tak mnie tyłek nie bolał.

Miya: Langa, ty- w sumie jesteś już pełnoletni, a Reki prawie, ale-

Langa i Reki stali zastanawiając się, dopiero po minucie orientując się o co chodziło Miyi. Nagle cali poczerwienieli i zaczęli się jąkać.

Langa: Nie to- nie. My tylko- Reki tylko!

Reki: Bo widzisz my- on nic nie zrobił- znaczy ja wywaliłem się na desce i-

Oboje ucichli paląc się ze wstydu.

Miya: Rany, ale z was dziwaki.

Reki: Swoją drogą, wiem, że nie jesteś małym dzieckiem, ale chyba nie powinieneś jeszcze tego wiedzieć.

Miya trochę poczerwieniał.

Miya: Zamknij się Slimie!

Langa: Może po prostu zbierzemy się już na S?

Reki: Tak, lepiej tak.

Renga: Snow flakes in Okinawa and another infinity adventuresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz