I tak minął im cały tydzień. Mróz, snowboard, gorąca czekolada, zwiedzanie i kiepski angielski Reki'ego, ale trzeba było już wracać do domu. Wstali wcześnie rano i spakowali swoje rzeczy, po czym ruszyli na lotnisko. Znów lecieli przez cały dzień, a gdy już byli w Japonii przesiadli się do auta i pojechali do swojego miasta. Kiedy byli już pod domem Reki'ego i chłopak miał wysiąść, Langa powiedział.
Langa: Reki, dzięki, że pojechałeś ze mną do Kanady.
Reki: No co ty, to ja powinienem dziękować, że zabrałeś mnie ze sobą! Pa!
Langa: Pa!
Gdy tylko Reki wszedł do domu usłyszał tuptanie, nagle do pokoju wbiegła Chichiro i skacząc na Reki'ego zawołała ze łzami w oczach.
Chichiro: Leeeeeki!
Reki: Już już, czemu płaczesz? - zapytał głaskając ją po główce.
Nie trzeba było długo czekać by znów usłyszeć tuptanie. Tym razem była to Nanaka, która już po drodze krzyczała z wielkim uśmiechem na twarzy.
Nanaka: Blaciszeek!
Bliźniaczki trzymały się nóg o wiele wyższego od nich brata.
Chichiro: Długo cię nie było! - chlipała.
Nanaka: Tęskniłyśmy! - mówiła ściskając nogę braciszka.
Reki zostawił walizkę w korytarzu i wziął na ręce siostrzyczki, w tym czasie do pokoju weszła Koyomi.
Koyomi: Witaj w domu!
Reki: Dzięki, wiecie, że nawet ja się za wami trochę stęskniłem?
Chichiro pociągnęła nosem: Naprawdę?
Reki zaśmiał się i odpowiedział.
Reki: Oczywiście, że tak!
Nanaka: A przeczytasz nam bajkę?!
Reki: A mogę się najpierw rozpakować?
Bliźniaczki kiwnęły głową na zgodę, więc Reki postawił je na ziemię i wziął walizkę zmierzając w kierunku swojego pokoju. Nagle Nanaka o czymś sobie przypomniała, wyprzedziła brata i wbiegła do jego pokoju. Jednak było już za późno bo Reki właśnie wszedł do małego pomieszczenia.
Reki: Nanaka? Co chowasz za plecami?
Nanaka spuściła głowę w dół i pokazała Reki'emu deskę z zdartym griptape'm.
Reki wziął od niej deskę i na nią spojrzał.
Nanaka: Przepraszam, zepsułam ją!
Nagle za Reki'm pojawiła się Chichiro.
Chichiro: Blaciszku nie bądź zły na Nanake! Ona nie chciała zepsuć ci deski! - płakała.
Reki odłożył deskę na bok i przytulił obie dziewczynki.
Reki: Wy głuptasy wcale nie jest zepsuta wystarczy wymienić griptape! Swoją drogą jak to się stało?
Nanaka, która również się rozpłakała: B-bo Chichilo tak bardzo za tobą tęskniła! Więc ublałam twoją bluzę i stanęłam na desce, żeby cię udawać, ale ona odjechała i jakoś tak się zdalła!
Reki ścisnął je jeszcze mocniej.
Reki: Dobrze, że nic ci nie jest Nanaka. Następnym razem jak będziecie tęsknić poproście mamę, żeby do mnie zadzwoniła.
Chichiro: Ale ja nie chcę następnego lazu, zostań z nami! - Tuliła brata.
Reki: Niech ci będzie, zostanę z wami.
Bliźniaczki cierpliwie czekały aż Reki się rozpakuje, a następnie zaprowadziły go do swojego pokoju, wręczając mu ilustrowaną książkę o tytule „Czerwony kapturek”.
CZYTASZ
Renga: Snow flakes in Okinawa and another infinity adventures
Fanfiction💙Langa wygrał już z Adamem na S, ale co dalej? Oczywiście jazda na desce jest nieskończona! Jednak co dzieje się gdy z jakiś powodów Reki nie może cieszyć się deskorolką? Co nasi główni bohaterowie robią na codzień?💙 ❤️Jest to fanfiction o RekixLa...