Rozdział 7. Tęsknota

636 45 12
                                    

I tak minął im cały tydzień. Mróz, snowboard, gorąca czekolada, zwiedzanie i kiepski angielski Reki'ego, ale trzeba było już wracać do domu. Wstali wcześnie rano i spakowali swoje rzeczy, po czym ruszyli na lotnisko. Znów lecieli przez cały dzień, a gdy już byli w Japonii przesiadli się do auta i pojechali do swojego miasta. Kiedy byli już pod domem Reki'ego i chłopak miał wysiąść, Langa powiedział.

Langa: Reki, dzięki, że pojechałeś ze mną do Kanady.

Reki: No co ty, to ja powinienem dziękować, że zabrałeś mnie ze sobą! Pa!

Langa: Pa!

Gdy tylko Reki wszedł do domu usłyszał tuptanie, nagle do pokoju wbiegła Chichiro i skacząc na Reki'ego zawołała ze łzami w oczach.

Chichiro: Leeeeeki!

Reki: Już już, czemu płaczesz? - zapytał głaskając ją po główce.

Nie trzeba było długo czekać by znów usłyszeć tuptanie. Tym razem była to Nanaka, która już po drodze krzyczała z wielkim uśmiechem na twarzy.

Nanaka: Blaciszeek!

Bliźniaczki trzymały się nóg o wiele wyższego od nich brata.

Chichiro: Długo cię nie było! - chlipała.

Nanaka: Tęskniłyśmy! - mówiła ściskając nogę braciszka.

Reki zostawił walizkę w korytarzu i wziął na ręce siostrzyczki, w tym czasie do pokoju weszła Koyomi.

Koyomi: Witaj w domu!

Reki: Dzięki, wiecie, że nawet ja się za wami trochę stęskniłem?

Chichiro pociągnęła nosem: Naprawdę?

Reki zaśmiał się i odpowiedział.

Reki: Oczywiście, że tak!

Nanaka: A przeczytasz nam bajkę?!

Reki: A mogę się najpierw rozpakować?

Bliźniaczki kiwnęły głową na zgodę, więc Reki postawił je na ziemię i wziął walizkę zmierzając w kierunku swojego pokoju. Nagle Nanaka o czymś sobie przypomniała, wyprzedziła brata i wbiegła do jego pokoju. Jednak było już za późno bo Reki właśnie wszedł do małego pomieszczenia.

Reki: Nanaka? Co chowasz za plecami?

Nanaka spuściła głowę w dół i pokazała Reki'emu deskę z zdartym griptape'm.

Reki wziął od niej deskę i na nią spojrzał.

Nanaka: Przepraszam, zepsułam ją!

Nagle za Reki'm pojawiła się Chichiro.

Chichiro: Blaciszku nie bądź zły na Nanake! Ona nie chciała zepsuć ci deski! - płakała.

Reki odłożył deskę na bok i przytulił obie dziewczynki.

Reki: Wy głuptasy wcale nie jest zepsuta wystarczy wymienić griptape! Swoją drogą jak to się stało?

Nanaka, która również się rozpłakała: B-bo Chichilo tak bardzo za tobą tęskniła! Więc ublałam twoją bluzę i stanęłam na desce, żeby cię udawać, ale ona odjechała i jakoś tak się zdalła!

Reki ścisnął je jeszcze mocniej.

Reki: Dobrze, że nic ci nie jest Nanaka. Następnym razem jak będziecie tęsknić poproście mamę, żeby do mnie zadzwoniła.

Chichiro: Ale ja nie chcę następnego lazu, zostań z nami! - Tuliła brata.

Reki: Niech ci będzie, zostanę z wami.

Bliźniaczki cierpliwie czekały aż Reki się rozpakuje, a następnie zaprowadziły go do swojego pokoju, wręczając mu ilustrowaną książkę o tytule „Czerwony kapturek”.

Renga: Snow flakes in Okinawa and another infinity adventuresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz