Było już późno. Lampy rozświetlały asfalt równie czarny jak niebo.
Reki: Chodźmy już na S.
Langa i Miya: Okej!
Nagle Koyomi złapała Miye za rękaw.
Miya: Idźcie przodem! Dogonię was! Okej o co ci chodzi tym razem?
Koyomi: Reki ciągle wychodzi gdzieś w nocy, często z Langą, do jakiegoś miejsca zwanego S. Wiesz o co chodzi, nie?
Miya: A z kąd miał bym!
Koyomi: Miałam rację, to jakaś wasza tajemnica! Inaczej pewnej byś powiedział. Nie ma opcji, że uwierzę, że nie wiesz o co tu chodzi! A może ty wiesz kogo lubi Reki! S to miejsce gdzie się spotykają tak?! Chociaż po co wtedy Langa miałby wiedzieć?
Miya: Wyluzuj! Po pierwsze nie wiem z kim spotyka się Reki okej?! Po drugie S nie jest miejscem na takie spotkania.
Koyomi: Więc czym jest S?
Miya: To nie miejsce dla ciebie, poza tym muszę już iść!
Koyomi: Idziesz na S, prawda! Pójdę za tobą!
Miya: Nigdzie nie idziesz!
Koyomi: I jak zamierzasz mnie powstrzymać?!
Miya: A zresztą i tak cię nie wpuszczą.
Koyomi: Ale ciebie tak racja? Dlaczego?
Miya: Nic więcej ci nie powiem!
Koyomi: Ale pokażesz.
Miya: Niby czemu miałbym?
Koyomi: Bo mam twoje zdjęcia z pewnego deszczowego dnia, kiedy byłeś u nas w domu i nie zawaham się ich opublikować!
Miya: To szantaż! Skąd masz te zdjęcia!
Koyomi: Zanim Langa je usunął zrobiłam screenshota.
Miya: Dobra! Weź deskę i chodź!
Koyomi: Deskę?
Miya: Rób co mówię i chodź! A, lepiej żeby Reki i Langa cię nie widzieli, ani nikt kto cię zna.
Koyomi: Okej.
W końcu poszli na S. Stali przed bramą.
Miya: Okej masz tą przypinkę. Możliwe, że mnie o nią już nie będą pytać. W końcu nie jestem początkującym slimem.
Koyomi: Okej!
Jakoś przedostali się do środka. Rudowłosa rozglądała się dookoła, nigdy nie pomyślała sobie o tak dużym zgromadzeniu skejterów, spotykających się w nocy. Nagle w oddali zobaczyła swój cel.
Koyomi: Tam jest Reki!
Miya: Ciszej bądź! Pamiętaj, że on nie może cię zobaczyć. Zaczekaj tu chwilę, pójdę do nich.
Koyomi została sama wśród tłumu. Nagle z przodu rozległy się wiwaty. Dziewczyna ciekawa co się dzieje poszła do przodu, przepychając się między ludźmi.
Ktoś: Dawno się nie ścigałem, jest jakiś ochotnik, który się ze mną zmierzy?
Gdy była już w pierwszym rzędzie, jakiś mężczyzna przypadkowo popchnął ją i wypadła poza tłum.
Ktoś: O cóż za niespodzianka, nie często spotyka się tu dziewczyny, a jeszcze rzadziej te które nie są fankami i same jeżdżą na deskach.
Koyomi: Chyba zaszła pomyłka, ja nie-
Ktoś: Tutaj nie ma czegoś takiego jak pomyłka. Jeśli weszłaś na trasę to się ścigasz.
Koyomi: Nie będę się z tobą ścigać.
Ktoś: Więc wygram przez walkowera.
Koyomi: Bardzo proszę, to sobie wygrywaj przez walkowera.
Ktoś: Czekaj, czyżbyś nie wiedziała?
Koyomi: O czym?
Ktoś: Pojedynki rozstrzygają zakłady, więc jeśli z tobą wygram, musisz być moją pokojówką przez pięć dni.
Koyomi: Że co?!
Ktoś: Taka jest moja stawka. A jeśli ty wygrasz to ja zrobię co zechcesz.
Widownia zaczęła szemrać, a potem coraz głośniej przekazywano sobie wiadomości. " Patrzcie dziewczyna będzie się ścigać!", "Nigdy jej tu nie widziałem." Nagle Miya spojrzał na transmisję i zaczął panikować.
Shadow: Młody, patrz na ekran. To nie twoja siostra? - zwrócił się do Reki'ego.
Rudy spojrzał na ekran i natychmiast pobiegł na linię startu.
Koyomi: Nie, ja nie chcę! To nieporozumienie, nie miałam brać w tym udziału!
Reki: Koyomi!
Koyomi przeszył dreszcz, wiedziała, że brat nie powinien jej zobaczyć, ale poczuła ulgę gdy koło niej stanął.
Koyomi: Reki, bo-
Reki: Co ty tu robisz?! - zapytał ze śmiertelnie poważnym wyrazem twarzy.
Koyomi w mig pojęła, że brat jest zdenerwowany.
Ktoś: To jak będzie?
Reki: Jeśli chcesz się ścigać to ścigaj się z równymi sobie.
Ktoś: Sugerujesz, że mam się ścigać z tobą? Czemu jej bronisz jest twoją przyjaciółką czy coś?
Reki: Ta, to moja nieznośna siostrzyczka.
Ktoś: Ciekawie, miałem na początek pokonać jakiegoś nooba, ale ty też się nadasz. Jeśli przegrasz twoja siostrzyczka zostanie moją pokojówką na pięć dni. Natomiast jeśli ja przegram to Aika zostanie twoją pokojówką czy czym tam chcesz.
Reki: Aika?
Ktoś: Moja kuzynka.
Z widowni wyszła nagle kruczowłosa dziewczyna.
Aika: Ale, Satoru-
Satoru: Aika, nie ufasz mi? Przecież wygram.
Aika: Ufam, ale to Reki, ten chłopak, który uczył mnie jeździć i pomógł mi wybrać deskę.
Satoru: Naprawdę?! Uczył cię ktoś taki? Okej w takim razie pomińmy zakład. Zobaczmy jak dobry jest twój nauczyciel. Reki tak? Słyszałem, że prawie pokonał Adama. Ciekawe czy serio jest tak dobry czy to tylko fart.
Dziewczyny odsunęły się na bok, a chłopaki stanęli na starcie. Rozległo się odliczanie. Wreszcie ruszyli z miejsca i tak rozpoczął się kolejny pojedynek na trasie S.
CZYTASZ
Renga: Snow flakes in Okinawa and another infinity adventures
Fanfiction💙Langa wygrał już z Adamem na S, ale co dalej? Oczywiście jazda na desce jest nieskończona! Jednak co dzieje się gdy z jakiś powodów Reki nie może cieszyć się deskorolką? Co nasi główni bohaterowie robią na codzień?💙 ❤️Jest to fanfiction o RekixLa...