Rozdział 20. Wszystko okej

445 34 3
                                    

Była już trzecia godzina, rudowłosy powoli otworzył oczy i usiadł na łóżku.

Koyomi i Miya: Reki!

Shadow: Wszystko w porządku?

Reki popatrzył dookoła i pokiwał głową na tak.

Reki: Jestem w szpitalu?

Shadow: Tak, pamiętasz co się stało?

Reki: Byliśmy na S, przegrałem, a potem Langa się ścigał- urwał zdanie, wlepiając wzrok w białą pościel. - i wygrał. Nie mogło być inaczej! - uśmiechnął się lekko.

Koyomi: Reki on nie wygrał, miał wypadek-

Reki: Langa nigdy by nie przegrał! To Yūto przegrał. Yūto miał wypadek, właśnie z Langą wszystko w porządku!

Miya: Reki, przykro mi, ale to prawda.

Reki: Nie. To nie jest prawda! Langa zawsze wygrywa i nigdy nas nie zostawi!

Koyomi: Może Langa miał wypadek, ale wszystko będzie dobrze.

Reki: Nie przypominaj mi o Yūto. - dłużej już nie mógł utrzymać uśmiechu na twarzy.

Nastała cisza.

Reki: Pójdę do toalety.

Shadow: Napewno wszystko dobrze?

Reki: Tak! - odpowiedział wymuszając na sobie uśmiech, po czym wyszedł z pokoju.

Miya: Kim jest ten Yūto?

Koyomi: To był- to był przyjaciel Reki'ego, który pokazał mu deskę. Kiedyś miał wypadek i zapadł w śpiączkę. Reki dalej ćwiczył jazdę na desce bo wierzył, że jeszcze kiedyś z nim pojeździ. Co prawda Yūto obudził się po roku, ale kiedy Reki się z nim spotkał okazało się, że ma amnezję i nie pamięta ani Reki'ego ani, że jeździł na deskorolce. Próbowali chyba zaprzyjaźnić się na nowo, ale to już nie było to samo i już nie mają kontaktu. Nic więcej nie wiem. Wydaje mi się, że to ma jakiś związek z wypadkiem Langi. Pewnie boi się, że sytuacja się powtórzy.

Miya: To musiało nim wstrząsnąć. W ogóle w jakim stanie jest Langa?

Shadow: Ponoć jeszcze się nie obudził, ale jego stan jest stabilny, na szczęście uderzył się w głowe, dopiero po tym jak spadł. Chyba ma też złamaną rękę.

Miya: Mówił, że to Yūto przegrał. O co z tym chodziło, Yūto też ścigał się na S?

Koyomi: Nie wiem.

Shadow: Jeśli tak to może Kojiro lub Kaoru coś wiedzą, przecież jeździli z Adamem od samego początku.

Miya: Wątpię, żeby coś pamiętali, jeśli to było dawno temu.

Shadow: Reki coś długo nie wraca. Miya idź to sprawdzić.

Miya właśnie miał chwycić za klamkę, gdy drzwi same się otworzyły, a do pokoju wszedł Reki.

Koyomi: Wracajmy już do domu.

Reki: Okej.

Shadow: Zawiozę was. Ciebie też Miya, chodź.

Miya: Koyomi. Uważaj, żeby nie zrobił niczego głupiego. - powiedział do niej tak by jej brat tego nie usłyszał.

Koyomi: Spróbuję.

Chwilę później znaleźli się pod domem Reki'ego.

Reki: Dzięki za podwózkę.

Shadow: Nie ma za co, trzymaj się.

Rodzeństwo weszło do domu przez okno Reki'ego, żeby nie wzbudzać żadnych podejrzeń. Po czym Reki usiadł na łóżku. Koyomi postanowiła, że usiądzie koło niego.

Koyomi: Hej, naprawdę jest okej?

Reki: Tak.

Koyomi: To pamiętaj, że jak nie będzie, to zawsze możemy pogadać. - wstała i ruszyła w kierunku drzwi.

Reki: Jasne, mów kiedy chcesz.

Koyomi zatrzymała się w drzwiach i odpowiedziała.

Koyomi: Chodziło mi o ciebie, g- głupku. - pod koniec zdania łamał jej się głos, więc poszła do swojego pokoju.

Reki położył się, a łzy spływały mu po twarzy, wziął tylko poduszkę i zakrył twarz, żeby stłumić płacz.

Renga: Snow flakes in Okinawa and another infinity adventuresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz