Rozdział 29. Szkolne przygody

458 34 49
                                    

Był słoneczny dzień, Langa wreszcie miał wrócić do szkoły, więc jak zwykle już po drodze spotkał się z Reki'm i doszli do klasy, siadając na samym końcu.

Hayato: Znowu nie wziąłeś mundurka Reki!

Reki: Przecież mam spodnie i kamizelkę.

Hayato: A co z koszulką od mundurka?

Reki: W bluzie jest wygodniej. Zresztą jak zapnę kamizelkę to będzie git.

Hayato: Oby nauczyciel się nie przyczepił.

Langa: Ma ktoś może notatki?

Bunta: Myślałem, że przepisałeś je od Reki'ego.

Hayato: Przecież wiesz, że Reki notuje tylko matematykę.

Bunta: Serio?

Hayato: Tak, jak duże mają być kółka i ile centymetrów ma mieć następna deska.

Langa: Właściwie to jego zeszyty były puste, jeśli chodzi o te ostatnie dni.

Bunta: Powaga?! Nic nie naszkicował, na pewno przeglądałeś zeszyty Reki'ego?

Hayato: Zapomniałbym spytać. Jak złamałeś rękę?

Langa: Jeździłem na desce.

Bunta: I tak długo cię nie było, nie Reki?

Reki: A tak, dosyć długo.

Hayato: W sumie Reki też chodził jakoś w kratkę.

Langa: No jakoś tak wyszło, że musiałem zostać w domu.

Reki: Jeśli chodzi o deskę to tak zarobiłem w kolano, że nie miałem siły przychodzić na lekcje, nawet metra bym nie przeszedł. - Wymyślił coś na szybko by nie wydało się, że Langa był w śpiączce, a on sam zaczął się okaleczać.

Bunta: Macie fioła na punkcie desek.

Hayato: Ta, nie miałeś komu kibicować przez okno, prawda Bunta?

Bunta: Za cicho było bez woźnego, który gonił naszych skaterów.

Reki: Okej, idę zrobić rundkę wokół szkoły.

Tak się złożyło, że akurat woźny był przed szkołą i znów gonił Reki'ego.

Bunta: Szybciej Reki! - krzyczał z okna.

Langa: Cały miesiąc z tym gipsem.

Hayato: Kto ci to napisał?!

Langa: Nikt taki!

Bunta: Masz laseczkę?!

Hayato: Z taką buźką to nie ciężko. Z naszej klasy?

Langa: Nie mam dziewczyny!

Bunta: Czemu się nie pochwalisz?

Langa: Bo nie mam czym.

Reki: O czym gadacie?! - wbiegł do klasy.

Bunta: Langa ma laskę i nie chce się przyznać.

Reki: Że co?!

Hayato: No to na jego gipsie.

Reki: Może po prostu nie chce, żeby ludzie gadali? - Próbował wymyślić jakąś wymówkę.

Hayato: A kto by chciał o nich gadać?

Reki: No na przykład taki Bunta.

Bunta: Powiedz przynajmniej kto.

Langa: Nie.

Renga: Snow flakes in Okinawa and another infinity adventuresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz