04

4.5K 213 15
                                    

Niall's POV

Spojrzałem się na trzęsącą się z zimna Carlę, miałem ochotę zacząć się śmiać, jednak dla własnego dobra się powstrzymałem. Szybko wróciłem do domu i ściągnąłem swoją drugą kurtkę. Po głowie chodziło mi jedno pytanie Czy ona w ogóle nie wychodzi z domu?, chyba tak na logike powinna wiedzieć, że wieczorami jest na prawde zimno i zabierać ze sobą cieplejszą kurtkę.

- Masz - wcisnąłem jej do rąk kurtkę, patrzyła na mnie jakby zaraz miałaby mi się rzucić w ramiona i zacząć dziękować, ale to pomińmy. - Tylko ona jest do zwrotu. - szybko ostrzegłem ją, za co obdarowała mnie wzrokiem mówiącym coś w stylu "Czy uważasz, że jestem złodziejem?" 

- Idziemy. - usłyszałem głosy dziewczyny która od razu wyrwała mnie z jakiegoś dziwnego półsnu. W czasie gdy ja rozmyślałem nad wszystkim i niczym ona zdążyła już założyć moją kurtkę, która bardzo jej pasowała, przynajmniej z mojego punktu widzenia. 

- Tak. 

Szliśmy wzdłuż ulicy nie odzywając się do siebie nawet słowem. D

obra powiem coś bo zaraz tu umre z nudów. 

- Niall - poczułem szarpnięcie za koszulkę i od razu odetchnęłem z ulgą, że to nie ja zacząłem rozmowę.

- Tak? 

- Chodź tam. - dziewczyna wskazała ręką na znajdujące się naprzeciwko nas wzgórze. 

- Teraz? Jest już ciemno... i zimno. - nie byłem przekonany co do pomysłu Carli 

- Dobra sama pójdę. - Co?!  Ruszyła prosto na wzgórze zostawiając mnie w tyle.

- Dobra czekaj idę z tobą.

Szybkim krokiem dogoniłem dziewczynę i zacząłem się zastanawiać co takiego spektakularnego może być na zwykłym wzgórzu.

- Dlaczego chesz mnie tam zaprowadzić - ledwo doganiałem brunetkę, pędziła pełna entuzjazmu prosto na szczyt nie zważając na to, że jest też ze mną. Troche egoistyczne podejście.

- Ponieważ kocham to miejsce - powiedziała gdy już była na górze. 

Dopiero gdy po chwili też tam dotarłem zrozumiałem dlaczego tak bardzo kochała to nietypowe miejsce. 

- wow - to było jedyne słowo, które w tej chwili przychodziło mi do głowy. Widok był na prawde oszałamiający. 

Carla stała tuż obok mnie i uśmiechała się od ucha do ucha patrząc w dal, widać, że mówiła poważnie z tym kochaniem tego miejsca. 

Nagle poczułem, że na moją twarz spadają pojedyncze krople wody, coraz szybciej i mocniej.

- Fuck! - wykrzyczałem, gdy pomyślałem o wracaniu w deszczu do domu - Zbierajmy się zaczyna padać.

Zbiegliśmy we dwójkę na dół, następnie dziewczyna od razu pobiegła w stronę swojego domu, który na szczęście nie był tak daleko. Jednak w ciągu niecałych pięciu minut zdążyliśmy kompletnie zmoknąć. 

- To na razie. - powiedziałem ponownie chowając głowę w kaptur. 

- Na prawde chcesz teraz wracać, leje jak nie wiem. Przeziębisz się. - błagającym tonem próbowała mnie namówić na pozostanie u niej w domu. 

- Tak, poradze sobie. 

Carla ściągnęła moją kurtkę i wyciągnęła rękę oddając mi ją

- Zatrzymaj ją sobie. 

- Ale...

- Zatrzymaj ją, bo znając Ciebie jak następnym razem Cię gdzieś wyciągnę albo ty mnie gdzieś zaprowadzisz to znów będziesz się trzęsła z zimna. - przytuliłem się do dziewczyny. - Na razie mała. 

Popędziłem jak najszyciej do domu, mieszkaliśmy dojść niedaleko siebie, dlatego dobiegłem dojść szybko i tak szybko jak dobiegłem, tak szybko zdążyłem przemoknąć i kompletnie zmarznąć. Gdy tylko przekroczyłem próg naskoczyłam na mnie mama z milionem jeden pytań na temat Carli. Nie zwróciła nawet uwagi na to, że jestem cały mokry i jest mi zimno.

- Dawno się znacie? - powiedziała opierając się o drzwi i wycierając jakiś wazon.

- Chodzimy ze sobą trzy lata do klasy ale tak właściwie to poznaliśmy się dzisiaj.

- Aha. A jak się poznaliście? 

Czy ona chce wszystko wiedzieć?!

- Jestem zmęczony i mokry mogłabyś sobie darować to przesłuchanie, a i Carla nie jest moją dziewczyną. - zakończyłem rozmowę z matką i skierowałem się na górę do łazienki, aby zdjąć wszystkie swoje rzeczy i wziąść prysznic. 

~*~

Gdy wskoczyłem do łóżka natychmiast chwyciłem za telefon i zacząłem przeglądać wszystkie wiadomości i powiadomienia. Po chwili to zrobiło się dojść nużące dlatego zdecydowałem napisać do Carli.

Niall: Hej.U Ciebie w domu też trwa przesłuchanie? N.

Odpowiedź dostałem dosłownie po paru sekundach co bardzo mnie zdziwiło, nie sądziłem, że jest ona osobą, która siedzi na telefonie o takiej porze.

Carla: Niestety tak... 

Niall: Co robisz? Nudzi mi się.

Carla: Nic ciekawego.

Niall: Czyli się uczysz...?

Carla: Nie! Jest piątek pacanie!

Niall: Aha ;)

Niall: I nie nazywaj mnie pacanem. 

Carla: Okay nie będę. Pacanie...

Niall: Ej!!!

Carla: Nie mogłam się powstrzymać. 

Niall: Domyślam się :)

Niall: Co robisz jutro?

Carla: Nie mam specjalnych planów.

Niall: To zapraszam Cię na imprezę, moi przyjaciele zapraszają mnie i Ciebie.

Carla: O jak miło.

Carla: Ej! czekaj... czekaj znamy się pare godzin a oni już wiedza o mnie itd.

Niall: Tak.

Carla: Szybki jesteś...

Niall: No widzisz xD

~*~

Wstawiłam dziś drugi rozdział bo mam mega wenę dziś xD

Nobody...? | N.H | plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz