Niall's POV
Spojrzałem się na trzęsącą się z zimna Carlę, miałem ochotę zacząć się śmiać, jednak dla własnego dobra się powstrzymałem. Szybko wróciłem do domu i ściągnąłem swoją drugą kurtkę. Po głowie chodziło mi jedno pytanie Czy ona w ogóle nie wychodzi z domu?, chyba tak na logike powinna wiedzieć, że wieczorami jest na prawde zimno i zabierać ze sobą cieplejszą kurtkę.
- Masz - wcisnąłem jej do rąk kurtkę, patrzyła na mnie jakby zaraz miałaby mi się rzucić w ramiona i zacząć dziękować, ale to pomińmy. - Tylko ona jest do zwrotu. - szybko ostrzegłem ją, za co obdarowała mnie wzrokiem mówiącym coś w stylu "Czy uważasz, że jestem złodziejem?"
- Idziemy. - usłyszałem głosy dziewczyny która od razu wyrwała mnie z jakiegoś dziwnego półsnu. W czasie gdy ja rozmyślałem nad wszystkim i niczym ona zdążyła już założyć moją kurtkę, która bardzo jej pasowała, przynajmniej z mojego punktu widzenia.
- Tak.
Szliśmy wzdłuż ulicy nie odzywając się do siebie nawet słowem. D
obra powiem coś bo zaraz tu umre z nudów.
- Niall - poczułem szarpnięcie za koszulkę i od razu odetchnęłem z ulgą, że to nie ja zacząłem rozmowę.
- Tak?
- Chodź tam. - dziewczyna wskazała ręką na znajdujące się naprzeciwko nas wzgórze.
- Teraz? Jest już ciemno... i zimno. - nie byłem przekonany co do pomysłu Carli
- Dobra sama pójdę. - Co?! Ruszyła prosto na wzgórze zostawiając mnie w tyle.
- Dobra czekaj idę z tobą.
Szybkim krokiem dogoniłem dziewczynę i zacząłem się zastanawiać co takiego spektakularnego może być na zwykłym wzgórzu.
- Dlaczego chesz mnie tam zaprowadzić - ledwo doganiałem brunetkę, pędziła pełna entuzjazmu prosto na szczyt nie zważając na to, że jest też ze mną. Troche egoistyczne podejście.
- Ponieważ kocham to miejsce - powiedziała gdy już była na górze.
Dopiero gdy po chwili też tam dotarłem zrozumiałem dlaczego tak bardzo kochała to nietypowe miejsce.
- wow - to było jedyne słowo, które w tej chwili przychodziło mi do głowy. Widok był na prawde oszałamiający.
Carla stała tuż obok mnie i uśmiechała się od ucha do ucha patrząc w dal, widać, że mówiła poważnie z tym kochaniem tego miejsca.
Nagle poczułem, że na moją twarz spadają pojedyncze krople wody, coraz szybciej i mocniej.
- Fuck! - wykrzyczałem, gdy pomyślałem o wracaniu w deszczu do domu - Zbierajmy się zaczyna padać.
Zbiegliśmy we dwójkę na dół, następnie dziewczyna od razu pobiegła w stronę swojego domu, który na szczęście nie był tak daleko. Jednak w ciągu niecałych pięciu minut zdążyliśmy kompletnie zmoknąć.
- To na razie. - powiedziałem ponownie chowając głowę w kaptur.
- Na prawde chcesz teraz wracać, leje jak nie wiem. Przeziębisz się. - błagającym tonem próbowała mnie namówić na pozostanie u niej w domu.
- Tak, poradze sobie.
Carla ściągnęła moją kurtkę i wyciągnęła rękę oddając mi ją
- Zatrzymaj ją sobie.
- Ale...
- Zatrzymaj ją, bo znając Ciebie jak następnym razem Cię gdzieś wyciągnę albo ty mnie gdzieś zaprowadzisz to znów będziesz się trzęsła z zimna. - przytuliłem się do dziewczyny. - Na razie mała.
Popędziłem jak najszyciej do domu, mieszkaliśmy dojść niedaleko siebie, dlatego dobiegłem dojść szybko i tak szybko jak dobiegłem, tak szybko zdążyłem przemoknąć i kompletnie zmarznąć. Gdy tylko przekroczyłem próg naskoczyłam na mnie mama z milionem jeden pytań na temat Carli. Nie zwróciła nawet uwagi na to, że jestem cały mokry i jest mi zimno.
- Dawno się znacie? - powiedziała opierając się o drzwi i wycierając jakiś wazon.
- Chodzimy ze sobą trzy lata do klasy ale tak właściwie to poznaliśmy się dzisiaj.
- Aha. A jak się poznaliście?
Czy ona chce wszystko wiedzieć?!
- Jestem zmęczony i mokry mogłabyś sobie darować to przesłuchanie, a i Carla nie jest moją dziewczyną. - zakończyłem rozmowę z matką i skierowałem się na górę do łazienki, aby zdjąć wszystkie swoje rzeczy i wziąść prysznic.
~*~
Gdy wskoczyłem do łóżka natychmiast chwyciłem za telefon i zacząłem przeglądać wszystkie wiadomości i powiadomienia. Po chwili to zrobiło się dojść nużące dlatego zdecydowałem napisać do Carli.
Niall: Hej.U Ciebie w domu też trwa przesłuchanie? N.
Odpowiedź dostałem dosłownie po paru sekundach co bardzo mnie zdziwiło, nie sądziłem, że jest ona osobą, która siedzi na telefonie o takiej porze.
Carla: Niestety tak...
Niall: Co robisz? Nudzi mi się.
Carla: Nic ciekawego.
Niall: Czyli się uczysz...?
Carla: Nie! Jest piątek pacanie!
Niall: Aha ;)
Niall: I nie nazywaj mnie pacanem.
Carla: Okay nie będę. Pacanie...
Niall: Ej!!!
Carla: Nie mogłam się powstrzymać.
Niall: Domyślam się :)
Niall: Co robisz jutro?
Carla: Nie mam specjalnych planów.
Niall: To zapraszam Cię na imprezę, moi przyjaciele zapraszają mnie i Ciebie.
Carla: O jak miło.
Carla: Ej! czekaj... czekaj znamy się pare godzin a oni już wiedza o mnie itd.
Niall: Tak.
Carla: Szybki jesteś...
Niall: No widzisz xD
~*~
Wstawiłam dziś drugi rozdział bo mam mega wenę dziś xD
CZYTASZ
Nobody...? | N.H | pl
FanfictionOn nie jest 'badboyem', ona nie jest 'kujonką'. Jednak kompletnie się nie znają, choć przez trzy lata chodzą do jednej klasy.