Leżeliśmy na łóżku od dwóch minut i patrzyliśmy się na siebie. Przed sekuną kłóciliśmy się o to jaki smak żelek jest lepszy. Właściwie to nie była kłótnia tylko wymiana zdań.
- To co robimy? - powiedział Niall przerywając błogą ciszę.
- Możemy rozpalić palenisko na dworzu.
Podniosłam się i nawet nie czekałam na odpowiedź chłopaka. bo wiedziałam, że się zgodzi. Chwyciłam swoją najcieplejszą bluzę z uszkami misia na kapturze i ją założyłam.
- Idziesz, czy mam iść sama? - powiedziałam po czym Niall wstał i skierował się w moją stronę.
- Masz pianki. - skąd ja wiedziałam, że się o nie zapyta?
- Mam. - rzuciłam w jego stronę, a następnie wyszliśmy z kuchni i skierowaliśmy się w stronę drzwi prowadzących na dwór.
Wyszliśmy na dwór gdzie stało palenisko. Niall rozpalił ogień, a przyniosłam kijki i otworzyłam pianki, które zaczęłam jeść.
- Zostaw te pianki bo nic nie zostanie. - odgryzł się, gdy tylko zobaczył jak walczę z pokusą zjedzenia następnej pianki.
Zawinęłam opakowanie aby pianki się nie zeschły i odstawiłam na bok.
- Co by było gdybym powiedziała, że nie chcę być twoją dziewczyną.
Niall siadł obok mnie na krześle i złapał mnie za rękę.
- Nie mam pojęcia nie chcę o tym myśleć.
- Pomyśleć, że znamy się od piątku. - wyszptałam i wtuliłam się w klatkę piersiową chłopaka.
- Właściwie to ja znamy się trochę dłużej.
- Jak to? - spojrzałam się na rozbawioną twarz chłopaka.
- Pamiętasz takiego małego, słodkiego, dzieciaka na placu zabaw. Poznaliśmy się w wieku czerech lat, wpadłem do piaskownicy i popsułem twój zamek z piasku,a ty zaczęłaś mnie uderzać łopatką. Nasze mamy nas rozdzieliły i za karę musieliśmy się razem bawić. - zaczął się śmiać, a ja nie mogłam uwierzyć, że Niall jest tym chłopcem z placu zabaw.
- Nie wierze. A później bawiliśmy się razem przez następne dwa tygodnie, a ty później nie przychodziłeś. - mówiłam to wszystko z niedowierzaniem i równocześnie ekscytacją na ustach, a Niall się ze mnie śmiał.
- Wyjechaliśmy z rodzicami do Stanów i pięć lat temu wróciliśmy.
- Jakim cudem przez tyle lat mnie pamiętałeś?
- Nie wiem tak wyszło - wzruszył ramionami
- Przecież się zmieniłam.
- Uwierz mi nie zmieniłaś się prawię w ogóle. - pocałował mnie w czoło i ponownie wróciliśmy do tej samej pozycji.
- Dlaczego przez te trzy lata nic nie powiedziałeś, nie zagadałeś ani nic, zacznijmy od tego jakim cudem zauważyłeś, że to właśnie ja?
- Pamiętałem twoją twarz z dzieciństwa i imię i tak wyszło, na początku strasznie mi kogoś przypominałaś, jednak jak usłyszałam twoje imię wiedziałem, że to musi być ta diablica z pisakownicy.
Te tajemnice z dzieciństwa xDDD Carla i Niall na prawe są sobie przeznaczeni <3
CZYTASZ
Nobody...? | N.H | pl
FanfictionOn nie jest 'badboyem', ona nie jest 'kujonką'. Jednak kompletnie się nie znają, choć przez trzy lata chodzą do jednej klasy.