Zapomniałam o wszystkich nieprzyjemnych spojrzeniach skierowanych prosto na mnie, obeszłam cały korytarz i oparłam się o szafkę Niall'a. Stał naprzeciwko mnie na drugim końcu holu. Rzuciłam szybkie spojrzenie w jego stronę, a on automatycnie podążył w moją stronę. Minął wszystkich nie zwracając na nich uwagi i po paru sekundach stał na przeciwko mnie. Przez parę sekund wpatrywaliśmy się w swoje oczy, po prostu czytaliśmy własne emocje.
- Przepraszam Niall. - powiedziałam wreszcie.
Nagle twarz chłopaka, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różczki rozpromieniała, a w oczach pojawiły się iskierki nadzieji. Nie wiedziałam za bardzo co mam powiedzieć jak się zachować. Delikatnie przybliżyłam się do blondyna i wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
*NIALL*
Nie mogłem uwierzyć w to co się właśnie dzieje. Carla mi zaufała, właśnie trzymam w ramionach mój cały świat, jestem chyba najszczęśliwszym facetem na całym świecie. Gdy zobaczyłem jej wyraz twarzy i usłyszałem słowo "koniec", myślałem, że na prawde straciłem ją na zawsze. Jednak moja kochana Carla dała mi jeszcze jedną szansę.
- Kocham Cię - wyszeptałem, po tym jak doszedłem do siebie
- Ja Ciebie też Niall.
Caroline odsunęła się od mojego ciała i podniosła szybko głowę aby spojrzeć się na mnie swoimi błękitnymi tęczówkami i obdarować mnie najpiękniejszym uśmiechem na świecie. Chyba w tym momencie patrzyły się na nas wszystkie oczy całej szkoły, bo przecież przez ostatni tydzień byliśmy hitem miesiąca. Ja zyskałem reputacje największego dupka, a Carla biednej dziewczyny. Najdziwniejsze jest to, że od czasów pocałunku, blonynka tak jakby zniknęłam, wyparowała, po prostu jej nie ma. Przynajmniej zniknął mój największy problem.
Dziewczyna chwyciła delikatnie moją dłoń i spłotłam ją ze swoją. Jej skóra była taka delikatna i ciepła tak pragnąłem dotknąć jej od tygodnia. Chciałem poczuć jej miękkie usta na swoich. Zakochałem się w niej do szaleństwa i nie potrafiłbym się z nią rozstać, czy o niej zapomnieć.
- To co idziemy na angielski - wzruszyła ramionami.
- Chodź.
Wreszcie widziałem ją uśmiechniętą, równie szczęśliwą co ja...
Przeszliśmy przez cały korytarz trzymając się za ręce, nawet nauczycieli oglądali się za nami z dziwną miną. Jednak popularność bywa mega przytłaczająca, na każdym kroku ktoś cię kontroluje. A poza tym nauczyciele częściej biorą mnie do tablicy po tym jak rozniosły się plotki, fajnie...
***
- To co gdzie idziemy? - powiedziałem, gdy tylko minęliśmy próg szkoły.
Skończyliśmy lekcje więc wreszcie mogliśmy normalnie funkcjonować, bez głupich komentarzy i dziwnych spojrzeń. Ugh.. jedna blondynka na przerwie zaczęłam mnie wyzywać od dupków itp., gdyby nie Hazz pewnie wylądowałbym u pielęgniarki szkolnej, najdziwniejsze jest to że pierwszy raz widziałem ją na oczy, może była jakąś koleżanką Carli. Nie nie sądze przecież mówiła mi, że nie ma żadnych znajomych w szkole. Wiec...? Dobra nie chcę się zagłębać kim ona była, ale na pewno mnie nienawidzi.
- O nie! Ja dziś nigdzie nie idę, wracam do domu, przebieram się w pidżamę i idę spać.
- A potem? - skierowała pytającą minę w moim kierunku - No co, chyba nie będziesz spała cały dzień? - szybko naprostowałem pytanie
- A potem będę odrabiać lekcje i się uczyć.
- Kujon.
- Wcale że nie, po prostu zależy mi na dobrych ocenach.
- Oczywiście - szybko złożyłem na ustach Carli pocałunek i ją objąłem. - W takim razie, skoro nie podoba Ci się moje towarzystwo to sobie pójdę do domu.
- Szantarz emocjonalny panie Horan? Nie ładnie, nie ładnie - pogroziła mi palcem, chcichotając jednocześnie. - a tak poza tym to chyba nie jesteś mile widzianym gościem w naszym domu po ostatnich wydarzeniach.
Tak brawo Horan ty zawsze potrafisz wszystko spieprzyć!
- Jejku, Carla tak bardzo Cię przepraszam za wszystko.
- Nie wracajmy do tego. Ewentualnie możemy się pouczyć razem.
- Dobrze.
Obiąłem jedną ręką talię Carli i szybko przyciągnąłem do swojego ciała.
- Tylko pouczyć. - wyszeptała gdy zbliżałem jej wargi do swoich.
- Tylko pouczyć - powtóżyłem i szybko złączyłem nasze usta.
Wstawie dziś jeszcze jeden rozdział
CZYTASZ
Nobody...? | N.H | pl
FanfictionOn nie jest 'badboyem', ona nie jest 'kujonką'. Jednak kompletnie się nie znają, choć przez trzy lata chodzą do jednej klasy.