Straciłam apetyt, więc przez resztę posiłku piłam kawę i patrzyłam na Megan. Myśl o dzieciach bardzo mnie dręczy, bardzo boję się dorosłości i chciałabym jak najdłużej być dzieckiem. Brakuje mi tej beztroski, którą miałam kiedyś. Niall zaczął zbierać talerze po śniadaniu, a ja cały czas siedziałam i rozmyślałam nad moją przyszłością. Za parę miesięcy kończę szkołę i wybieram się na studia, a później trafiam w wir pracy i życia na własną rękę.
- Wszystko dobrze? – poczułam dłoń chłopaka na ramieniu.
- Tak.. tak. – uśmiechnęłam się
Wstałam od stołu i poszłam po Megan, wzięłam ją na ręce i poszłam za Niallem do kuchni.
- Jedziemy do zoo? – zapytałam siostry a ona z uśmiechem na twarzy przytaknęła.
- Czyli mamy już plan na dziś. Jedziesz z nami?
- Jako przykładna rodzina powinniśmy jechać razem, czyli tak. – cała ta zabawa w rodzinkę mega nas śmieszyła, fajna rozrywka na jeden dzień, jednak jak dla mnie codzienne robienie śniadania dzieciom, ubieranie i niańczenie to za dużo.
- Megan pójdziesz pobawić się do swojego pokoju?
Siostra popędziła na górę a ja zaczęłam sprzątać w kuchni po naszym posiłku.
- Przenocujesz dziś u mnie? – zapytał Niall, przytulając mnie od tyłu.
- Muszę nadrobić lekcje na jutro. – odpowiedziałam odpychając go od siebie.
- Przecież możemy to zrobić razem.
- Wolę jednak pobyć sama. – powiedziałam suchym głosem.
- Co Ci się stało?
Odwróciłam się w stronę chłopaka odkładając na blat ostatni talerz
- Nic. Przepraszam. – przytuliłam się do chłopaka a on mocno mnie objął.
- Na pewno chcesz jechać z Megan do zoo? – zapytał cicho.
- Tak, ale tylko jeżeli mi będziesz towarzyszyć.
- Okay – wyszczerzył się ukazując rząd białych zębów.
- Ja pójdę na górę się ogarnąć, popilnujesz Meg?
Dokończyłam sprzątanie w kuchni i jadalni, a następnie skierowałam się na górę do swojego pokoju, aby przygotować się do wyjścia. Była ładna pogoda za oknem, więc stwierdziłam, że założę sukienkę w kwieciste wzorki. Z przygotowanymi ubraniami udałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic. Nałożyłam podkład i wytuszowałam rzęsy i byłam gotowa do wyjścia. Szybko wyszłam z łazienki i popędziłam do pokoju aby spakować najważniejsze rzeczy do torebki. Następnie zamieniłam się z Niallem i opiekowałam się Megan, a on przygotowywał się do wyjazdu.
Pół godziny później byliśmy gotowi do wyjścia, wspólnie wyszliśmy z domu, ja go zamknęłam, a Niall zapinał Megan w foteliku, który na szczęście moja mama zostawiła w domu. Wsiadłam na miejsce pasażera, po paru chwilach obok mnie pojawił się Niall, włączył silnik i wyjechaliśmy.
- Już jesteśmy. – powiedział rozentuzjazmowany gdy znalazł wreszcie miejsce parkingowe.
Wysiadłam z samochodu i zaczęłam rozpinać siostrę, która nie wytrzymywała w foteliku i wciąż się wierciła. Wzięłam ją na ręce i podążyliśmy w stronę bramy.
Obeszliśmy całe zoo, Megan co chwilę udawała odgłosy zwierząt, a Niall jej w tym pomagał. Megan bardzo go polubiła i co chwilę do kazała mu nosić ją na rękach. Chłopak nie mylił się co do dzieci w przyszłości na pewno będzie dobrym ojcem, widzę to po jego zachowaniu w stosunku do Meg. Jest czuły i zawsze potrafi jej odpowiedzieć na najdziwniejsze pytania, byłby świetnym ojcem. Boję się, że nie potrafiłabym mu dorównać w przyszłości, nie byłabym tak otwarta i czuła jak on.
Podeszliśmy do klatki z małpkami, Megan od razu zaczęła opowiadać nam różne ciekawostki i niestworzone historie o tych zwierzętach. Nie widziała ich dokładnie, ponieważ kratka jej zasłaniała, więc Niall ponownie podniósł ją do góry i umieścił na rękach, uniemożliwiając mi tym trzymanie jego dłoni.
- Może chcesz nakarmić małpkę? – zapytał się Megan wolontariusz karmiący zwierzęta w klatce.
- Tak – wykrzyczała rozradowana.
- Czy pani córeczka może wejść do klatki? – gdy tylko usłyszałam słowo „córeczka” moje serce stanęło w miejscu, a następnie spojrzałam się na rozbawionego Nialla.
- To moja siostra – odpowiedziałam zmieszana. – i tak może wejść
- Aha, przepraszam – powiedział równie speszony co ja, a następnie posłał mi ciepły uśmiech.
Gdy tylko Niall zauważył wymiany uśmiechów między mną a brunetem podszedł bliżej i chwycił mnie w talii.
- Zazdrosny? – odwróciłam się przodem do blondyna i położyłam swoje dłonie na jego klatce piersiowej.
- Bardzo. – objął mnie mocniej i złożył na ustach szybki pocałunek.
Przez następne trzy minuty wpatrywaliśmy się w Meg karmiącą małe małpki i w pomagającego jej w tym wolontariusza. Skłamałabym gdybym powiedziała, że nie jest przystojny. Niall wyciągnął telefon i nagrał całe zdarzenie, aby później pokazać je moim rodzicom, nie zapominając o tym, że co parę sekund mnie zagadywał, aby miała okazje oderwać wzrok od siostry i bruneta. On jest piekielnie zazdrosny. Brunet podał mi Megan, chociaż Niall wolał, aby trafiła w jego ręce. Wszyscy razem stwierdziliśmy, że już wrócimy do domu. Nie wytrzmywałam z Megan, ona ciągle gadała jak nakręcona, co prawda ja podobno byłam gorsza w dzieciństwie. Dopiero teraz rozumiem dlaczego moja mama miała ciągle migrenę, naprawdę jej współczuję.
Zapięłam siostrę w foteliku, a następnie wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu.
- Zostawię małą u ciotki Paige – powiedziałam do Nialla.
- Okay jak chcesz. – wzruszył ramionami.
Wstukałam numer cioci i zadzwoniłam do niej, aby upewnić się, że jest w domu. Po paru minutach rozmowy i wytłumaczeniu jej całej sytuacji z siostrą ciocia się zgodziła z wielką radością w głosie. Nie musieliśmy zmieniać trasy, ponieważ Paige mieszkała dwa domy dalej od naszego, więc spokojnie mogłam zaprowadzić małą na piechotę. Ciotka nalegała podczas rozmowy, abym wpadła z Niallem do niej na herbatę, ale znając ją to nie będzie krótka rozmowa przy herbatce. Nie mamy czasu na spędzenie całego dnia z nią, przynajmniej ja nie mam czasu, muszę nadrobić dzisiejszy dzień szkoły.
- Megan zaprowadzę Cię do cioci. – powiedziałam gdy zaparkowaliśmy przed domem.
Rozpięłam ją i zaprowadziłam do Paige.
Robi się coraz nudniej. Postaram się trochę rozkręcić w następnych rozdziałach. Mmm... chyba jeszcze pojawi się wolontariusz, ciekawe kto nim będzie? xD
Na moim profilu pojawiło się nowe opowiadanie "Blame" (na razie jest tylko epilog), serdecznie zapraszam do czytania . Troszeczke inne ff właściwie to thriller. :* ZAPRASZAM
CZYTASZ
Nobody...? | N.H | pl
FanfictionOn nie jest 'badboyem', ona nie jest 'kujonką'. Jednak kompletnie się nie znają, choć przez trzy lata chodzą do jednej klasy.