Czekałam od dwóch godzin na Niall'a miał do mnie przyjechać o 14, a ja od rana zastanawiam się jak powiem mu o dziecku. Nadal nie ogarniam jakim cudem akurat mi musiało przytrafić się takie coś. Mam dziewiętnaście lat i już dziecko w brzuchu, nigdy nie wyobrażałam sobie tak mojego. Jeszcze dwa tygodnie temu myślałam o studiach, imprezach i nauce - a teraz o dziecku i tych wszystkich powalonych obowiązkach.
Zobaczyłam samochód Nialla na podjeździe. Szybko zbiegłam do przedsionka. Gdy tylko blondyn zdjął buty, pociągnęłam go bez słowa na górę. Szybko dotarliśmy do mojego pokoju, zamknęłam szybko drzwi i stanęłam na przeciwko chłopaka.
- Co się stało? - zapytał, gdy tylko złączyliśmy swoje spojrzenia
- Niall... ja... - kurwa ja to jednak mam pecha
- Co? Co takiego? - ponaglał - Co się stało?... powiesz mi
- Tak... ja... jestemwciąży - wyszeptałam szybko
- Co?!
- Jestem w ciąży - powtórzyłam już trochę wyraźniej
Niall momentalnie zbladł, a jego ciało zesztywniało. Odwrócił się w stronę okna i przeczesał nerwowo włosy.
- Ale... to przecież niemożliwe. - wyszeptał
- Zrobiłam szesnaście testów. - uargumentowałam wypowiedz Niall'a
- Nie ja nie jestem jeszcze gotowy. Nie będę dobrym ojcem. - powiedział szybko
- Co? - wyszeptałam, czując jak moje serce właśnie pęka mi w pół. Czy on chcę powiedzieć, że tchórzy?
- Mam teraz na głowie studia, nie będę dobrym ojcem dla tego dziecka.
- Ale ja nie mam zamiaru go usuwać!
- Jak to? - powiedział zszokowany
- Myślisz, że zabije człowiek, szczególnie moje dziecko?
- To tylko zarodek... Nie chcę być teraz ojcem.
- Nie musisz. Sama sobie poradzę.
- Carla ja Cię kocham... ale... - kurwa!
- Ale co pojawiło się dziecko, pojawiła się dorosłość i na "razie dziewczyno!" - co za sukinsyn! - Spieprzaj! - wskazałam ręką na drzwi - Nie chcę Cię już więcej widzieć!
Chłopak ruszył się z miejsca i wykonał jeden krok do tyłu aby odwrócić się w stronę drzwi.
- A czekaj jeszcze coś - podeszłam do blondyna i porządnie uderzyłam go w twarz - to za mnie i za MOJE dziecko. A teraz spieprzaj!
Chłopak odwrócił się w stronę drzwi, a następnie szybko je otworzył
- Żegnaj.
- Spierdalaj! - wykrzyczałam na cały głos.
Horan zniknął za drzwiami a ja rzuciłam się na łóżko i zaczęłam głośno szlochać
Zostałam sama...
Koniec części pierwszej
CZYTASZ
Nobody...? | N.H | pl
FanfictionOn nie jest 'badboyem', ona nie jest 'kujonką'. Jednak kompletnie się nie znają, choć przez trzy lata chodzą do jednej klasy.