06

3.2K 174 9
                                    

Przekroczyliśmy próg drewnianych drzwi, Niall zaczął się ze wszystkimi witać. Poczułam się trochę jak dziwak, nikogo nie znałam, jedynie parę osób z widzenia, chodziłam za Niallem obawiając się, że zagubię się pośród ludzi. Czułam głupie uśmieszki chłopaków, byłam święcie przekonana, że właśnie myśleli sobie "Niall wreszcie wyrwał jakąś laske, jeszcze do tego kujonkę" . Gdy moje myśli coraz bardziej zaczynały mnie niepokoić, chwyciłam za rękę blondyna i mocno ją zacisnęłam. Niall obejrzał się w moją stronę, lekko się uśmiechnął ale nic nie powiedział tylko podążał dalej w stronę grupki ludzi. Łącząc moją inteligencję z tym co powiedział mi wczoraj przypuszczałam, że to właśnie są jego przyjaciele. Trochę ich sporawo... jak ja ich spamiętam.

- Hej - powiedział blondyn przekrzykując ich rozmowy oraz muzykę. 

Wszyscy odpowiedzieli chórem i wbili wzrok w atrakcje wieczoru, czyli moją osobę.

- Cześć. - powiedziałam nieśmiało wyłaniając się zza pleców blondyna.

- To jest Caroline - Niall dokończył widząc jak załączyła mi się "blokada". 

Pierwsza podeszła do mnie szczupła brunetka. Stanęła obok mnie i obdarowała mnie promiennym uśmiechem ciągnąc za sobą prawdopodobnie swojego chłopaka. 

- Cześć jestem Eleanor - wyciągnęła rękę, od razu ścisnęłam ją i delikatnie się uśmiechnęłam. - Pierwszy raz tutaj jesteś co nie?

- Tak. 

- Masz - wcisnęła mi do ręki czerwony kubek z napojem. 

-Dzięki. 

Szybko przechyliłam kubek złączając go z moimi wargami i wlałam chłodną ciecz do gardła, był to drink alkoholowy. Miałam ochotę go wypluć, jednak wywalczyłam, że chociaż spróbuję alkoholu nie muszę przecież upijać się do nieprzytomności. 

- Znasz tutaj kogokolwiek.  

- Tylko Ciebie i Nialla i parę osób z widzenia. 

- Aha. - powiedziała podekscytwana i już wiedziałam, że za parę sekund zacznie się opowianie o wszystkich osobach, które znajdują się przy stoliku. - Mogę Ci powiedzieć, że nie musisz się nikogo bać i skoro jesteś dziewczyną Nialla... 

- Koleżanką - szybko skorygowałam, ale na twarzy Eli zawitał wścibski uśmieszek, który mówił wszystko.

- Dobrze to tak, skoro jesteś "KOLEŻANKĄ" nikt Cię nie wyrzuci z naszej paczki - specjalnie podkreśliła słowo. Czy wszyscy postrzegają mnie jako jego dziewczynę?!

- Dzięki - wycedziłam przez zęby, obdarowując lekko wstawioną brunetkę sztucznym uśmiechem. 

- Podejdźmy do wszystkich muszę Cię z nimi zapoznać.

Zanim zaczęłam cokolwiek powiedzieć El złapała z mój nadgarstek i pociągnęła w stronę grupki przyjciół Nialla. Gdy staneliśmy pośrodku, ponownie zamurowało mnie mimo tego, że wszyscy byli dla mnie bardzo mili i wyglądali na fajnych ludzi, ja nie potrafiłam nic powiedzieć. Poczułam lekkie uderzenie w plecy, to była Eleanor, szybko się ocknęłam i spojrzałam gorączkowo w jej jak zwykle uśmiechniętą twarz. 

- Ej, gdzie są dziewczyny? - zapytała się jednego chłopaka, teraz już na sto procent wiem, że są  parą wywnioskowałam to po tym jak pocałowali się na pożegnanie. - Idziemy do ogrodu. - szybko powiedziała i ponownie wcisnęła do mojej ręki następny drink. Pierwszy położyłam na stoliku i zapomniałam go wziąść. 

Podeszliśmy do paleniska, przy którym siedziały cztery dziewczyny. Gdy tylko zobaczyły Elę oraz wlokącą się za nią mnie przerwały rozmowę. Powitałam się z Perrie, Sophią, Gemmą, Jade. Z tego co zapamiętałam to Perrie była dziewczyną Zayna, a Sophia dziewczyną Liama. Nie zapominając o Eleanor, która tak dużo opowiadała mi o Louisie, że ciężko było to zapomnieć. Gemma była siostrą Harry'ego a Jade przyjaciółką wszystkich. Najbardziej do gustu przypadła mi Gemma,od początku to właśnie z nią zyskałam najlepszy kontakt, była śliczna i inteligentna. Po około pół godziny luźnej rozmowy dołączyłyśmy do chłopaków, przynajmniej już nie miałam takich problemów z dopasowaniem imion do poszczególnych osób, bo wszystkie dziewczny opowiedziało mi wystarczająco dużo o każdym po kolei. Nie zapominając o tym, że o Louisie i tak wiedziałam najwięcej, Eleanor była miła ale za dużo gadała, o wiele za dużo gadała.

Powoli czułam, jak moje dwa dojść mocne drinki zaczynają wywoływać skutki uboczne. Poinformowałam wszystkich, że mam zamiar się przewietrzyć i trochę chwiejnym krokiem omiajłam ludzi zagradzających drogę do drzwi. Nagle przed moimi lekko ślamazarnym i nie posiadającym już odpowiedniej synchronizacji ciałem pojawił się wysoki, umięśniony brunet. Był wyższy ode mnie na sto procent o co najmniej głowę. Spojrzałam spod rzęs na chłopaka i lekko podirytowana jego pewną postawą starałam się go ominąć, najpierw w lewo, później w prawo, chłopak nadal stał przede mną.

- Czego chcesz? - wywarczałam podnosząc głowę już trochę wyżej. 

- Chodź na chwilę na górę. Chcę Ci pokazać coś. - powiedział swoim wścibskim głosem. 

- Myślisz, że się na to nabiorę. - starałam się go ominąć ale nie dawał za wygraną.

- Chcę Ci pokazać co wyprawia twój chłopak za plecami 

Szarpnął mnie za nadgarstek i zaprowadził na górę. Wypiłam już dojść sporo alkoholu ja na mnie, więc kręciło mi się w głowie i nie byłam w pełni świadoma tego co robię. Otworzył drzwi a mój przyćmiony umysł automatycznie nakazał mi tam wejść. Nikogo ani niczego tam nie było, stałam jak wryta i skanowałam całe pomieszczenie. Tutaj było ciszej, spokojniej, wreszcie nie czułam się jakby ktoś rozłupywał głowę na małe kawałeczki. Ocknęłam się gdy poczułam jak ktoś napiera na mnie, mocno dociskając mnie do ściany.

- Chyba sobie żartujesz - zakpiłam chłopakowi prosto w twarz i starałam się mocno odepchnąć go od mojego ciała. 

- Wcale sobie nie żartuje. 

Ścisnął mnie jeszcze mocniej i zaczął obmacywać, robił to tak jakby nigdy w życiu nie widział dziewczyny brutalnie. Gwałtownie wyrywałam się chłopakowi jednak to było na nic.

~*~

Ciekawe co się stanie ??? Drama czy Happy end?

Nobody...? | N.H | plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz