11

2.3K 143 6
                                    

- Yhm... co? - wybełkotałam, rozszerzając oczy. 

- Wiedziałem. - wyszeptał chłopak, a następnie wstał i skierował się w strone lasu 

Nie to nie miało tak brzmieć, popędziłam za chłopakiem i gdy byłam tuż przy jego ciele wyciągnęłam rękę aby go złapać

- To nie miało tak brzmieć. - wyszeptałam, wbijając mój w wzrok w jego lekko mokre oczodoły.

- A jak? - zamachnął się ręką do góry - Jeszcze do nikogo nie czułem czegoś takiego jak do Ciebie. - uniósł rękę i umieścił ją na moim policzku - Ja na prawde nie chciałem, żeby nasza przyjaźń się skończyła, tylko to nie ja wybieram kto jest mi przeznaczony. - przerwał a ja zamarłam w jego dłoni, nie mogłam nic powiedzieć, ruszyć się, po prostu wpatrywałam się w niebieskie tęczówki - Zakochałem się w tobie.

Nic nie poiedziałam po prostu się patrzyłam, w tym momencie wiedziałam, że go ranie, ale nie potrafiłam się zgodzić na być razem. Po paru chwilach Niall puścił moją szczękę i nic nie mówiąc odszedł zostawiając mnie samą na samym środku polany. 

- Ja chyba też się zakochałam - wyszeptałam gdy znikał za drzewami. 

Stałam tak jeszcze przez parę chwil i czekałam na nie wiadomo co, może na jakiś znak z nieba. Dopiero później uświadomiłam sobie, że zostałam sama w kompletnie nieznanym mi miejscu i to do tego w lesie. Rozejrzałam się wkoło i podeszłam do torebki, wyciągnęłam telefon aby zadzwonić po Nialla. Fuck! Rozładowany. Rzuciłam nim o ziemię i zaczęłam płakać. Jakim trzeba być tempakiem, żeby dać kosza chłopakowi, którego się kocha!!! 

Nie minęło nawet z dziesięć minut od mojego przyjazdu, a już zdążyłam popsuć komuś życie, zabłądzić, popłakać się, potknąć i rozciąć kolano. Brawo Caroline.... jesteś nieudacznikiem. Chodziłam po lesie jakbym była trzylatkiem zagubionym w supermarkecie, co chwile wołałam Nialla, myślałam, że może zlituje się nade mną i mnie zabierze. Nie wyobrażam sobie spędzić nocy w lesie, bez telefonu latarki i niczego ciepłego. Zacznijmny od tego, że to LAS i nie wiadomo co może czaić się za krzakami. 

Niall

Jechałem ze sto na godzinę i nie patrzyłem teraz na to czy dostanę mandat czy nie, musiałem po prostu wrócić do domu. Nie chciałem żeby to tak wyszło, ale nie mogłem się posrzymać. Wiem, że ona mnie nie kocha tak jak ja ją, ona traktuje mnie jak brata, najlepszego przyjaciela. Po prostu nie potrafiłbym jej tego powiedzieć później. 

Zaparkowałem przed domem, trzasnąłem drzwiami i weszłem do kuchni w której przesiadywała mama pijąc latte.

- Co Ci się stało? - powiedziałam gdy tylko zobaczyła moją zapłakaną twarz. 

- Znów wszystko popsułem. 

Moja matka podeszłam do mnie mocno przytuliłam i nic nie powiedziała. 

- Chcesz coś do picia?

- Najlepiej coś mocnego. - miałem zachrypnięty głos i patrzyłem wciąż na podłogę

- Najpierw powiesz mi co się stało? - mama siadła przede mną i oparła głowę na ręce

- Więc najpierw powiedziałem.. Caroline co do niej czuje, ona nic nie powiedziała, więc załamany wróciłem do domu. Voila!*

- Dlaczego jej nie wysłuchałeś?

- Bo... nie myślę, żeby powiedziała co spektularnego oprócz "Nie zostane twoją dziewczyną"

- Oj Niall... nie znasz dziewczyn. Powinieneś pozwolić jej cokolwiek powiedzieć choćby była to najgorsza prawda.

- Ale...

- A tak poza tym gdzie się "oświadczyłeś" - machnęła ręką wykonując cudzysłów.

- Nad jeziorem w lesie. 

- I tam ją zostawiłeś?! - mama wykrzyknęłam mi prosto w twarz

- Ma telefon może w każdej chwili po kogoś zadzwonić.

- Mhm.. tylko zobacz Niall, jakimś trafem dziewczyna spędziła u Ciebie noc i zgadnę, że nie ładowała telefonu jak leżała z tobą w łóżku. Więc teraz siedzi sama pośrodku lasu, którego kompletnie nie zna, lub błąka się po lesie. Niall jesteś niepoważny, jak możesz narażać kogoś kogo kochasz na niebezpieczeńswo!?

- Ale...

-  Niall nie wiesz co zrobić! Rusz dupe - Boże ona pierwszy raz do mnie tak powiedziała! - wsiądź do samochodu, jedź do lasu i jej szukaj! 

Wstałem jak nakręcona pacynka, zacząłem wykonywać rozkazy mamy chwyciłem kluczyki i skierowałem się prosto w stronę drzwi. 

- Niall! - usłyszałem głos matki gdy chwiciłem za klamkę.

- Co?!

Mama podeszła do przedsionka i oparła się o framugę.

- Ona Cię na pewno kocha.

- Co? 

- Nie żartuje. Ona musi Cię kochać.

Dziś krótszy rozdział (jak na mnie). Matka Nialla gada mądre rzeczy xD

Btw jeżeli śledzisz mój profil to wiesz, że wstawiłam nowe opowiadanie "Get out!". Jeżeli nie to informuje i serdecznie zapraszam wszystkich!!!

* czyt. "włala"

<3 

Nobody...? | N.H | plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz