Po dwóch tygodniach raju musieliśmy wrócić do rzeczywistości, co najgorsze za około pół miesiąca jadę do Cardiff. Będę musiała zacząć życie w nowym miejscy z dala od wszystkich najważniejszych mi osób. To jest za smutne, żeby było prawdziwe, co nie?
Matty: Jak tam po wakacjach?
Matty: Gadaj! Szybko!
Matty: Ibiza!
Matty: jak ja Ci zazdroszcze!
Matty: szczesciara!
ja: Wow co za spam!!!
Matty: Jak będziesz mieć dziecko z Horanem chce byc ojcem
ja: MATTHEW!!!
ja: JESTEŚ POWALONY!
Matty: Królowa Caps lock'a
ja: TAK BEDE KROLOWA CAPS LOCK'A CZY CI TO ODPOWIADA CZY NIE
Matty: Hormony buzują
Matty: Będzie dziecko jak nic
ja: Holy shit!
Matty: zgadzam się
ja: Nie to nie o to chodziło. Po prostu pomyślałam sobie teraz z kim ja się przyjaźnie i się załamałam
Matty: FOCH FOREVER (NA PIĘĆ MINUT)
ja: kochanie nawet 5 minut nie wytrzymasz
Matty: ...
ja: nawet nie możesz tego pisać
Matty: Dobra nie wytrzymam
Matty: ale foch był!
ja: oczywiście.
Matty: to jak tam było na IBIZIE
ja: przyjdziesz to Ci opowiem
ja: ty + pizza = zdradze (prawie) wszystko
Matty: idę do pizzerii i jestem!!!!
ja: okay mój kochany dostawco pizzy
Matty: HA HA HA
ja: :)
Szybko oparłam się o ścianę, ponieważ momentalnie zakręciło mi się w głowię. Odłożyłam telefon na regał, stojący obok i ostrożnie doszłam do łóżka. Opadłam na materac i otuliłam się kołdrą. To pewnie zmęczenie, zdrzemnę się i mi przejdzie. Szybko zamknęłam powieki i starałam się uspokoić i odprężyć. Jednak spokój nie trwał długo, po pięciu minutach zrobiło mi się niedobrze i wylądowałam w łazience.
Jeżeli to będzie to o czym myślę to jestem skończona...
***
Po pół godzinnych wymiotach nie miałam już nic w żołądku więc automatycznie wymioty zanikły. Obmyłam twarz i wyszłam z łazienki, a pięć minut później przyszedł Matt.
- Witaj moja ukochana przyjaciółko! - rzucił się na mnie i szybko podniósł mnie do góry i obrócił w powietrzu.
- Nie, nie zostaw! - krzyknęłam, czując jak ponownie robi mi się niedobrze
- Dobrze się czujesz? - spytał stawiając mnie na ziemi - jesteś blada.
- Muszę iść do apteki.
- Pójdę z tobą. - szybko oświadczył i podał mi moje buty, a następnie sam zaczął się ubierać
Przepraszam za to że nie wstawiałam wgl rozdziałów, ale miałam w tamtym tygodniu dużo roboty no i lekkiego lenia i z tego względu przez tydzień ukazał się tylko jeden rozdział
Czyżby było dziecko?
CZYTASZ
Nobody...? | N.H | pl
FanfictionOn nie jest 'badboyem', ona nie jest 'kujonką'. Jednak kompletnie się nie znają, choć przez trzy lata chodzą do jednej klasy.