32

1.3K 83 5
                                    

Po dwóch tygodniach raju musieliśmy wrócić do rzeczywistości, co najgorsze za około pół miesiąca jadę do Cardiff. Będę musiała zacząć życie w nowym miejscy z dala od wszystkich najważniejszych mi osób. To jest za smutne, żeby było prawdziwe, co nie?

Matty: Jak tam po wakacjach?

Matty: Gadaj! Szybko!

Matty: Ibiza!

Matty: jak ja Ci zazdroszcze!

Matty: szczesciara!

ja: Wow co za spam!!!

Matty: Jak będziesz mieć dziecko z Horanem chce byc ojcem

ja: MATTHEW!!!

ja: JESTEŚ POWALONY!

Matty: Królowa Caps lock'a

ja: TAK BEDE KROLOWA CAPS LOCK'A CZY CI TO ODPOWIADA CZY NIE

Matty: Hormony buzują

Matty: Będzie dziecko jak nic

ja: Holy shit!

Matty: zgadzam się

ja: Nie to nie o to chodziło. Po prostu pomyślałam sobie teraz z kim ja się przyjaźnie i się załamałam

Matty: FOCH FOREVER (NA PIĘĆ MINUT)

ja: kochanie nawet 5 minut nie wytrzymasz

Matty: ...

ja: nawet nie możesz tego pisać

Matty: Dobra nie wytrzymam

Matty: ale foch był!

ja: oczywiście.

Matty: to jak tam było na IBIZIE

ja: przyjdziesz to Ci opowiem

ja: ty + pizza = zdradze (prawie) wszystko

Matty: idę do pizzerii i jestem!!!!

ja: okay mój kochany dostawco pizzy 

Matty: HA HA HA 

ja: :) 

Szybko oparłam się o ścianę, ponieważ momentalnie zakręciło mi się w głowię. Odłożyłam telefon na regał, stojący obok i ostrożnie doszłam do łóżka. Opadłam na materac i otuliłam się kołdrą. To pewnie zmęczenie, zdrzemnę się i mi przejdzie. Szybko zamknęłam powieki i starałam się uspokoić i odprężyć. Jednak spokój nie trwał długo, po pięciu minutach zrobiło mi się niedobrze i wylądowałam w łazience. 

Jeżeli to będzie to o czym myślę to jestem skończona...

***

Po pół godzinnych wymiotach nie miałam już nic w żołądku więc automatycznie wymioty zanikły. Obmyłam twarz i wyszłam z łazienki, a pięć minut później przyszedł Matt.

- Witaj moja ukochana przyjaciółko! - rzucił się na mnie i szybko podniósł mnie do góry i obrócił w powietrzu.

- Nie, nie zostaw! - krzyknęłam, czując jak ponownie robi mi się niedobrze

- Dobrze się czujesz? - spytał stawiając mnie na ziemi - jesteś blada.

- Muszę iść do apteki.

- Pójdę z tobą. - szybko oświadczył i podał mi moje buty, a następnie sam zaczął się ubierać



Przepraszam za to że nie wstawiałam wgl rozdziałów, ale miałam w tamtym tygodniu dużo roboty no i lekkiego lenia i z tego względu przez tydzień ukazał się tylko jeden rozdział

Czyżby było dziecko?

Nobody...? | N.H | plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz