Następnego dnia wstałam w dość dobrym humorze. Stwierdziłam, że Bee po części miał racje i powinnam korzystać z tych ostatnich dni... zanim wrócę do domu. Kiedy otworzyłam drzwi, chłopcy wyglądali na nieźle połamanych. Nie sądziłam, że faktycznie spędzą całą noc śpiąc w pozycji siedzącej. Postanowiłam, że zrobię im spektakularną pobudkę. Nalałam wodę z fontanny to poróżnionego kosza na śmieci i chlusnęłam nią w nich krzycząc na cały głos.
-RATUNKU! ATAKUJĄ NAS! -Gdybyście widzieli ich reakcje. Po zderzeniu się głowami z impetem runęli na ziemie, a ja wpadłam w niepohamowany śmiech.
F-Ja pierdziele, moje podwozie. -Powiedział lekko zdezorientowany Fire.
B-Czyś ty zgłupiała do reszty? -Wydukał otrzepując wodę z włosów.
-Sam powiedziałeś, powinnam miło spędzić czas przed powrotem.
F-Hehe. -Tu Bee krzywo spojrzał na towarzysza, który zmieszany pospiesznie dodał.
F-Właśnie wpadłem na pomysł gdzie możemy się udać. Pamiętasz Bee, ostatni nasz wypad?
B-Serio? Nie wydaje mi się żeby był to dobry pomysł. Poza tym musielibyśmy tam przenocować.
F-No i co z tego? Akurat wrócimy jutro pod wieczór. -Tu Bee spojrzał wymownie na Firea, dając mu do zrozumienia, że chyba o czymś zapomniał.
F-Aaa... no tak.
-To znaczy? -Nie sądziłam, że Bee będzie miał przede mną kolejne tajemnice.
B-Ehh, zobaczę co da się załatwić. Na razie muszę skoczyć do siebie i zahaczyć o urząd. Nie wiem czy dadzą nam przepustki.
-Do siebie? To nie mieszkasz w akademiku? -Zdziwiłam się kolejną poznaną ciekawostką na jego temat.
B-Nie, przecież dawno do niej nie uczęszczam. Powiedzmy, że mam swój dom.
-Dobrze wiedzieć... to co stoi na przeszkodzie, żebyśmy ci towarzyszyli?
B-Nic, ale nie ma takiej potrzeby. Fire pokaże ci okolicę i za jakąś godzinkę do was dołączę. Do zobaczenia. -Powiedział pospiesznie zostawiając mnie ze swoim przyjacielem, który miał nadzieję, że nie będę drążyć tematu.
F-To... gdzie chciałabyś pójść?
-Niestety nie posiadam mapy, przewodniku. -Powiedziałam lekko zrezygnowana.
F-Pewnie jesteś głodna. Ludzie otworzyli tu kilka knajp po przylocie.
-W sumie, czemu nie. -Udaliśmy się do jednej z restauracji prowadzonej przez Meksykankę. Śmiać mi się chciało, że będąc na własnej planecie nie próbowałam smaków z innych krajów, a przyszło mi to wraz z wycieczką na Cybertron. Usiedliśmy na tarasie widokowym, z którego rozpościerał się widok całego Iakonu. Przez pierwsze 15 minut panowała dość niezręczna cisza, która wreszcie przewalałam czując, że dostanę zaraz na głowę.
-To może opowiesz coś o sobie? Jak poznałeś się z Bee?
F-Hehe... kiedy Cybertron był w trakcie odbudowy, powróciłem do domu, by wesprzeć moich braci. Na samym początku chciałem dostać się do swojej kwatery, jednakże leżała ona na terenie Insecticonów. Bee wtedy był funkcjonującym porucznikiem, który werbował Boty do tak zwanego ostatecznego czyszczenia. Uratował mi iskrę kiedy w moim domu zagnieździły się robale. Potem jakoś tak wyszło, że kontakt się utrzymał aż do dziś.
-Chcesz powiedzieć, że już nie pełni tej roli?
F-Aktualnie nie mamy z kim walczyć. Owszem, są jeszcze tereny niezamieszkałe i potrzebujące renowacji, ale puki co, skupiamy się na stolicy i jej okolicach. -Zamieszał słomką w puszce oleju. F-Zaproponowano mu posadę w akademii, ale nie podjął jej, dlatego, że... -W tym miejscu się zaciął, nerwowo spoglądając w koło.
-Że? -Starałam się go nakłonić do rozmowy, ale jako lojalny przyjaciel szybko zmienił temat.
F-W sumie... nie pamiętam. Lepiej opowiedz jako było w waszym przypadku?
-To dość długa historia. Był moim strażnikiem gdy dowiedzieli się, że jestem, a raczej byłam "Wybraną". Myślałam, że ci opowiadał, skoro taki macie dobry kontakt.
F-Cóż... nie mamy za wiele czasu na pogaduszki. Rzadko kiedy udaje mi się z nim umówić na jakieś wyjście. Dzisiejsza wycieczka będzie pierwszą od kilku miesięcy. -Trochę zaskoczyła mnie jego odpowiedź. Bee nie raz bywał zajęty, ale widziałam, że odkąd Cybertron odżył, nie miał już czasu na nic, ani dla nikogo.
-Właśnie, gdzie my tak w ogóle mamy iść, jechać czy coś? -W tym momencie rozbrzmiał pager, który Fire miał przypięty w pasie.
F-O wilku mowa. Co tam Bee?
B-Rozmawiałem z naczelnikiem i dostaliśmy zgodę na wyprawę, ale mamy być jutro punktualnie o 18 na odprawie celnej.
F-No to superaśnie!
B-Idźcie do HotRoda, wyda wam sprzęt. Dołączę do was przy bramie obok Amfiteatru fraktalnego.
F-Spoczko Bee, do zobaczenia. -Cały podekscytowany złapał mnie za rękę i udaliśmy się ponownie w stronę akademii na piętro, gdzie mieścił się magazyn. Po chwili przywitał nas z uśmiechem na twarzy Bot, który wcześniej uratował mi tyłek.
H-Witajcie, Bee już do mnie dzwonił. Tam macie wszystko czego potrzeba. -Widziałam śpiwory, namiot i kilka dobrze obładowanych plecaków.
F-Dzięki wielkie stary.
-Ty zajmujesz się magazynem?
H-Haha tak, po godzinach zaszywam się tutaj z dobrą lekturom. -Przypominał mi z zachowania trochę Optimusa, tylko bardziej...rozluźnionego. -A jak ci mija czas na Cybertronie?
-Nie zaprzeczę, pięknie tutaj jest, ale czuję się dość obco.
H-Zobaczysz, to minie.
-Czy ja wiem, po wczorajszej akcji raczej nie będę miała okazji na dłuższy pobyt. "Nie żebym tego chciała."
H-Nie przejmuj się Magnusem, nie on jest całą wyrocznią. -Puścił mi oczko, po czym zwrócił się do mojego towarzysza.
H-A ty załatwiłeś już sobie pozwolenie? -Widziałam szok i przerażenie w jego oczach.
F-Ee..haha w sensie... chodzi ci o pozwolenie na wycieczkę? -Powiedział dosadnie cały czas podśmiechując. HotRod po chwili się zorientował, że nie powinien dalej zagłębiać się w ten temat.
H-No.. tak! Bee mówił tylko o sobie i Zośce, nie wiedziałem, że też idziesz haha. W każdym razie chłopcy pokażą ci jak się obsługuje cały sprzęt.
-No dobra, tylko, że ja dalej nie wiem gdzie wy chcecie mnie wywieść. -Odpowiedziałam z lekką irytacją w głosie opierając rękę na biodrze.
F-A no tak, sorki. Zabieramy cię w góry, a dokładnie na lodowiec Grav-Haraan.
H-Jest to dość niebezpieczne miejsce, ale warte uwagi, szczególnie dziś w nocy.
F-Jest rzadko odwiedzany przez turystów. Mają tam miejsce uderzenia magmy plazmowej, ale dzisiaj ma spać cały jej deszcz. Będzie to niesamowity widok, który uraczył mnie tylko raz w moim życiu. -Na myśl o spinaczce, zimnie i ewentualnym oberwaniu plazmą ciarki przeszły mnie po całym ciele. Jednocześnie wznowiły myśli o wcześniejszym powrocie do mojego kochanego łóżka, które pewnie Zuza zdążyła wymienić już na nowe. Aż wspomnienia wróciły odnośnie mojego pokoju i zaduchu w mieszkaniu, warstw kurzu na meblach i porysowanych ścian... szybko powróciłam do rzeczywiści.
F-Hallo? Żyjesz? -Ocknęłam się jak z transu i jeszcze raz spojrzałam na nasz ekwipunek. Poczułam jak nagle opadłam z sił i odechciało mi się wszystkiego.
-Pfff chyba nie mam wyjścia. -Powiedziałam opierając się o ścianę.
F-Zobaczysz! Będzie bajerancko! -Spojrzałam na niego zdziwiona. Miał podobne zachowania do Sidea, ale był mimo wszystko bardziej rozgarnięty.
H-Udanej wycieczki życzę, bawcie się dobrze. -Powiedział uśmiechnięty wręczając nam plecaki i resztę sprzętu. Całość ważyła jakieś 15 kg co nie sprawiało, że pałałam zachwytem na myśl o wdrapywanie się na jakiś lodowiec. Na szczęście Fire zmienił swój aldmode i po kilku minutach byliśmy przy pomniku przedstawiającym Optimusa dzierżącego w dłoniach swój miecz. Wyglądał tak dostojnie i władczo, że nawet osoba, która by go nie kojarzyła, uznałaby, że jest kimś wielkim i zasłużonym. Bee oparty o plecak, rozmawiał z kimś przez komunikator, jednak gdy tylko nas dostrzegł, szybko zakończył rozmowę i z dość obojętną miną powiedział, że ruszamy w drogę. Z jednej strony sztywniak i buc, z drugiej ogarnięty wesołek...to nie mogło być nic ekscytującego, jednak wiedziałam jedno... każdy coś przede mną ukrywał i liczyłam, że zdołam dowiedzieć się wszystkiego na naszej małej wycieczce.B-Bumblebee
H-HotRod
F-Fire
Witajcie moje iskierki w kolejnym rozdziale. Przepraszam za opóźnienie, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie <3 Dajcie koniecznie znać co myślicie całej tej sytuacji? Jakie tajemnice skrywają nasi bohaterowie? Jak skończy się ta wycieczka? Czekam niecierpliwie i gorąco zachęcam do:
-głosowania
-komentowania
-obserwowania
CZYTASZ
Wybrana II: Nasz dom
RomancePrzed wami druga część "Wybranej", w której to nasi bohaterowie będą musieli na nowo skolonizować Cybertron. Budowa metropolii, nowe urzędy czy przywracanie dawnej świetności planety, to tylko kropla w morzu przy tym, co będzie ich czekać. Muszą zaw...