Ewa czekając aż Beata pojawi się z powrotem, co chwilę nerwowo spoglądała na zegarek. Jeśli oczekiwanie na wizytę wydawało się jej męczące to, to co teraz czuła to były prawdziwe katusze.
Im dłużej nie było blondynki tym bardziej martwiła się o wynik badania. Ostatecznie po upływie pół godziny, drzwi gabinetu się otworzyły i Beata wyszła na korytarz, a zaraz za nią pojawiła się pani doktor.
Niebieskooka była bardziej blada niż w czasie przed wizytą. Ewa od razu podeszła do niej i zapytała:
- I jak się sprawy mają?- Pani Beata musi zostać w szpitalu na maksymalnie trzy dni. - odpowiedziała pani doktor, a zwracając się do blondynki powiedziała - zapraszam do wypełnienia formalności przed przyjęciem na oddział.
- Pani doktor, czy mogę zamienić jeszcze słówko z Beatą?
- Tak, proszę tylko niezbyt długo, ponieważ formalności czekają.
- Dziękuję pani doktor - odpowiedziała lekarce, gdy ta udawała się w kierunku izby przyjęć. Natomiast kierując swoje słowa do niebieskookiej zapytała - Beatko dlaczego zostawiają cię w szpitalu?
- Okazuje się, że mam zwichnięty lewy nadgarstek i muszą mi go nastawić oraz założyć gips. Oprócz tego lekarka chce mnie dokładnie przebadać i wszystko sprawdzić. Podobno radiolog, który robi prześwietlenia i usg będzie dopiero jutro po południu. Poza tym pani doktor chce mnie mieć pod obserwacją przez najbliższe dwadzieścia cztery godziny.
- Cieszę się, że pani doktor tak poważnie podeszła do tej sprawy. Dobrze, że będziesz pod dobrą opieką. Powiedz mi co jest lub będzie ci potrzebne, to postaram się to zorganizować.
- Ewka nie kłopocz się tym. Jedź do domu i odpocznij. Jest już po drugiej w nocy i na pewno jesteś zmęczona. Pani doktor powiedziała, że dostanę to co mi będzie niezbędne. Póki co to będę potrzebować tylko koszuli nocnej.
- Jak uważasz, ale jutro, a właściwie to już dziś z samego rana przyjadę i coś przywiozę. Wcześniej o tym nie pomyślałam, ale może trzeba powiadomić kogoś o tym co się z tobą dzieje?
- Nie. Nie trzeba. Rano sama się tym zajmę. Jak na razie nikt mnie nie będzie szukał.
- Dobrze, to ja się zbieram i widzimy się rano?
- Tak. Nigdzie się stąd nie wybieram, jak na razie - powiedziała Beata uśmiechając się do Ewy. Wewnętrznie była nieskończenie wdzięczna tej młodziutkiej dziewczynie za to, że okazała jej tak ogromne wsparcie i pomoc.
- To do zobaczenia za kilka godzin. Pa.
- Pa.- odpowiedziała niebieskooka i udała się w kierunku izby przyjęć, a szatynka ruszyła do wyjścia ze szpitala.
W drodze powrotnej do domu Ewa starała się poukładać sobie w głowie wszystko to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku godzin. Wbrew temu co sugerowała Beata, wcale nie była zmęczona. Wręcz przeciwnie. Czuła buzującą w niej pozytywną energię.
Poza tym odnosiła nieodparte wrażenie, że to przypadkowe nawiązanie znajomości w znaczący sposób wpłynie na jej życie, ponieważ ta piękna kobieta już pozostawiła niezatarty ślad w jej umyśle.
Reszta nocy przeminęła bardzo szybko. Po przebudzeniu się, szatynka spojrzała na zegarek, który wskazywał godzinę siódmą. Uznała, że jest to najwyższa pora by wstać, wywiązać się z obowiązków i móc udać się do pobliskiego miasteczka celem zrobienia zakupów. Zaplanowała, że później odwiedzi Beatę i dostarczy jej potrzebne rzeczy.
Nie ociągając się zaczęła swój plan wcielać w życie. Po upływie dwóch godzin wszystko miała gotowe i zmierzała do szpitala. Postanowiła jeszcze, że po drodze wstąpi do jakiejś kwiaciarni. Pomyślała, że zrobi przyjemność niebieskookiej, podarowując jej jakąś drobnostkę i kwiat.
CZYTASZ
Historia pewnej znajomości
RandomPodobno wiele rzeczy dzieje się przez przypadek, ale czy na pewno? Może przypadki nie istnieją, a wszystkie zdarzenia są częścią większego planu zapisanego gdzieś w gwiazdach? Uwaga! Prawdopodobnie wystąpią wulgaryzmy i treści 18+