Niedomówieniem i to niemałym byłoby stwierdzenie, że Ewa od razu przyjęła z pełną akceptacją decyzję Beaty. Trudno jest nagle się zatrzymać, gdy się już rozwinęło określoną prędkość.
Niezależnie od własnych pobudzonych pragnień powoli odsunęła się na stosowną odległość.
- Oj nie ładnie moja pani. Tak się nie robi. Najpierw doprowadzasz mnie do czerwoności, by za chwilę jakby nigdy nic zakończyć akcję. Oj nie ładnie. - Powiedziała Ewa ze słyszalną nutą zawodu w głosie.
- Skarbie, przepraszam, że cię zawiodłam. Nie potrafiłam się pohamować, bo potrzebowałam okazać ci jak bardzo na mnie działasz, jak bardzo cię pragnę, ale w tym momencie nie możemy sobie pozwolić na nic więcej. Na chwilę obecną tak będzie lepiej, ale przyszłość będzie dla nas.
- Trzymam cię za słowo i obiecuję, że będę czekać na moment, który uznasz za właściwy. Mam tylko nadzieję, że nie każesz mi się na ten czas zupełnie odciąć od ciebie.
- Ależ nie. Nawet tak nie myśl. Jesteś mi bliska, jak nikt inny i nie zamierzam w ten sposób krzywdzić ani ciebie ani siebie.
- Dobrze, w takim razie bądźmy dla siebie tak jak do tej pory i będzie dobrze. Nie damy nikomu powodu by nas analizować. Zmieniając temat. Zrobiło się już dość późno. Masz ochotę coś zjeść? To zrobię kolację.
- W zasadzie coś bym zjadła, bo już zgłodniałam. Jeśli mogę prosić to, zrób kakao i dwa tosty.
- Dla ciebie wszystko.
Ewa przygotowała posiłek, który zjadły ciesząc się swoją obecnością. Później Beata przekazała dziewczynie potrzebne materiały do prowadzenia lekcji i wróciła na sofę, gdzie miała rozłożone poduszki i kołdrę.
- Gdybyś jeszcze czegoś potrzebowała do lekcji to mów śmiało, a ja postaram się tobie pomóc. Ewka, skarbie … - ton blondynki zmienił się na niepewny, dlatego szatynka podniosła głowę, odrywając wzrok od trzymanych w ręku konspektów, z którymi zaczęła się zapoznawać i spoglądając w stronę nauczycielki, skupiła na niej całą swoją uwagę. - Jak długo dziś u mnie zostaniesz?
- Czy masz mnie dość i chcesz żebym już sobie poszła? - Dziewczyna uśmiechając się zapytała przekornie.
- Nic podobnego. Potrzebuję twojej obecności jak wyschnięta ziemia wody. Gdy jesteś blisko zaczynam bardziej czuć, że żyję i moje samopoczucie jest zdecydowanie lepsze.
- Jestem dla ciebie i zawsze będę. Zostanę tyle ile zechcesz. Pójdę tylko do samochodu przynieść sobie torbę z rzeczami.
- Czyli przewidziałeś, że będę chciała żebyś została przynajmniej na noc?
- Można to i tak ująć. Chciałam tylko być przygotowana na taką ewentualność.
- Przecież udostępniłabym ci wszystko czego potrzebujesz.
- Z pewnością. Nie mam co do tego najmniejszej wątpliwości - powiedziała Ewa uśmiechając się figlarnie. - Coś mi mówi, że spodobały ci się ostatnio widoki, i zapewne pożyczyłabyś mi nawet swoją najbardziej kusą koszulkę nocną? Tym razem nic z tego moja pani. Żeby nie wodzić cię na pokuszenie mam swoją ulubioną, luźną piżamkę z długimi rękawkami i długimi nogawkami. W sam raz na nocowanie u niedomagającej nauczycielki - dodała szatynka puszczając oczko do blondwłosej kobiety.
Dało się zauważyć rozczarowanie malujące się w spojrzeniu Beaty jednak nie wyraziła go werbalnie. Zamiast tego powiedziała. - Cieszę się, że jesteś tak przewidująca i zapobiegliwa i jest mi naprawdę miło, że brałaś pod uwagę możliwość dotrzymania mi towarzystwa nie tylko do wieczora.
CZYTASZ
Historia pewnej znajomości
RandomPodobno wiele rzeczy dzieje się przez przypadek, ale czy na pewno? Może przypadki nie istnieją, a wszystkie zdarzenia są częścią większego planu zapisanego gdzieś w gwiazdach? Uwaga! Prawdopodobnie wystąpią wulgaryzmy i treści 18+