☀︎︎47☀︎︎

375 12 0
                                    

• • •

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

• • •

— Jungkook twój telefon dzwoni!—Krzyknął Jimin. Chłopak niczym petarda wybiegł z góry na dół. Wziął telefon, po czym poszedł z nim do salonu.

Co oni wszyscy przede mną ukrywają? Jungkook ma jakieś kłopoty? Mam nadzieję, że nie...

—Kochani, mamy dzisiaj weekend, więc pomyślałem sobie że może wybierzemy się gdzieś?—Zapytał Taehyung zajadający się śniadaniem.

—Ja dzisiaj nie mogę, muszę pilnie gdzieś jechać. Wrócę wieczorem.—Powiedział Jungkook wchodząc do kuchni. Moja mina od razu posmutniała, co zauważył Jin.

—Spokojnie Alicja, z nami nie będziesz się nudziła. Zapewnimy ci trochę rozrywki, przez co czas szybciej zleci.—Powiedział uśmiechając się.

—Naprawdę przepraszam kochanie, że tak wyszło. Wiem, że mieliśmy spędzić ten dzień razem, ale dzisiaj nie dam rady.—Dał mi buziaka w policzek.
—Tylko bądź grzeczna.—Uśmiechnął się i pokierował w stronę wyjścia.

—Ej młody, a ty tak bez śniadania?—Zapytał Jimin.

—Zjem na miejscu!—Krzyknął za ścianą.

Muszę się dowiedzieć teraz, albo nigdy o co chodzi. Wstałam i pobiegłam w stronę odchodzącego chłopaka.

—Alicja wracaj, nie skończyłaś jeść śniadania!—Powiedział za mną Jin.

—Zaraz wracam—Powiedziałam.

Wbiegłam do korytarza, gdzie wpadłam na chłopaka. Od razu odeszłam od niego o krok, wyprostowałam i uśmiechnęłam się. Chłopak tylko popatrzył na mnie pytającym wzrokiem. No dalej, powiedź coś Alicja, po to tu przyszłaś.

—Coś się stało?—Zapytał po dłuższej chwili ciszy.

—N-nie to znaczy..tak jakby.—Powiedziałam zmieszana. Chłopak od razu zrobił zaniepokojoną minę.
—Gdzie idziesz? Ostatnio nic mi nie mówisz.—Chłopak od razu odetchnął i położył dłoń na swoją klatkę piersiową.

—Czy ty kobieto chcesz, abym niedługo zszedł na zawał? Nie dość, że stracę miłość swojego życia, to jeszcze moje serce nigdy nie zabije szybciej na twój widok—Zrobił minę zbitego szczeniaczka.

—Przepraszam Kookie. Po prostu martwię się, co z tobą i chłopakami. Znikacie gdzieś jak nie po pracy, to w weekend do niewiadomo dokąd. Nie próbuj mi wmawiać, że jest wszystko okej, bo tak nie jest. Ten cały teatrzyk trwa przez dobre kilka tygodni. Powiesz w końcu, co jest w tym wszystkim grane?—Chłopak tylko uśmiechnął się nerwowo.

—Kiciu, wszystko jest dobrze nawet, jeżeli myślisz że nie jest. Po prostu..— Zrobił przerwę.— Dorabiam trochę pieniędzy poza wytwórnią.—Powiedział zmieszany.

—Dorabiać? Przecież na wszystko nam starcza. Poza tym ja i chłopaki też pracujemy, a jak mieszkamy wszyscy w jednym domu, to jest jeszcze prościej. A gdzie pracujesz jeśli mogę wiedzieć?- -Chłopak podrapał się po karku i poważnie rozmyślał.

—N-na budowie..—Skulił głowę.

—Na budowie?

—Przepraszam cię, ale muszę już lecieć. Praca wzywa.—Pożegnał mnie namiętnym pocałunkiem, po czym wyszedł z domu.

Ten chłopak coraz bardziej zadziwia. Już chyba wiem, kto może mi pomóc. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i napisałam wiadomość.

Do:Wariatka Jennie🔥❤️
Za godzinę w parku przy fontannie. Nie pytaj o szczegóły, dowiesz się na miejscu.

Wróciłam do kuchni, gdzie wszyscy już pokończyli swoje śniadania.

—W końcu wróciłaś. Twoje śniadanie już na pewno wystygło.—Powiedział Jin zajmujący się wkładaniem naczyń do zmywarki.

—I tak nie jestem głodna. Słuchajcie, dzisiaj nie spędzam czasu z wami, bo wychodzę z Jennie. Nie wiem kiedy wrócę, więc nie pytajcie.

—A coś się stało? Jesteś jakaś podenerwowana?—Zapytał Jimin podchodzący w moją stronę.

—Wiedzieliście, że Jungkook dodatkowo dorabia? Nierozumiem tego chłopaka. Dostaje grubą kasę w wytwórni, a pcha się na budowę.—W tej chwili Namjoon popijający kawę wypluł napój na biały dywan, a śpiący na fotelu Yoongi od razu z niego spadł.

—Na budowie?—Prychnął powstrzymując się od śmiechu Jimin.

—Idziemy na budowę? Czy powinienem tak iść?—Do salonu wszedł kosmita. Miał na sobie dwie kitki na włosach. Czy ten dorm ma kilka zastosowań użytkowania?

Od razu wszyscy zrobili face palm.

—No szczerze, bo ja tu się ciężko napracowałem, aby wyszedł taki efekt. Zajebiste co?—Zaśmiał się Hoseok wypinając dumnie pierś do przodu.

—Czyli teraz fryzjerem postanowiłeś zostać? Muzyczny fryzjer, brzmi ciekawie.—Udawał poważnie rozmyślonego Nam.

—Nigdzie nie wychodzimy Tae, to Alicja gdzieś wychodzi.—Powiedział czerwony od śmiechu Jimin

—Mogę iść z tobą?—Klęknął przede mną i złożył ręce jak do modlitwy.

—Przepraszam Taeś, ale muszę coś załatwić sama. Obiecuję, że następnym razem będziesz mógł ze mną pójść.—Uśmiechnęłam się, a on od razu wstał i mocno mnie przytulił.

—Ej bo udusisz nam ją.—Powiedział dopiero wstając z podłogi swag.

—Dobra już dobra. Dziękuję Aliś. Jakbyś nie była z maknae, to chętnie zająłbym jego miejsce. —Powiedział pokazując mi serduszko z palców i buziaki w powietrzu, co w jego wersji było przeurocze.

—Ale wiesz Tae, że ty poznałeś jakąś dziewczynę?—Powiedział Hobi.

—Ale Aliś szczerze jest ładniejsza i mądrzejsza. Spokojnie, nie odbiję ciebie dla młodego, ale jakby coś jednak nie pykło po myśli, to pamiętaj że jestem.—Posłał szczery uśmiech i pobiegł w skowronkach na górę.

—Co dzisiaj mu odwala? Czyżby wziął twoje tabletki na uspokojenie, że jest aż tak za spokojny?—Wybuchł śmiechem Jimin zwracając się do Jina.

—Nawet jeżeli, to będzie taki przez dobre dwanaście godzin. To są silne leki, bo słabe mi nie pomagają.—Zaśmiał się.

—Dobra chłopaki, ja już muszę się zbierać.—Chciałam iść, ale czyjaś ręka nie pozwoliła mi.

—Bylibyśmy spokojniejsi, jakbyś jednak powiedziała nam gdzie się wybierasz.—Powiedział Hobi.

—Idę do parku. Spokojnie, jak będę wracać to napiszę.—Uśmiechnęłam się, po czym każdego z nich przytuliłam i wyszłam z dormu.

                        








♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎

𝙔𝙤𝙪 𝙬𝙞𝙡𝙡 𝙗𝙚 𝙢𝙞𝙣𝙚| 𝙅𝙚𝙤𝙣 𝙅𝙪𝙣𝙜𝙠𝙤𝙤𝙠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz