☀︎︎56☀︎︎

356 13 2
                                    

• • •

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

• • •

—Długo jeszcze?- Zapytałam chłopaka, który prowadził auto już z dobre trzydzieści minut.

—Zaraz będziemy na miejscu.—Powiedział zmieszany. Co on chce mi pokazać? Mam się bać? Po chwili chłopak zatrzymał samochód na poboczu.
—Załóż to na oczy.—Położył mi na kolana przepaskę.

—Dlaczego nie możesz mi po ludzku powiedzieć o co chodzi, tylko późnym wieczorem gdzieś wozić?!—Powiedziałam zdenerwowana.

—Dlatego, że nie wierzysz w moje słowa, gdy do ciebie mówię!—Lekko podniósł głos, na co ja zamknęłam oczy z przerażenia.
—Przepraszam, nie chciałem na ciebie nakrzyczeć.—Powiedział po chwili spokojnie, ja jedynie nic nie odpowiedziałam, tylko założyłam materiał na oczy.

                                     • • •

Poczułam jak samochód się zatrzymał, a po chwili usłyszałam jak silnik zgasł.

—Już jesteśmy? Mogę to zdjąć?—Powiedziałam już na spokojnie.

—Poczekaj chwilę, zaraz do ciebie wrócę.—Powiedział wychodząc z auta.

—Jungkook nie zostawiaj mnie tu samej! Debilu wracaj!—Ten chłopak strasznie mnie denerwuje. Przez ten czas co tu jechaliśmy, napewno już się ściemniło na zewnątrz. Po około pięciu minutach usłyszałam otwieranie się drzwi.
—Kim jesteś?! Wypierdalaj!—Powiedziałam przerażona, bo nadal miałam przepaskę na oczach. Usłyszałam tylko ciche śmiechy.

—To tylko ja—Powiedział rozbawiony.

—Obiecuję, że kiedyś cię zabiję panie Jeon! Gdzie jesteśmy, bo nie ukrywam, że trochę kurwa się dygam?!—On na to wypuścił głośno powietrze i przeszedł z drugiej strony samochodu, aby otworzyć mi drzwi.

—Daj mi rękę to zobaczysz całą tajemnicę, którą ukrywałem.—Powiedział, a ja bałam się zobaczyć to, o czym mówi chłopak.

Podałam niepewnie dłoń, po czym wysiadłam powoli z auta.

—Jeżeli to coś złego to..wolę tego nie widzieć Jungkook.—Powiedziałam smutna nadal mając przepaskę na oczach. On tylko chwycił za moją rękę.

—To nie będzie nic złego Alicja, chodź ze mną.—Zaczął mnie prowadzić. Po krótkim czasie dodał.
—Możesz już zdjąć przepaskę.—Jak powiedział tak zrobiłam. Uwolniłam swoje oczy, a przed nimi ukazał się budynek i to nie byle jaki. Wyglądem przypominał ogromną willę. Obok domu były posadzone drzewka, a lampiony zwisały z poddasza oświetlając ścieżkę.

—C-co to ma do twojego znikania z domu?

—Pamiętasz co mówiłem, że pracuję na
budowie?—Przytaknęłam.
—Właśnie przez ten czas budowałem ten dom z moimi przyjaciółmi. Chciałem ci to powiedzieć później, ale widzę że teraz lepiej w końcu powiedzieć o co chodzi. Ten dom miał należeć do nas, do mnie i do ciebie. Chciałem, abyśmy my razem w nim zamieszkali. Jednak widzę, że chyba to nie ma sensu, skoro i tak pewnie mi nie wierzysz, że mógłbym cię zdradzić z tą dziewczyną. Serio po tym wszystkim co dla nas zrobiłem nadal myślisz, że byłbym do tego zdolny?—Słowa chłopaka totalnie mnie zatkały.

—A..to nie ty ją pocałowałeś?—Zapytałam niepewnie.

—To ona się na mnie rzuciła, gdy tylko usłyszała czyjeś kroki zbliżające się w naszą stronę z resztą, lepiej jakbyś usłyszała to ze szczegółami.


Pov Jungkooka w Tokyo
— Dobra chłopaki trzeba się zbierać na salę!—Powiedział Jin.

Zaczęliśmy się zbierać do wyjścia, ale gdy szedłem ostatni, zatrzymała mnie Lisa, moja makijażystka.

—Jungkook, coś mi się wydaję, że rozmazał ci się makijaż.—Powiedziała posyłając mi uwodzicielski uśmiech.

—Rozmazał? Przecież dopiero co go zrobiłaś.—Powiedziałem zdziwiony, a ona odetchnęła.

—Tak rozmazał. Chyba nie chcesz, aby cały świat zobaczył sławnego idola z paćką na twarzy, prawda?—No tak, nasza próba będzie nagrywana i wrzucona na YouTube.

— Niech ci będzie, ale pośpiesz się bo chłopaki mnie zabiją.—Usiadłem na krześle, gdzie dziewczyna zaczęła mi poprawiać makijaż. Nagle zaprzestała czynność i spoglądała raz na moje usta, a raz w oczy co nie umknęło mojej uwadze.
—Lisa co ty robisz?

—Przepraszam Jungkook, ale masz takie ładne oczy, że nie mogę oderwać od nich wzrok z resztą, usta też niczego sobie.—Uśmiechnęła się cwanie.

—Jak dobrze wiesz mam dziewczynę i nie mam zamiaru zmarnować tego związku. Jak dobrze obydwoje wiemy ty tu jesteś po to, abyś wykonywała swoją pracę, a nie kleiła się do zajętych facetów.—Powiedziałem zdenerwowany.

—Jak sobie życzysz, ale pozwól mi zrobić jedną rzecz i więcej ci nie mieszam w twojej główce.

Wtedy wbiła się w moje usta. Stałem jak sparaliżowany, a mogłem ją szybciej odciągnąć od siebie..

—J-jungkook..jak możesz!—Usłyszałem głos mojej Alicji.

Odepchnąłem Lisę od siebie, po czym szybko podbiegłem do dziewczyny.

—Alicja to nie tak jak myślisz.—Dziewczyna nie chciała mnie słuchać i tak po prostu wybiegła ze zaplecza.
—Widzisz co narobiłaś idiotko?! Nie daruję ci tego!—Też wybiegłem z pomieszczenia, gdzie byli przerażeni całą sytuacją.

—Jungkook co się stało, że Alicja wybiegła z płaczem?—Zapytał przestraszony Hobi.

Oczywiście wtedy im wszystko opowiedziałem. Po tym była jeszcze nie ciekawa rozmowa z Jiminem, co z resztą wiecie przez co Alicja trafiła do szpitala. To samo opowiedziałem Alicji teraz. Ona jedynie patrzyła na mnie ze smutkiem.
Koniec pov

—Nic nie powiesz?—Zapytał nie pewnie.

—J-ja..przepraszam cię Jungkook, że ci nie wierzyłam.—Miałam oczy pełne łez.

Jest mi strasznie wstyd, że uznałam go za bezwartościowego chłopaka, który po takim czasie naszego związku, nadal bawi się z innymi.

—Rozumiem cię, jakbym był na twoim miejscu, to sam bym miał mętlik w głowie, czy to jest prawda.—Powiedział, po czym mocno mnie przytulił.

—Naprawdę ten dom..miał być dla nas?—Powiedziałam szlochając.

—Tak i nadal może być nasz, jeżeli będziesz chciała.—Posłał mi delikatny uśmiech.

Odwzajemniłam mu uśmiech, po czym pocałowałam go namiętnie w usta. Nasze pocałunki były tylko naszym źródłem ciepła, bo na dworze jest zimno.

—Chcę i to bardzo. Bardzo cię kocham.

—Ja ciebie też słońce. To co, wchodzimy do środka?—Zaproponował zadowolony. Ja tylko się zgodziłam.

Zostaliśmy chwilę w domu oglądając jego wnętrze. Jest on bardzo ładny, aż przez to wszystko się wzruszyłam. Jungkook obiecał, że w weekend przyjedziemy tu, abyśmy mogli ustalić gdzie co będzie. Potem postanowiliśmy wrócić do dormu, bo po pierwsze jutro praca, a po drugie nawet jeżeli chcielibyśmy tu zostać na noc, to nie mamy ani łóżka, ani jedzenia i ubrań na zmianę.








♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎

𝙔𝙤𝙪 𝙬𝙞𝙡𝙡 𝙗𝙚 𝙢𝙞𝙣𝙚| 𝙅𝙚𝙤𝙣 𝙅𝙪𝙣𝙜𝙠𝙤𝙤𝙠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz