Dina : Hej ślicznie nucisz.
Przez szok nie mogłaś mówić oraz się ruszyć. Nie miałaś pojęcia jak reagować.
Dina: Ej wszystko gra?
Ogarnęłaś się dopiero teraz. Mimo że chciałaś jej wygranąć coś cię przed tym blokowało. Wzięłaś zakupy i poprostu poszłaś do kasy. Ona odrazu poszła za tobą.
Dina: Czekaj , ja chce-
Ty: Jestem zajęta.
Dina: Przepraszam.Po raz kolejny cię wmurowało jednak tym razem jeszcze bardziej. Teraz ty zaczęłaś się na nią gapić jak szpak w gnat. Całe jej zachowanie było dziwne.
Ty: Ona mnie przeprasza?
Dina: Proszę daj wyjaśnić.
Dina: Wybacz mi Jurij za to co zrobię. Jestem pewna że mnie zrozumiesz.Ty: Co mam do stracenia.?
Ty: Dobrze ale daj mi skończyć zakupy.Po wyjściu ze sklepu ruszyłaś z nią do parku. Widać było po niej ,że czuje się nieswojo. Cały ten spacer w ciszy sprawił ,że ciężko westchnełaś i postanowiłaś pierwsza zacząć rozmowę.
Ty: Posłuchaj jeżeli sądzisz ,że mam ci sytuację z krzykaczem za złe to spokojnie. Nie ma w tym twojej winy , bo to on mnie okłamał a nie ty.
Chciałaś jeszcze coś powiedzieć ale zauważyłaś jak ona płacze. Przestałaś wszystko rozumieć. Odrazu posadzilaś ją na ławce i próbowałaś uspokoić głaskaniem po plecach. Nie zauważyłaś nawet kiedy cię przytuliła.
Dina: Zrozum on okłamał nas obydwie. Gdybym wiedziała, że on kogoś ma , nigdy bym na to nie zgodziła. Te wszystkie momenty gdy mówił, że wasz związek był plotką , a zdjęcia gdzie cię całował to fotomontaż. Jak mogłam być tak głupia. Jeszcze te tłumaczenie że nic z tym nie robi bo taki szum sprawi że ludzie bardziej zwrócą na niego uwagę. Czemu on to zrobił?
Wszystkie słowa , które ona wypowiedziała przez łzy, trafiły w twoje serce rozgrywając je na strzępy do końca .
Dina: Ja naprawdę przepraszam .
Ty: Przestań. Co to zmieni? On poprostu miał za dużo miłości dla jednej osoby.
Dina: Ja nie chce być sama .
Ty: Znajdziesz sobie kogoś kto będzie warty ciebie.
Dina: Moi rodzice wyjechali do pracy. Ja nie chce iść do domu za dużo w nim wspomnień.
Ty: Moje miękkie serce mnie kiedyś zgubi.
Ty: Możemy zamieszkać razem.
Dina: Naprawdę ?
Ty: PewnieWstałaś z ławki wyciągnęłaś w jej stronę rękę uśmiechając się ciepło. Jej wzrok utkwił w tobie i niepewnie najpierw złapała dłoń tylko po to by zaraz wyskoczyć jak z torpety przytulając cię mocno . Przez te czułości wylądowałyście w kałuży.
Ty: No i czeka nas pranie.
Dina: Pfff
Ty: Co?
Dina: Jestem mokra na twój widok 😉
Ty: O nieWstałaś i dałaś jej swoją bluzę, zostając w bluzce na ramiączka. Dina patrzyła raz na bluzę raz na ciebie. Westchnełaś tylko z uśmiechem i nałożyłas ją na nią.
Ty: Mieszkam niedaleko więc zbieram się, a ty pośpiesz się bo bluza jest mokra , chyba nie chcesz być chora.
Dina: Dziękuję eee Przepraszam eee
Ty: Lepiej daj mi swój numer.Po wymianie numerami ruszyłaś do mieszkania z zakupami. Dziewczyna poleciała do siebie po rzeczy ,nawet nie minęła godzina a już była u ciebie. Ty jedyne oczym wtedy myślałaś to czy aby napewno podjęłaś dobrą decyzję. Było niezręcznie, więc postanowiłaś przełamać pierwsze lody.
Ty: Dina?
Dina : hm?
Ty: Oddasz mi bluzę ?
Dina: A dasz mi inną?
Ty: Nie.
Dina: To nie .
Ty: Ej oddawaj.
Dina: Złap mnie jeśli potrafisz.
Ty: Wracaj!Dina zaczęła uciekać więc z automatu zaczęłaś ją gonić. Właśnie w taki sposób przełamałyście pierwsze lody zabawą w berka.
CZYTASZ
Jurij Plisetsky scenariusze
FanfictionNie wiem czy wyjdzie mi coś z tego ale od pewnego czasu za mną to chodziło więc no Z góry przepraszam za ortografię i interpunkcje A raczej jej brak z polskiego orłem nie byłam więc to wszystko i życzę miłego czytania