Wakacje w Japonii cz 3

337 13 2
                                    

Ranek

Obudziłaś się wcześniej od współlokatora i gdyby nie jego żelazny uścisk, była byś już dawno na nogach. Na początku chciałaś się wydostać ale nie doceniłaś siły nastolatka . Nie chętnie ale musisz teraz obudzić blondyna , co i tak miałaś w planach.

- Jurji wstań muszę się ogarnąć. - narazie mówiłaś normalnie próbując nim lekko potrząsnąć . Jednak to nie podziałało co cię nieco irytowało - Jurji wstawaj nie mam zamiaru całego dnia spędzić w łóżku. - nieznacznie podniosłaś głos lecz na marne młodzieniec nadal smacznie chrapał. Tu twoja cierpliwość się skończyła. Przede wszystkim dlatego ,że natura wzywała. - TY LENIWY ŁYŻWIARZU WSTAWAJ BO JAK CIĘ KOPNE TO SIĘ NIE POZBIERASZ .

Chłopak odrazu z szoku sturlał się na podłogę. Ty wykorzystując szansę wyskoczyłaś z wyrka ,aby udać się tam gdzie król piechotą.

Chwilę potem

Wróciłaś do pokoju, przebrana w ciuchy ,które zostawiłaś dzień wcześniej w łazience. Gdy tylko przekroczyłaś próg twoim oczom ukazał się śpiący nastolatek.
Nie wiedział jeszcze ,że na najbliższe kilka dni już miałaś plany dla waszej grupy.

- Dobra miałeś parę minut dłużej snu ale teraz wstawaj - Chłopak zawinoł się w kołdrę i próbował dalej spać. Tym razem postanowiłaś nie krzyczeć . - Chłopie wstawaj - nic to nie dawało. Teraz trzymasz za kawałek kołdry i ciągniesz w swoją stronę. - wstawaj ty leniwy dzieciaku.
- Nie. Mam wakacje daj mi pospać.
- Umiesz mówić więc umiesz wstać. Już podnieść tyłek i szykuj się.
- Nie .

Teraz postanowiłaś wezwać moce nie czyste i obudzić rosjanina.

- Wielka Siło Mili Wzywam Cię! - teraz szybko złapałaś chłopaka pod spodem. Udało Ci się go nawet podnieść niestety tylko na parę sekund zanim grawitacja wzięła góre. Leżysz na podłodze twoje nogi są przygniecione przez nastolatka i wyczuwałaś nadchodzący ochrzan.
- CO TY SOBIE IDOTKO WYOBRAŻASZ!!!! CHCESZ MNIE ZABIĆ!!!
- Świetnie może obudziłeś chłopaków to ja już nie będę musiała.
- ŻE CO?!¿?
- Idę ich budzić.
- Nie powinnaś do nich chodzić z samego rana- Teraz chłopak trzyma cię za nadgarstek .
- Niby czemu?
- No wiesz.
- Nie nie wiem - prawda była taka że zakłopotanie chłopaka próbującego ci wytłumaczyć coś oczywistego było zabawne.
- Zaczekaj na mnie przed drzwiami pójdę z tobą .
- Nie musisz dam sobie radę.
- Poprostu czekaj.
- Ok ale nie jestem zbyt cierpliwa ,więc się pośpiesz.

Czekając na chłopaka mogłaś usłyszeć wielokrotne ,że jesteś idiotką. Niestety ściany są ciękie .

- Idziesz? Taki ci przecież zależało aby sobie zniszczyć resztki dzieciństwa. - było widać ,że nie jest zadowolony z tak wczesnego wstawiania .
- Tak wasza wysokość.
- Lepiej mnie już nie denerwuj .
- Bo co udusisz mnie podczas snu i tak to robisz co noc.
- Co?
- Chodź.

Jesteście już przed waszym celem.

- I co masz zamiar tam wparować jak gdyby nigdy nic?
- Spokojnie ja zawsze mam jakiś plan - kucasz teraz przy drzwiach i gwizdasz - Makachin czas na spacer !!!

Z pokoju było słychać susy psa i trochę niezadowolonego siwca. Drzwi się otwierają ,Makachin wyskoczył jak poparzony i schował się za ciebie . Teraz widzisz przed czym wiał . Złą aurę Rosjanina można było wyczuć bardzo dobrze.

- Czego?
- Budzenie na rządanie - próbowałaś go nieco rozluźnić żartem.
- Nie zamawiałem budzenia .
- Ja to zrobiłam za ciebie. Czekam na was musimy o czymś pogadać.
- O czym?
- Czekam !! - i poszłaś w bliżej nie określonym kierunku .
- O co z nią chodzi ? - wkońcu do dyskusji włączył się nastolatek .
- Ja to samo pytanie zadaje sobie już od 16 lat . - Jego sposób wypowiedzi sugerował kolejne złamanie nerwowe u mężczyzny.

Jurij Plisetsky scenariusze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz