Czas płynie nie ubłaganie. Coraz częściej myślisz o chłopaku. Mimo że na początku Victor był wrogo nastawiony do chłopaka, bo uważał że cię skrzywdził, teraz go to nie interesowało. Widok twojej uśmiechniętej twarzy którą oblewał rumieniec był miły jego oczom. Rozczulał się za każdym razem gdy doprowadzałaś swój umysł do porządku. Zazwyczaj uderzyłaś wtedy delikatne w rozpalone policzki. Raz gdy twoje myśli były zbyt dzikie twój cios był tak mocny że odgłos uderzenia było słychać w całym domu. Yuri który akurat był u ciebie w gościach omało nie zszedł na zawał. Choćbyś sto razy tak się uderzała chłopak nie wypadał z twojej głowy. Zawsze przed snem nawiedzał cię w myślach. Pomijając tą całą sytuację zauważyłaś że coraz bardziej irytuje cię Dina. Jej ciągłe gadanie jakich to wad nie ma Juriś przyprawiało cię o ból głowy. Teraz twój braciszek jest w odwiedzinach i gadacie o głupotach .
Victor: Słuchaj [ Imię] jestem twoim bratem i uważam że powinnaś wrócić do swojego domu
Ty: Masz rację to była głupota
Victor: A powiedz nadal jesteś zła oto że uderzyłem twojego chłopakaTy: Nie no coś- Jak go nazwałeś?
Victor: Twój chłopiec ~
Ty: Psik Vicia////
Victor: A to moja wina że tak na ciebie działa?
Ty: VICTOR/////
Dina: Moim zdaniem należało mu się .
Victor: Na szczęście mnie twoje zdanie nie interesuje i wiem że nie należało mu się .
Dina: Zranił ją!
Victor: Ty bez winy też nie jesteś !
Dina: Coś ty-
Victor: Idę stąd. Stara zobaczymy się później.
Ty: Jesteś starszy odemnie siwy dziadzie .
Victor: Jak możesz tak ranić ?Z udawanym smutkiem wyszedł z mieszkania. Twój wzrok odrazu spoczął na dziewczynie.
Ty: Co ci odbiło ?
Dina: Wkurza mnie jak nagle wszyscy go bronią.
Ty: Nadal cię nie rozumiem .
Dina: Nawet gdy nie jesteście razem traktuje cię jak swoją własność .
Ty: Czemu tak myślisz ?
Dina: Traktuje cię przedmiotowo .
Ty: Ale cze-Teraz uciszyła cię pocałunkiem ale odrazu została odepchnięta. Nic nie rozumiałaś . Udało ci się tylko wydukać.
Ty: Wynoś się
Dina : Co? Skarbie?
Ty: WYNOŚ SIĘ ! WY@#×+%&€¥# ! NIE POKAZUJ MI SIĘ NA OCZY!Wypchnęłaś ją za drzwi i przez ten czas który się dobijała zdarzyłaś spakować jej rzeczy. Cały ten bagaż wylądował za drzwiami. Mimo że chciała wejść nie pozwoliłaś na to sama nie wiesz jak . Odczekałaś aż sobie pójdzie i również się wyniosłaś. Zamiast pójść do siebie wylądowałaś u brata który znowu cię dokarmiał. W połowie któregoś batonika poderwałaś się na równe nogi i pobiegłaś na lodowisko. Miałaś szczęście i nikogo nie było. Zaczęłaś jeździć po lodzie a ten chłodny wiatr sprawił że wszystkie negatywne emocje cię opuściły . Jedyne co ci zostało to radość z jazdy .
🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪
To znowu ja
Zauważyłam że mam rozdział w notatkach więc czemu by wam go nie daćCzęść z was czekała pewnie na to co stanie się Dinie inni pewnie nie. Pochwalcie się swoją opinią. zasłużyła czy nie ? A może to i tak było za słabe.
Udanego czytania
🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪
CZYTASZ
Jurij Plisetsky scenariusze
FanfictionNie wiem czy wyjdzie mi coś z tego ale od pewnego czasu za mną to chodziło więc no Z góry przepraszam za ortografię i interpunkcje A raczej jej brak z polskiego orłem nie byłam więc to wszystko i życzę miłego czytania