Na lotnisku
- Imię !
- Victor !
- Tęskniłem za tobą !
- Ja bardziej !
- Aż tak ci źle ze mną było ?
- Oczywiście, że nie skarbie .Jesteś na lotnisku odbierając swoich chłopców. Jednak jak przystało na kobietę nie byłaś tam sama.
- Yurio też się stęskniłeś ? Chodź cię wyciskam .
- Nie zbliżają się do mnie staruchu .
- Ranisz moje uczucia .Co by się nie działo, nie możesz zaprzeczyć tęskniłaś za nimi .
- No to Yurio czemu przyszedłeś?
- Co nie moge przyjść na lotnisko? Z tego co wiem nie należy do ciebie .
- Ktoś tu wstał lewą nogą .
- Ja to słyszę .
- Dobra, dobra .[Imię] idziesz z nami do cukierni i nie przyjmuję odmowy .
- Ok
- Ja też idę .
- Czemu mam złe przeczucia?Mimo, że patrzyliście na chłopaka jak na kosmite nic mu nie powiedzieliście .
W kawiarni
Jesteście w drodze do kasy i jak się spodziewałaś chłopcy wywołali niemałą sensację.
- O widzę ,że nasza ulubiona rosyjska para, czyżby szykowała się randka ?
- Z moim prosiaczkiem każda chwila jest jak cudowna randka.Wszyscy obecni zostali momentalnie zasłodzeni i to niebynajmniej nie przez ciastka. Gdy obsługująca dziewczyna się otrzsneła odrazu przystąpiła do pracy .
- W takim razie oferuje wam deser tylko i wyłącznie dla par .
- Więc już zdecydowane .Teraz wasza kolej ,kasjerka odrazu zauważyła łyżwiarza ale odziwo nie była chyba jego psychofanką bo zachowywała się normalnie .
- Dzień dobry czym mogę służyć ?
- Poproszę to samo co oni .
- Przykro mi ale to promocja tylko dla par.
- No i?
- A z tego co wiem pan nie ma .
- To że nie wiesz nie oz..
- Poproszę dwa puchary lodowe .Wolałaś uciszyć chłopaka zanim powie dwa słowa za dużo .
- Zaraz będą .
- Dziękuje .Gdy tylko odeszliście trochę dalej Jurji patrzył na ciebie z chęcią mordu.
- Co jest ?
- Czemu mi przerwałaś ?
- A co chciałeś powiedzieć co ? Ustaliliśmy, że to nasza tajemnica, tak ?
- Dobra skończmy dyskusję i chodźmy do nich bo zaczną nas szukać .
- OkPoszliście do pary ,która już na was czekała. Podczas rozmowy było tyle słodyczy ,że nastolatek ledwo wytrzymał . W pewnym momencie nadszeła ta długo wyczekiwana chwila. Przeniesiono wam desery. Zajadaliście się lodami kiedy Victor musiał dopytać Jurjiego o pewną rzecz .
- Więc czemu kłóciłeś się z kasjerką ?
- No bo ta baba nie chciała mi dać deseru dla pa
- Smacznego !Wepchnełaś chłopakowi łyżkę z lodem do gęby .
- Przynajmniej mam o łyżkę więcej lodów.
- Nie na długo.Wzięłaś teraz z jego pucharu większą część loda i zjadłaś.
- Oszty Dawaj swoje !
- Nie !
- Nie bądź skąpa !
- Będę !
- Dawaj te lody !
- Spadaj banany prostować !Wasze przepychanki wyglądały naprawdę uroczo. Małżonkowie przyglądali się waszym wygłupą ale jak zwykle ktoś musiał się wtrącić i przerwać tą uroczą scenę.
- Stało się coś jak nas nie było?
Przerwaliście swoją bitwę na łyżeczki, a wasze spojrzenia spoczeły na jasno włosym.
CZYTASZ
Jurij Plisetsky scenariusze
FanfictionNie wiem czy wyjdzie mi coś z tego ale od pewnego czasu za mną to chodziło więc no Z góry przepraszam za ortografię i interpunkcje A raczej jej brak z polskiego orłem nie byłam więc to wszystko i życzę miłego czytania