Wstałaś, ogarnęłaś się szybciutko i zeszłaś do chłopców. Bądź co bądź miałaś sporo spraw do ogarnięcia. Twoja lista przedstawiała się następująco.
Lista [Imię]:
• zjeść śniadanie ,bo jak nie to ciocia zamorduje
• jechać przed treningiem po ubrania
• nie dać się zabić podczas treningu . Z utratą słuchu już się pogodziłam
• wrócić i udobruchać brataW jadalni już czekało śniadanie. Może i byś zjadła w spokoju gdyby nie wzrok brata , który nie zamierzał pierwszy się odezwać . Zachowanie męża trochę dobijało okularnika .
Yuri: [Imię] jak się spało?
Ty: Dobrze.
Victor: To chyba oczywiste - wasza dwójka to przemilczała.
Yuri: Bardzo się cieszę-
Victor: Phi.
Yuri: *zachowujesz się jak dziecko * Zjedz i jedziemy po twoje rzeczy .
Ty: Już kończę.
Victor: Szkoda, że nie wszystko tak szybko kończysz.
Yuri: Victor - japończyk wycedził to przez zęby.
Ty: Było pyszne.
Yuri: Chcesz jeszcze?
Ty: Mi już starczy .
Victor: Podejdź tu.Spojrzałaś na szwagra tylko by upewnić się ,że jest w pogotowiu. Nie bałaś się brata , kto jak kto ale on nigdy by ci nie zrobił krzywdy. Jednak ma focha i nie wiedziałaś co chciał. Stoisz przed bratem, ten wstał z miejsca i zaczął przyglądać się twojej szyji .
Ty: Mogę wiedzieć co robisz?
Victor: Sprawdzam czy nie masz pamiątki.
Ty: Jakiej pamiątki?
Victor: Po komarze .
Ty: Chwila czy ty sądzisz że-
Victor: Widziałem co robił na bezczelego.
Ty: Nic nie robił.
Victor: Ta a te jego przytulanie do twojej szyji.
Ty: On nic mi z szyją nie robił.
Victor: Nie robił?
Ty: No nie.
Victor: Więc co on odwalał- zmieszałaś się trochę. Nie wiedziałaś czy mówić, chociaż to nie było nic złego.
Yuri: Victor przestań . To jednak ich prywatna sprawa .
Victor: Ale-
Yuri: Victor wystarczy , że ma szlaban . Przesłuchanie jest już naprawdę zbędne
Victor: Czyli bierzesz jej stronę?
Yuri: Nie biorę niczyjej strony.
Victor: A co niby robisz ?
Ty: Brat musimy jechać po moje rzeczy.
Victor: Jedź ze swoim obrońcą . Ja będę czekać na lodowisku.
Ty: Ale Vi- trzasnął drzwiami i wyszedł- Co mu?
Yuri: Może pokłócił się z kochanką.
Ty: Co?
Yuri: Jedziemy.Japończyk starał się nie poruszać znowu tematu kochanki, nad którym ty akurat rozmyślałaś. Tobie naprawdę to nie pasowało. Jakbyś nie spojrzała na tą sytuację z każdej strony było to nie realne. Właśnie jedziecie na lodowisko. Byłaś już przebrana , ubrania znajdowały się w bagażniku, a torba treningowa na twoich kolanach .
Ty: Yuri skąd pomysł że-
Yuri: Wyszukaj po hasztagach swojego brata na Instagramie .Wykonałaś to bez marudzenia i po chwili zobaczyłaś Victora z jakąś blondyną.
Ty: Fotomontaż na 100%
Yuri: Pitchi mi to sprawdzał, nie jest przerobione .
Ty: Ale -
Yuri: Nie mów o tym przy Victorze.
Ty: Dob- teraz zamarłaś patrząc na dłonie szwagra- Gdzie twoja obrączka ?
Yuri: Pewnie zapomniałem rano założyć.
Ty* Słaby z ciebie kłamca* Wporządku ale weź powiedz . Jakoś to spokojnie przyjmujesz .
Yuri: Dzięki ,daje radę .
Ty: Gadałeś z nim ?
Yuri: Wolę narazie to wszystko przemyśleć ,żeby później nie czuł się tak jakbym mu nie ufał.
Ty: Tylko nie rób nic głupiego.
Yuri: Spokojnie mam przecież ciebie. Tylko nie mów Jurio bo znowu mnie kopnie tak, że polecę z 2 metry .
Ty: Tak jest.Weszliście do budynku. Twoja osoba odrazu skierowała się do szatni ,żeby zostawić rzeczy . Wtedy japończyk dołączył do swego męża. Podszedł od strony pleców by chwilę później się wtulić. Victor wiedział kto go przytulił. Ułożył swe dłonie na jego, gładząc je kciukiem .
Victor: Wybacz za rano ale no em - Nie wiedział jak to ubrać w słowa.
Yuri: Wiem Vicia. Musisz zrozumieć, że twoją siostra dorasta.
Victor: No ale-
Yuri: Cieszę się, że padło na Jurio.
Victor: Co ale jak to?
Yuri: Obydwoje wiemy, że jaki by on nie był, nie zrobi jej świadomej krzywdy.
Victor: Może i nie ALE sam powiedziałeś, że dorasta. On też i zaczyna myśleć o-
Yuri: Tylko prawdopodobieństwo ,że ją zmusi do czegokolwiek jest strasznie niskie.
Victor: Skąd niby taka pewność?
Yuri: Pewności nie ma się nigdy, ani co do tego czy ktoś cię nie zrani, ani nie zdradzi .
Victor: Skarbie wszystko gra?
Yuri: Co ? tak , zamyśliłem się. - Wtulił się bardziej w swego ukochanego.Nastolatek przechodząc mimowolnie spojrzał na parkę. Zaniepokoił go smutny wzrok japończyka. Normalnie naśmiewał by się z niego ale teraz ,nie mógł przez ten wyraz twarzy. Odrazu gdy cię zauważył ,podszedł szybkim krokiem i mocno przytulił. Spięłaś się przez fakt jak nagle to zrobił. Gdy tylko zauważyłaś ,że to on odrazu odwzajemniłaś ten gest .
Jurij: Czy u ciebie w domu wszystko gra?-Zaszeptał ci do ucha.
Ty: Wszystko dobrze tylko mam szlaban .
Jurij: Pfff dobrze, że nie postawili cię w kącie .
Ty: Żebym tego pomysłu nie podsunęła twojemu dziadkowi.
Jurij: Nie odważysz się.Odsuneliście się uśmiechnięci i jakoś automatycznie spojrzeliście w stronę gdzie powinna stać parka . Powinna . Teraz stoi tam japończyk sam . Podbiegłaś do niego zaniepokojona .
Ty: Hej , gdzie Victor? Nie mów ,że jest aż tak zły ,że nie- Uśmiechnął się by zaraz ci odpowiedzieć.
Yuri: Nie jest zły na ciebie głuptasku - pstryknął cię w czoło .
Ty: To gdzie poszedł? - zaczęłaś masować się po czole .
Yuri: Dostał ważny telefon i musiał pójść do centrum . - Mówiąc to dalej się uśmiechał ale zaczął tym razem głaskać cię po głowie. - Nie przejmuj się tym .
Ty: Dobrze. - Poszłaś szybko do Juriego tylko by mu oświadczyć- Zajmiesz się moim szwagrem dopóki nie wrócę .
Jurij: Niby czemu ? I niby jak mam to zrobić?
Ty: Wymyśl coś ja mam coś ważnego do załatwienia .
Jurij: I niby co mu powiem jak zauważy, że cię nie ma.
Ty: Powiesz, że ustalam coś z Yakovem-Złapałaś go za twarz i cmoknęłaś w czoło- Jeżeli nie uwierzy to napewno coś wymyślisz. - Chłopak tylko ciężko westchnął.
Jurij: Dobrze ale pospiesz się ,bo nie wiem na ile uda mi się go zająć.
Ty: Jesteś kochany . Do później.Chłopak z ciut lepszym nastawieniem poszedł wykonać swoje zadanie . Natomiast ty pobiegłaś ubłagać Yakova ,żeby przeniósł twój trening, by zaraz ruszyć w poszukiwaniu brata.
😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔
Udanego dzionka .
Jaki wolicie pierwszy rozdział w nowej książce której jeszcze u mnie nie ma .
• Yuri on ice royal version .
• Moje oczy widzą więcej .
• Yuri on ice omega/alfa/beta uniwersum .Nie miałam pomysłu na tytuł.
CZYTASZ
Jurij Plisetsky scenariusze
FanfictionNie wiem czy wyjdzie mi coś z tego ale od pewnego czasu za mną to chodziło więc no Z góry przepraszam za ortografię i interpunkcje A raczej jej brak z polskiego orłem nie byłam więc to wszystko i życzę miłego czytania