1. Susan/Suzi Evans

158 7 3
                                    

Już teraz przepraszam za błędy, wiem, że się pojawią. Jednak mam nadzieję, że bardziej skupicie się na opowieści. Przypominam, że nie jest to dokładne przepisanie z książki, będę wielokrotnie odchodzić od głównej opowieści i pewnie będę wymyślała zaklęcia. Mimo wszystkiego mam nadzieję, że się spodoba.

...........

Wszystko było robione w biegu. Nie była pierwszoklasistką, więc nie mogła mieć wybranego domu razem z innymi. Dlatego stała na uboczu tak by inni studenci jej nie widzieli, a osoba która przedstawiła się jej jako Irma Pince, właśnie w tej chwili zakładała jej tiarę przydziału.
-Nie mamy czasu - Powiedziała kobieta.
-hmmm. - Dało słyszeć się głos tiary.
-Głodna wiedzy, to na pewno. Niesamowite umiejętności i wysoka dyscyplina. Czuję, że już jest z ciebie potężna czarownica. Gryffindor!- krzyknęła tiara, a Irma Pince natychmiast ściągnęła ją z jej głowy.
-Swietnie! - Powiedziała kobieta. -Masz. - Wręczyła dziewczynie płaszcz z barwami jej nowego domu. - Teraz szybko na salę! Trzeba dostarczyć tiarę dla pierwszoklasistów!

- Severusie! Zaczekaj! - Krzyknął za profesorem dyrektor Hogwartu.
- Słucham? - mistrz eliksirów się zatrzymał. - Nie muszę chyba wspominać, że musimy zaraz pojawić się na sali?
- Tak, tak. To może chwilę poczekać. - Odparł dyrektor. - Musimy porozmawiać.
- Czyżby chodziło o zatrudnienie nowego nauczyciela do obrony przed czarną magią? Wiesz co o tym myślę i nadal jestem przeciwny.
- NIe o tym. - Westchnął Albus. - Myślałem, że akurat z Lupinem się dogadujesz. Ale mniejsza z tym. - Machnął ręką czarodziej. - W normalnych okolicznościach bym o tym nie wspomniał, ale uczniowie będą o tym rozmawiać i nie tylko oni. Jak doskonale wiesz, na 3 rok dołączy nowa uczennica. Przez ostatnie dwa lata była uczona prywatnie, lecz jej ojciec zmarł i tak trafiła do nas.
- Po co mi to mówisz? -Spytal się zirytowany profesor.
- Ma na nazwisko Evans.
- I o to w tym wszystkim chodzi?
- Chciałem byś wiedział. - Dyrektor się uśmiechnął. - Idziemy?

Mistrz eliksirów westchnął ale już nie drążył więcej tematu i udał się za dyrektorem na sale.
Po co była ta rozmowa? To duża szkoła i nie jeden raz uczyła się tu Evans. Dlaczego w takim razie miał zwracać na to uwagę?
Gdy już wszyscy byli na sali, Severus nie był zadowolony, że siedzi obok Lupina. Był pewien, że ta cała sytuacja dyrektora bawi. Mężczyzna nie odzywał się do niego, szanowali swoją ciszę. Jednak Remus nagle zesztywniał, Snape pomyślał, że może chodzi o coś z jego wilczej natury, więc przyjrzał się ukradkiem jego twarzy i zobaczył na niej szok. Oczy mężczyzny wyglądały jakby zaraz miały wypaść, a szczęka gdyby mogła to by wpadła do talerza. On na kogoś patrzył, więc mistrz eliksirów powędrował wzrokiem w miejsce gdzie patrzył Lupin. Wtedy serce profesora się zatrzymało. Twarz która normalnie nie okazywała uczuć, wyglądała tak samo jak twarz nauczyciela obok. Obydwoje przyglądali się dziewczynie która siedziała przy stole Gryffinow. Patrzyła w stronę dyrektora Hogwartu który wygłaszał swoją przemowę. Ciemnorude długie włosy i te wielkie zielone oczy. To była Lily, Severus dokladnie pamiętał twarz swojej przyjaciółki, jak mógł ją zapomnieć? Jego serce zaczęło bić szybciej. Dlaczego? Dlaczego? Po tylu latach. To był dar, że mógł ją jeszcze raz zobaczyć, a jednocześnie przekleństwo, ponieważ serce przypomniało ból sprzed wielu lat. Siedziała przy stole i rozmawiała z Potterem. No tak. Severus się skrzywił na ten widok. Czyżby historia miała się powtórzyć? Czyżby kolejny Potter złapie w szpony jego Lily? Ścisnął mocno widelec w dłoni. Stracił ją już dawno, ale nie pozwoli by te dziecko skończyło podobnie jak Lily.

- To prawda? - Powiedział Ron. Przy stole Gryffindorow wrzało. - Pierwszy raz ktoś dołącza do szkoły na innym roku niż pierwszy.
-Musialam być pierwsza. - Nowa dziewczyna się uśmiechnęła. - Jestem Susan Evans.
-Evans? - Do rozmowy dołączył Harry Potter. Patrzył na nią dziwnie, miał wrażenie, że już gdzieś ją widział.
- Tak. - Odpowiedziała. - Możecie mówić mi Suzi.
- Dlaczego dopiero dołączyłas do nas na 3 roku? - Hermiona również postanowiła dołączyć do rozmowy.
- Mój ojciec był aurorem i wolał bym uczyła się prywatnie ponieważ często razem z nim podróżowałam. Mieliśmy tylko siebie, ponieważ moja mama zmarła przy porodzie.
- To co tu robisz? - Ron był ciekawski.
- mój tato zmarł na służbie miesiąc temu. - powiedziała to bez wyrażania uczuć.- Nie widzę już potrzeby nauki prywatnie gdy już nie podróżuje.
- Przykro mi z powodu twojej straty. - Odezwała się Hermiona.
-Tak. - Westchnęła. - zmieniając temat. Czy czytaliście, że Syriusz Black uciekł? -Harry na te słowa cały zesztywniał. Jednak dziewczyna kontynuowała.- Jakieś pomysły gdzie go znaleźć?


......
Część pierwsza za nami. Dlaczego Suzi chce odnaleźć Syriusza?
Znów przepraszam za błędy, ale mam nadzieję, że jednak to się niektórym spodoba. To do następnego rozdziału! :)

Kamień Agbara / HP [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz