-Tyle wystarczy? – Suzi położyła na ladę dwa złote galeony.
-Nie mam czasu. – Odpowiedział barman nadal wycierając puste kufle.
-Tyle? – Położyła cztery złote galeony.
-Wyjdź stąd.
-Moja ostateczna propozycja. – Młoda Snape była już mocno zdenerwowana odmową barmana i położyła osiem złotych galeonów na ladę.
-Nie mam czasu na zabawę jakiś dzieciaków.
-To nie zabawa! – Krzyknęła oburzona zwracając na siebie uwagę innych czarodziei którzy przyszli do dziurawego kotła.
-Zaraz wyproszę cię siłą.
-Nie możesz. – Odpowiedziała pewnie dziewczyna. – Wiesz kim jestem?
-Dziewczynką z jakimiś głupimi pomysłami.
-Jestem Snape. Powinieneś wiedzieć kto jest moim ojcem. – Wskazała na Proroka Codziennego który leżał na ladzie, na okładce było wielkie zdjęcie jej ojca opowiadające jakie okropności musiał przeżyć w świecie Voldemorta. – Także powinieneś wiedzieć kto jest moim dziadkiem.
-Skąd mogę wiedzieć, że mnie nie okłamujesz? – Stwierdził barman Tom.
-Nie okłamuje. – Za dziewczyną pojawił się jej dziadek, Gellert Grindelwald.
-Grind... Grind... - Barman nie był w stanie wypowiedzieć do końca jego nazwiska. W końcu Gellert Grindelwald mimo przejścia na dobrą stronę, nadal budził u czarodziei pewny strach, podziw, szacunek. Nie od dziś było wiadome, że z nim się nie zadziera.
-Moja wnuczka daje ci dwa złote galeony. – Zabrał resztę monet i podał Susan. – I zrobisz to o co cię prosi.
Barman Tom tylko przytaknął.
-Kiedy ten mężczyzna. – Znów wskazała na zdjęcie swojego ojca w gazecie. – Poprosi o dwa pokoje, to powiesz, że jest wolny tylko jeden. Jasne?
-Jasne.
-Świetnie się robi z Panem interesy! – Suzi uśmiechnęła się i skierowała się razem z dziadkiem do wyjścia.
-Idziemy na lody? – Spytała się gdy byli już na zewnątrz.
Był weekend i Hermiona wyszła z pokoju wspólnego ponieważ ciągle czuła na sobie nieprzyjazne spojrzenia. Nie czuła się częścią swojego domu, już nie. Chciała pójść do Hogsmeade ale nie miała z kim, Harry i Ron nadrabiali materiał, Hermiona nie musiała, jedynie dowiedziała się, że później jakiś nauczyciel sprawdzi czy poprawnie rzuca zaklęcia i tyle. Chciała poprosić Neville by poszedł z nią do miodowego królestwa ale za nic nie mogła go znaleźć.
-Hermiona?
-Ah! – Dziewczyna podskoczyła przestraszona słysząc swoje imię.
-To tylko ja.
-Snape! – Odwróciła się w stronę chłopaka, musiała przyznać, że syn jej profesora był przystojnym chłopakiem i denerwowało ją, że już któryś raz łapie się na takiej myśli. Był prosto ubrany, czarne spodnie, biała bluzka i czarny gruby sweter, zauważyła, że lubi czerń tak jak jego ojciec.
-Gdzie idziesz?
-A ty? – Spytała się ciekawa widząc, że w dłoniach trzyma list.
-Do mojej mamy. Musze jej to przekazać. – Wskazał na złożoną białą kartkę.
-To nie przeszkadzam ci. – Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie.
-Zejdź do lochów, powinnaś tam spotkać naszych przyjaciół, idą do Miodowego Królestwa i widząc cię tutaj domyślam się, że nie pomyśleli by zabrać cię do pokoju wspólnego Slytherinu. – Finneas westchnął. – Zapominają, że nie masz wspomnień naszej Hermiony.
CZYTASZ
Kamień Agbara / HP [ZAWIESZONE]
FanfictionWrócimy do Hogwartu, a dokładnie na 3 rok nauki Harrego i jego przyjaciół. Syriusz Black uciekł, a Potter jest w niebezpieczeństwie. Tylko czy aby na pewno uciekinier jest jego największym problemem? Nagle na 3 rok nauki dołącza tajemnicza dziewczyn...