Północ Francji, Dinan w Bretanii.
Gellert przechadzał się po uliczkach miasta Dinan. Oczywiście Yusuf musiał wybrać mugolskie miasto do osiedlenia się na starość. Nie miał ochoty tu być, nie widział tego czarodzieja od wielu lat, ale nie miał wyjścia, musiał zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie, a nie będą bezpieczni póki Voldemort żyje.
Zdobycie adresu było łatwe, Kama na całe szczęście nie chciał pozostać ukryty.
Zapukał do drzwi i już po chwili stał twarzą w twarz z czarnoskórym mężczyzną.
-Nie! – Krzyknął Yusuf i trzasnął drzwiami.
No tak, mógł spodziewać się takiej reakcji. Westchnął i wyciągnął zdjęcie z wewnętrznej kieszeni swojej marynarki i wsunął pod szparą drzwi. W końcu Yusuf otworzył drzwi.
-Wiem, że mamy nieprzyjemną przeszłość.
-Nieprzyjemną? -Kama prychnął. – Cóż za łagodne stwierdzenie.
-Potrzebuje pomocy. – Wskazał na zdjęcie które trzymał czarnoskóry. – Wiesz, że jest moją wnuczką?
-Musiałeś im mieszać w życiu? – Spytał się mocno ściskając zdjęcie.
-Na pewno słyszałeś o Voldemorcie?
Kama chwycił Gellerta za ramię i wciągnął do swojego mieszkania.
-Oszalałeś?! – Zakluczył drzwi i wciągnął mężczyznę do salonu. – Oczywiście, że słyszałem. Niezły następca, co nie?
-On ją zabije. – Powiedział Grindelwald rozsiadając się w fotelu. – Napiłbym się herbaty.
-Jak zawsze bezczelny. – Stwierdził Yusuf i poszedł zrobić herbatę.
Po dłuższej chwili siedzieli z filiżankami w dłoniach i bacznie siebie obserwowali.
-Mówiłeś, że ją zabije. – Zaczął Kama.
-Słyszałeś o kamieniu Agbara?
-Każdy czarodziej o nim słyszał. – Powiedział z irytacją w głosie czarodziej.
-W skrócie. Ona jest w posiadaniu kamienia, a Voldemort go pragnie. Połącz jedno z drugim.
-Kamień Agbara? – Kama prychnął. – Dziewczyna potrafi zaskoczyć. – Powiedział to do siebie. – Wiesz, że chciałbym ci pomóc i czuję, że jestem to winny. – Spojrzał na zdjęcie. – Ale nie nadam się ci do niczego.
-Nawet nie usłyszałeś jakiej pomocy oczekuje. – Gellert napił się herbaty. – Owszem, słyszałem o klątwie krwi i wiem, że już cię ona wyniszcza.
-Czyli wiesz, że do niczego ci się nie nadam.
-Pierw mnie wysłuchaj. Voldemort zagraża mojej rodzinie. Niedawno coś odkryłem na jego temat, coś co pozwoli mi go zniszczyć. Jednakże jego pupile będą mnie wszędzie śledzić, nawet teraz ze trzech krąży po mieście próbując mnie znaleźć.
-Nie dam rady walczyć. – Powiedział przejęty.
-Nie każe ci. Potrzebuje tylko kogoś komu mogę zaufać. Potrzebuje twojej twarzy.
-Słucham?
-Śledzą mnie, oczywiście mógłbym z każdym walczyć ale potrzebuje się skupić, a walka z pupilkami Voldemorta jakoś mi w tym nie pomoże.
-Twoich wyznawców też nazywaliśmy „pupilkami".
-Nie byli moimi pupilkami, raczej były to pionki. Ale wracając do tematu. Potrzebuje twojej twarzy. Mój wnuk zrobił mi zapas eliksiru wielosokowego, potrzebuje tylko twoje włosy.
CZYTASZ
Kamień Agbara / HP [ZAWIESZONE]
FanfictionWrócimy do Hogwartu, a dokładnie na 3 rok nauki Harrego i jego przyjaciół. Syriusz Black uciekł, a Potter jest w niebezpieczeństwie. Tylko czy aby na pewno uciekinier jest jego największym problemem? Nagle na 3 rok nauki dołącza tajemnicza dziewczyn...