- Ranboo, By our pact, I order you to defend the prince! - powiedział kamerdyner, a znak na jego dłoni zaświecił się, zaraz po tym w jego dłoni pojawiła się naprawdę duża i potężna siekiera. Za to naokoło demona pojawiły się małe fioletowe kuleczki, a jego paznokcie wydłużyły się tak, że teraz były to szpony.
- Yes, my Lord! - odpowiedział demon zniekształconym głosem, a następnie rzucił się na kreaturę odrazu próbując ją oddalić jak najdalej od księcia.
- Książę! Schowaj się za mną. - powiedział chłopak, przyciągając do siebie swojego przyszłego władcę, który nadal nie wiedział za bardzo, co się dzieje. Właśnie przed nim dwa demony walczyły z sobą, jego kamerdyner zawarł pakt o którym nie miał pojęcia a najlepsza przyjaciółka okazała się być jakąś kreaturą która chciała go gdzieś zabrać. Nie musieli czekać długo kiedy ten w nadmiaru emocji najzwyczajniej w świecie zemdlał, upadając na podłogę. Tobi słysząc jakiś dźwięk zza siebie, obrócił się i miał dosłownie ochotę coś zrobić leżącemu. - Nie pomaga mi książę w tej już złej sytuacji. - dopowiedział pod nosem, a następnie patrząc naokoło siebie, z lekkim trudem podniósł nieprzytomnego, wynosząc go na korytarz.
Musiał szybko przenieść go w jakieś bezpieczne miejsce, gdzie żadna kreatura się nie dostanie, jednak w momencie gdzie połowa zaproszonych gości okazali się być takimi kreaturami to zadanie było dość trudne. Dodatkowo z każdym metrem, coraz bardziej oddalał się od demona z którym miał pakt, co jedynie bardziej go osłabiało. Niespodziewanie z korytarza wyszedł Król Philip, który widząc już bardzo słabego kamerdynera z księciem na rękach, szybko odebrał go od niego.
- Wracaj do niego Tobi, zaraz zemdlejesz. - powiedział, na co niższy odrazu pokiwał głową, szybko udając się w stronę, z której przyszedł. Król za to także szybkim krokiem ruszył w stronę sypialni księcia. - Techno - powiedział w powietrze, a chwilę później za jego plecami pojawił się podobnej postawy do niego, trochę wyższy mężczyzna z pięknymi długimi różowymi włosami. Na jego jego głowie znajdowała się delikatna złota korona, a na ramionach miał długą krwistoczerwoną pelerynę. Miał na sobie także kilka złotych łańcuchów dzięki którym wyglądał jeszcze lepiej. - By our pact, I order you to get rid of those creatures. - dopowiedział spokojnie, idąc dalej, a demon uklęknął za swoim panem.
- Yes, my Lord. - odpowiedział głębokim również spokojnym głosem, a następnie rozpłynął się w powietrzu, idąc wykonać swoją misję. Król za to po chwili dotarł do sypialni księcia, gdzie położył nieprzytomnego, a następnie stanął na chwilę w miejscu, nasłuchując dokładnie dźwięków otoczenia. Tak jak się spodziewał, niecałą sekundę później z rogu pokoju skoczyła na niego taka kreatura jaka wcześniej pojawiła się na przyjęciu. Obrócił się tak, że stał do niej bokiem, a następnie naokoło niego pojawiła się tarcza wyglądająca jak skrzydła. Potwór uderzył o nią, od razu zmieniając się w pył. Król przykucnął przy resztkach kreatury, a następnie zabrał trochę prochów i schował do małego woreczka.
W tym czasie na głównej sali trwało ogromne zamieszanie. Kreatury atakowały ludzi powodując u nich całkowite stratę rozumu. Osoby dotknięte przez nie, stawały się po prostu chodzącymi ciałami, które nie reagowały na nic. Rycerze dzielnie walczyli, co chwilę raniąc stworzenia, jednak te po chwili ponownie wyglądały tak, jakby nikt ich nie atakował. Ojciec George także jak przystało na króla, dzielnie walczył, broniąc tym samym tych których nie dotknęło jeszcze to przekleństwo. Nagle usłyszał krzyk księżniczki, który całkowicie odwrócił jego uwagę, przez co kreatura powaliła go na ziemie, wytracając miecz z dłoni. Władca zamknął swoje oczy, przygotowując się na to co potwór mógłby z nim zrobić, kiedy nagle zrobiło mu się jasno przed oczami, a chwilę później ciężar będącego nad nim ciała zniknął. Otworzył więc wzrok a jego oczom ukazała się oddalająca się już wiązka światła która od razu rozwalała spotkane na swojej drodze kreatury, oraz przywracała osoba które wcześniej dotknęły stworzenia racjonalne myślenie. Rycerze od razu pomogli królowi wstać, a ten poprawiając lekko koronę na swojej głowie, stanął na nogach. Jego wzrok od razu spoczął na osobie którą chyba tylko on mógł, w tym momencie zobaczył. Chciał podjeść do różowowłosego mężczyzny jednak przeszkodziła mu w tym księżniczka Caroline którą podbiegła do niego, a następnie uderzyła z otwartej dłoni w policzek.
- Wisisz mi walkę mieczami. Spóźniłeś się minutę. - powiedziała, a następnie usiadła na wolnym krześle obok. Król podszedł do nich niepewnie, patrząc z lekkim strachem na księżniczkę. Zawsze uważał ją za niegroźnego baranka, jednak teraz nabrał do niej sporego szacunku.
- Przepraszam, widziałeś może króla Philip i mój syn? - spytał, a księżniczka, słysząc wzmiankę o swoim ojcu, podniosła się ze siedzenia, od razu chwytając mocno dłoń demona.
- Techno może nas do niego przenieść, są połączeni paktem - odpowiedziała dziewczyna, jednak demon nagle zniknął, co zdziwiło mocno króla.
- Czemu zniknął? - zapytał, jednak nie dostał odpowiedzi bo księżniczka od razu chwyciła jego dłoń, ciągnąc do korytarza, gdzie znajdowały się sypialnie.
- Coś się stało tacie! Szybko musimy go znaleźć! - powiedziała dalej ciągnąć króla, który szybko dał rozkaz rycerzą aby uspokoili gości oraz zapewnili im odpowiednią pomoc. Niechcący wpadła jednak na także biegnącego kamerdynera księcia.
- Tobi, wiesz, gdzie jest król Philip? - spytał król, na co ten spojrzał na niego.
- Zaniósł księcia do jego sypialni, pewnie tam został. Niech król tam idzie. Zostanę z rycerzami i pomogę im z gośćmi. - powiedział, a po tym jak król zgodził się na jego propozycję, szybko odszedł. Księżniczka tak jak starszy mężczyzna ponownie szybkim krokiem zaczęli iść prosto do sypialni syna króla, a kiedy w końcu dotarli do niej, zamarli w miejscu nie mogąc uwierzyć swoim oczom. Król leżał ledwo przytomny na ziemi, a z jego boku sączyła się krew. Jego córka od razu klękła przy nim, próbując mu pomóc.
- T-Tato. - zapłakała, trzymając ciało mężczyzny na swojej pięknej sukni.
- Byli tu. - powiedział cicho, patrząc wymownie na króla, który popatrzył na niego z lekkim strachem w oczach.
- Kto? - spytał, jednak doskonale znał odpowiedź.
- Aniołowie, zabrali go. - odpowiedział, a następnie zamknął swoje oczy, tracąc całkowicie przytomność.
CZYTASZ
✅ El Diablo // DreamNotFound [Zakończone] ✅
Fanfiction✅- książka została poprawiona W świecie gdzie ludzie żyją w świecie z demonami, nie zdając sobie sprawy, że wśród jest ktoś dla kogo ich życie, jest niczym kurz na półce. Gdzie kłamstwo oraz żądza władzy przejmuje kontrole nad zdrowym umysłem. Il...