XVI

1.9K 238 313
                                    

Kiedy George wrócił do swojego pałacu, wszystko praktycznie momentalnie wróciło do normy. Król Philip jeszcze tego samego wieczora obudził się, a niecałe dwa dni później był w stanie sam dotrzeć do jadalni aby razem z resztą zjeść razem kolację. Oczywiscie kiedy tylko był w stanie, zaczęli rozmawiać o tym, co mogło się stać z jego ukochaną, oraz kto mógłby potencjalnie ją porwać. 

Obecnie także prowadzili taką rozmowę, dokładnie analizując każdy zapamiętany szczegół. Każda minuta była teraz cenna, dlatego też Caroline oraz George postanowili im nie przerywać, a sami porobią coś pożytecznego. Juz od małego oboje uwielbiali prowadzić pomiędzy sobą walkę na miecze, dlatego też teraz po ubraniu się w luźniejsze ubrania, pochwycili ze stajni drewniane miecze służące do treningów, zaraz po tym wychodząc na królewski dwór. 

- Od razu mówię, nie daje ci żadnych forów bo sie lubimy. - powiedział chłopak, patrząc na dziewczynę z lekkim uśmiechem. Od zawsze lubili sobie tak dogryzać i dokuczać więc nie było to dla niech złe czy niemiłe, że co chwile mówili sobie takie rzeczy. 

 - Jasne, Jasne księżulku, uważaj żeby ci przypadkiem korona z głowy nie spadła. - odpowiedziała mu księżniczka zaraz po tym zapinając mocniej pasek który trzymał jej pożyczone od bruneta spodnie. 

- I kto to mówi. - powiedział, a następnie przyłożył czubek miecza na ziemi, czekając, aż dziewczyna zrobi to samo. 

Ta po upewnieniu sie, że część jej garderoby nie zleci z jej ciała, także to wykonała. Stali tak przez kilka sekund, a następnie unieśli swoje miecze zatrzymując je tak aby celowały w ich klatki piersiowe. Popatrzyli sobie w oczy, a następnie obrócili swoje miecze tak aby płaskie strony były zaraz naprzeciwko ich twarzy. Zaraz po tym obrócili się do siebie plecami i zaczęli robić duże kroki, odchodząc od siebie, równocześnie odliczając od pięciu w dół. Kiedy dotarli do zera, odwrócili się ponownie do siebie, przyjmując odpowiednią pozycję do walki.  Brunet od razu ruszył w kierunku dziewczyny, nie dając jej czasu na dłuższe zastanowienie się nad dobrym ruchem. Oboje znali swoje dobre oraz gorsze strony i podczas swoich walk próbowali wykorzystywać tę wiedzę. George miał o wiele więcej siły niż dziewczyna, przez co jego ataki były mocniejsze niż jej, natomiast dziewczyna była o wiele wytrzymalsza, dzięki czemu nie męczyła sie tak szybko jak chłopak. Ich walka nie trwała długo kiedy chłopak powalił księżniczkę, przy okazji przygniatają ją lekko do ziemi. Udało mu sie także pozbawić dziewczyny broni, przez co teraz byłe bezbronna, co równało się z przegraniem rundy. 

- 1:0 dla mnie. - powiedział, a następnie pomógł jej wstać. Dziewczyna jednak miała inny plan, bo gdy tylko chwyciła dłoń księcia, przyciągnęła go do siebie, a następnie usiadła na jego nogach, również go blokując. 

- Teraz 1:1. - odpowiedziała, wstając z chłopaka od razu odsuwając się od niego aby szybko chwycić swoja broń. 

- Co to miało być? Runda sie skończyła w momencie gdzie powaliłem cię swoją zajebistością. - powiedział chłopak, także biorąc swój miecz do dłoni. 

- To się nazywa atak z zaskoczenia. - odpowiedziała, zaraz po tym zaczynając oczy oraz przykładając dłoń do swojego czoła. W jej głowie znowu pojawiły się tajemnicze obrazy które tym razem przedstawiały jakiś panią sprzątaczkę, a nad nią stał jakiś nieznany jej potwór, później jedyne co widziała to krew, oraz jej martwe ciało. Nie czekając na Georga, pobiegła w kierunku zamku, od razu kierując się do wcześniej zobaczonego pokoju. 

✅ El Diablo // DreamNotFound [Zakończone] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz