Demon siedział na swoim tronie, trzymając w dłoni złoty kielich z anielską krwią w środku. Czekał na przybycie jego sługi, równocześnie nad tym jak dalej poprowadzić jego plan. Wszystko na razie szło w dobrym kierunku, a coraz to nowe moce księcia jedynie poprawiały jego sytuację.
Nikt nie jest w stanie opanować mocy aniołów i piekielnego paktu równocześnie. Jest jak instrument, z którego pomocą napiszę swoją nową melodię. - pomyślał, a następnie zaśmiał się cicho, na myśl o tym jak cudownie będzie zostać królem wszystkich istniejących światów.
W ten w pomieszczeniu rozbrzmiało pukanie do wielkich frontowych drzwi, na którego dźwięk ten wyprostował się, od razu przyjmując surowy wyraz twarzy.
- Wejść. - powiedział znudzonym głosem, zaraz po tym upijając trochę napoju z kielicha. Do pomieszczenia wszedł wyczekiwany przez niego Belzebub. Jak zwykle ubrany w ładną ciemnozieloną koszulę oraz eleganckie czarne spodnie. Podszedł bliżej demona, a następnie uklęknął przed nim na kolano, oddając szacunek. - Jak wygląda sytuacja? - spytał, patrząc na podwładnego z góry.
- L-Lucyfer wie o tym, ż-że ma zdrajcę. - odpowiedział drżącym głosem, a chwile później kielich z anielską krwią został mocno rzucony na ziemię, roztrzaskując się na małe kawałki.
- Kto mu powiedział?! - wykrzyczał w jego stronę zdenerwowany mężczyzna, pozwalając, aby jego czarne skrzydła wyrosły z jego pleców.
- N-Nie wiem, j-jednak mogę się d-dowiedzieć. - odpowiedział jeszcze bardziej przestraszony. Nie zauwazył nawet kiedy, został uniesiony z ziemi z pomocą magi, a niewidzialna siła zacisnęła się mocno na jego gardle, odcinając dostęp od powietrza.
- Na twoim miejscu, nie przychodziłbym tu bez wcześniejszego dowiedzenia się, kto odważył się mnie zdradzić. Teraz zapłacisz za swoje niededukowanie. - wysyczał w jego stronę zdenerwowany mężczyzna, zaraz po tym uderzając słabszym demonem mocno o ziemię.
- Wybacz mi panie! Błagam, miej litość dla takiego słabego demona jak ja! - zawołał, podczas gdy wyższy chwycił leżący blisko niego ożóg, a następnie zamoczył go w misce wody, która leżała na ziemi, aby jego ukochany cerber miał co pić.
- Przekonajmy się, ile odciśnięć zdołasz przeżyć, hm? - powiedział, zbliżając się do niego powoli. - Zerwijcie z niego obranie i przytrzymajcie mocno. - rozkazał, patrząc na strażników, który od razu wykonali jego polecenie. Przynajmniej ci byli posłuszni. Demon wyrywał sie podczas gdy strażnicy nie zbyt ostrożnie, zrywali ubrania z jego ciała. Tajemniczy władca natomiast obserwował ich z lekkim diabelskim uśmiechem, wiedząc, że dzięki temu będzie mógł wyrzucić z siebie wszystkie gniewy. Pierwsze dociśnięcie mokrego przedmiotu do skóry demona spowodowało u niego natychmiastowy krzyk bólu, a jego ciało nienaturalnie wygięło się, ignorując stawy w łokciach czy kolanach. Wyższy powtórzył ta czynność jeszcze sześć razy, tak, że teraz na jego ciele widniało siedem mocno wypalonych odwróconych krzyżów. Jack leżał ledwo żywy na ziemi, cicho płacząc z powodu dalszego bólu, podczas gdy drugi demon, odszedł od niego, wracając na tron.
- P-Przepraszam panie. - wyszeptał ledwo jeszcze król much, anim stracił przytomność z przytłaczającego go bólu.
- Wynieść go. - rozkazał, co straż od razu wykonała. - Skoro ktoś próbuje mi przeszkodzić, to czas wprowadzić w życie plan B. - powiedział cicho do siebie, zaraz po tym, patrząc na pozostałych strażników. - Przyprowadzić ludzką królową. - rozkazał, biorąc ze stolika obok siebie, kolejny kielich zaraz po tym nalewając do niego swojego ulubionego napoju. Po niecałej minucie do sali została wprowadzona bardzo osłabiona, królowa krainy arktyki - Kristin. Jej suknia była rozdarta w kilku miejscach, ciało pobrudzone tak jak twarz, a włosy całkowicie rozwalone. Jednak ta nadal dzielnie trzymała się na nogach, patrząc na demona ze determinacją w oczach. Demon wstał ze swojego tronu, a następnie podszedł do niej, aby delikatnie ująć jej twarz.
- Możesz się już pożegnać ze swoimi bliskimi. - powiedział w jej kierunku, a następnie uśmiechnął się diabelnie, podczas gdy kobieta patrzyła na niego z lekkim strachem w oczach. Tajemniczy władca położył dłonie na jej głowie, a następnie użył swojej mocy, aby ta patrzyła na niego, powoli tracąc racjonalne myślenie.
- From now on, you will serve me. Your body will remain in its form and your mind will die. You will forget about your loved ones, fulfilling your purpose. - powiedział zniekształconym głosem, a następnie odsunał się od niej pozwalając, aby jego zaklęcie spełniło się. Jej ciało stało się wiotkie i kobieta ledwo trzymała się na nogach, zaraz po tym z jej gardła wydobył się okropny krzyk, a jej oczy wywróciły się, tak, że było widać tylko białka. Królowa powoli mocno wygiętymi rękami sięgnęła do swojej głowy, a następnie skręciła ją tak, że ta była pochylona nienaturalnie w lewo. - Now go to Earth and kill all people in castle. - dopowiedział, a kobieta lekko pochyliła się, chcąc oddać mu szacunek.
- Y-Yes, my L-Lord. - powiedziała słabym bardzo piskliwym, wręcz płaczliwym głosem, a następnie znikła, idąc wykonać powierzone jej zadanie. Demon natomiast wrócił na swój tron, uśmiechając się do siebie szeroko.
To moje pierwsze ostrzeżenie, kuzynie. - pomyślał, a następnie napił się napoju spoczywającego w kielichu.
~~~
Dzisiaj taki krótszy, ale za to następny powinien być dłuższy. ^^
CZYTASZ
✅ El Diablo // DreamNotFound [Zakończone] ✅
Fanfiction✅- książka została poprawiona W świecie gdzie ludzie żyją w świecie z demonami, nie zdając sobie sprawy, że wśród jest ktoś dla kogo ich życie, jest niczym kurz na półce. Gdzie kłamstwo oraz żądza władzy przejmuje kontrole nad zdrowym umysłem. Il...