- Musimy ściągnąć tu jakoś Lucyfera. Zawarł pakt z Georgem, więc nie może go cały czas ignorować. - powiedział Tobi do siedzącego obok niego demona. Ten jednak nadal jedynie przysypiał na krześle, całkowicie ignorując swojego tymczasowego pana. - Słuchasz ty mnie chociaż? - dopowiedział, zaraz po tym uderzając go lekko w ramię.
- Jego nic nie obchodzi. Do momentu jeśli nie będzie miał z tego korzyści, będzie miał go gdzieś, a ten człowiek tym bardziej mu nic nie daje. - odpowiedział demon, rozciągając się, aby jego mięśnie się trochę także rozciągnęły.
- Możecie mi najpierw wytłumaczyć co w ogóle się tu dzieje? - spytał nagle król siedzący na końcu stołu. Jego najlepszy przyjaciel walczył właśnie o swoje życie, a syn zniknął, nie zostawiając po sobie żadnego śladu.
- Powinniśmy chyba zacząć od wytłumaczenia królowi, jak działa pakt. Bo ten pomiędzy Georgem i Lucyferem a na przykład mną a Ranboo się różnią. - odpowiedział młody kamerdyner, a następnie popatrzył na króla miłym wzrokiem. - Grzechy główne mogą zawrzeć pakt z człowiekiem, przez który są zobowiązane pomagać osobie, z którą utworzyły pakt. W momencie utworzenia paktu na ciele osoby, która go zawarła, pojawia się symbol grzechu. U mnie jest to symbol oka kresu na wierzchu dłoni. Nie wiem niestety, jak wygląda sprawa u króla Philipa. - zaczął tłumaczyć, pokazując także wcześniej wspomniany symbol.
- Tata ma takie czerwone serce na karku pod włosami. - powiedziała córka wspomnianego władcy, na co wszyscy zgodnie pokiwali lekko głową. Gołym okiem było widać, że jest teraz dziewczynie ciężko, ale próbuje sobie jakoś poradzić.
- Ranboo, by our pact I order you to take care of her. - powiedział spokojnym głosem kamerdyner, na co demon niechętnie się podniósł, aby następnie klęknąć przed swoim panem.
- Yes, my lord - odpowiedział, a następnie razem z księżniczką wyszli z sali, zostawiając króla z kamerdynerem.
- Kontynuując kiedy osoba odsłoni symbol, moce grzechu są jej przekazywane. Nasze ciało nie jest w stanie utrzymać w sobie mocy demonów, więc dostajemy broń, jaką przy zawarciu paktu wybraliśmy, jest ona odzwierciedleniem naszej duszy i tego jak dobrze jesteśmy połączeni z demonem. Moją bronią jest topór, który jest dość częsty z tego co mi mówił Ranboo. - opowiedział, dalej podczas gdy król schował twarz w dłoniach.
- Okej to rozumiem, więc czym teraz się różnią te pakty? - spytał, opierając się bezsilnie na krześle.
- Jako że George ma ten kontrakt z Lucyferem, to się on różni. Na przykład kiedy ja wezwę Ranboo, aby mi pomógł, ten nie ma wyboru i musi to zrobić, bo inaczej poniesie konsekwencje. W ich przypadku Lucyfer może, robić co chce i nie musi odpowiadać na wezwanie Georga. Przez to właśnie kiedy książę jest zagrożony, ten nic sobie nie musi z tego robić, bo najzwyczajniej nie jest mu to na rękę. Dla Lucyfera książę jest zwykłym człowiekiem i tak naprawdę nie znamy jego zamiaru oraz powodu, dla którego zawarł z księciem pakt, aby później zrobić z niego księcia piekieł. - wytłumaczył, tak aby jego król jak najszybciej zrozumiał to co ten miał mu do przekazania.
- Wiesz, czym były te kreatury, które nas zaatakowały? - spytał ponownie, na co służący westchnął ciężko.
- Nie widziałem ich wcześniej, Ranboo także mówił, że nie wie co to za stworzenia. Koło króla znaleźliśmy sakiewkę z jakimś proszkiem, ale wydaje nam się, że jest to jakaś część tych kreatur. Mówił mi też, że postara się z pomocą odpowiednich czarów, dowiedzieć kim one są. - wytłumaczył, tak aby jego król jak najszybciej zrozumiał to co ten miał mu do przekazania.
- To gdzie teraz jest George?
- Król Philip powiedział, że zabrały go anioły. Mogę jedynie powiedzieć, że jest w niebezpieczeństwie. Mimo że opowieści mówią o tym, że to anioły są dobre, tak nie można im ufać. Nie wiemy, jakie mają do niego zamiary, ani czemu to zrobili, ale możemy się spodziewać nawet wojny pomiędzy niebiosami a piekłem. Kiedy to się zdarzy, cała ludzkość zginie, więc musimy temu zapobiec. - powiedział, a następnie popatrzył na starszego wzrokiem, mówiącym, że sytuacja jest naprawdę poważna.
- Co możemy zrobić? Jesteśmy tylko ludźmi a dwójka z was teraz tylko ty macie wsparcie demonów. - odpowiedział król, opierając głowę na swoich dłoniach.
- Pierwsze co musimy zrobić, to odzyskać księcia i nie pozwolić aniołom namówić go na zerwanie paktu. - powiedział, na co władca popatrzył na niego niezrozumiałym wzrokiem.
- Można zerwać pakt? - spytał, na co kamerdyner westchnął cicho, kiwając głową.
- Są tylko dwie osoby, które mogą zerwać pakt. Bóg i Lucyfer. Wiemy, że ten drugi tego nie zrobi, bo byłoby to całkowicie bez sensu, szczególnie że go przez coś zawarł. Za to ten pierwszy już z chęcią to zrobi. - wytłumaczył, a król, słysząc to, podniósł się, idąc do okna. Zdecydowanie za dużo się stało w jedynym momencie, ale musiał po prostu zacisnąć pięści i odzyskać swojego syna.
- Czemu miałby to zrobić?
- Ponieważ George jest- zaczął mówić, jednak przerwał mu odgłos otwieranych gwałtownie drzwi. Była to księżniczka Caroline, a za nią stał mocno wystraszony Ranboo.
- Co się stało? - spytał od razu kamerdyner, wstając ze swojego miejsca oraz podchodząc do księżniczki.
- Mama zniknęła, nigdzie jej nie ma. - powiedziała, a następnie rozpłakała się bardziej w ramie kamerdynera, który ją przytulił, aby dać jej wsparcie. Usłyszawszy to, niższy popatrzył na demona zaskoczony, oczekując potwierdzenia od niego.
- Nie czuje jej energii nigdzie, ani w zamku, ani w jego okolicy na około dziesięć kilometrów. - powiedział, na tyle cicho, aby dziewczyna tego nie usłyszała, ale kamerdyner już tak.
- Co teraz zrobimy? - spytał cicho król, podchodząc do reszty, oraz przejmując od kamerdynera, płacząca księżniczkę.
- Musimy odzyskać ich obu. Tylko nikt z nas nie może wejść do nieba. - odpowiedział Tobi, spuszczając głowę. Czuł się w tej sytuacji bezużyteczny i nie miał już pomysłów co dokładnie zrobić.
- Mogę wam pomóc dostać się do nieba. - powiedział, nagle nieznany głos, na który wszyscy się obrócili w jego kierunku. Może mają jednak jeszcze szansę uratować księcia?
CZYTASZ
✅ El Diablo // DreamNotFound [Zakończone] ✅
Fanfiction✅- książka została poprawiona W świecie gdzie ludzie żyją w świecie z demonami, nie zdając sobie sprawy, że wśród jest ktoś dla kogo ich życie, jest niczym kurz na półce. Gdzie kłamstwo oraz żądza władzy przejmuje kontrole nad zdrowym umysłem. Il...