Pieprzone fajerwerki. Czemu ludzie się nimi tak zachwycają?
Nowy Rok. No i co z tego. Co w tym takiego niesamowitego? Jak zwykle ludzie obiecują sobie poprawę i udoskonalanie swoich dotychczasowych lub nowych zainteresowań. A i tak realia wyglądają tak że jest coraz gorzej. Przynajmniej w moim przypadku.
Siedziałam wraz z psem w garderobie i przeglądałam social media. Mam paniczny lęk przed fajerwerkami. Czasem zastanawiam się czy to bardziej ja się boje tych okropnych wybuchów czy to mój kochany pupil.
Po kolejnych 20 minutach przeglądania Instagrama wstałam i ruszyłam po kryjomu do salonu. Głośna muzyka dotarła do moich uszu przez co obudziła mnie jak kilka puszek energetyków. Wzięłam dużego łyka pierwszego lepszego alkoholu, który leżał na dużym stole z przekąskami i rożnego rodzaju trunkami. Wtapiając się w tłum pijanych i szczęśliwych ludzi ruszyłam do kuchni. Z lodówki wyjęłam mój katering i pierwszą lepszą butelkę alkoholu. Przecież nikt nie zauważy.
Szybkim krokiem ruszyłam do mojego pokoju. Rzuciłam rzeczy na łóżko, stwierdziłam że zrobię sobie sama „baby spa". No dobra pies był przy mnie ale jemu nie będę nic nakładać, mogę jedynie pomalować pazury ale po ostatniej mojej akcji z malowaniem dobrze się to nie skończyło ani dla mnie ani dla psa. Wybrałam w końcu maseczkę była to maska wybielająca w płachcie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wyglądając teraz jak panda rzuciłam się na łóżko wołając mojego towarzysza aby zrobił to co ja. Wyjęłam swojego laptopa po czym zaczęłam szukać jakiś filmów. Nie chciałam żeby był jakiś skomplikowany bo głośna muzyka dalej nie pozwalała usłyszeć własnych myśli więc postawiłam na jakiś słodki film.
Wygrał Bambi, włączyłam film, podczas reklam otworzyłam szybkim ruchem sushi. Następnie zabrałam się za alkohol, myślałam że dłużej mi to zajmie jednak myliłam się, szybko udało mi się je otworzyć. Po czym nalałam sobie trochę cieczy do kieliszka. Słysząc moje czyny pies znalazł się jeszcze bliżej mnie zaczynając swoją bajerke abym coś mu dała. Wiedział że w końcu ulegnę.
Mongryong to naprawdę inteligentny pies. Zachowuje się jakby to on tu rządził. Widać że upodabnia się do właścicielki >.<
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Razem z Mongryongiem oglądaliśmy film aż w końcu do moich uszu nie dostało się lekkie chrapanie mojego czworonoga. Niedługo po nim dołączyłam i ja.
Obudził nas olbrzymi huk w moje okno obok łóżka. Pies wyrwał się z miękkiego łóżka i zaczął szczekać na miejsce wypadku. Ja jedynie próbowałam otworzyć zmęczone i sklejone oczy by zobaczyć co było powodem naszej szybkiej pobudki. Mój cudowny spóźniony zapłon włączył się i złapałam się szybko za serce widząc co się stało.
Uspokoił mnie jeden jedyny fakt, moja matka stojąca po drugiej stronie okna z fajerwerkami. Kobieta była lekko przerażona z czynów jakie zrobiła, ale starała się je zakamuflować śmiechem. Jedyne co udało mi się usłyszeć to „mała wpadka z fajerwerkami sorry!".
Czasem wydaje mi się że to ja jestem dojrzalsza od rodzicielki. Nie mi oceniać. Zaśmiałam się z głupich czynów mamy zdejmując ledwo trzymająca się maseczkę na mej twarzy.
Odłożyłam prawie puste opakowanie sushi na półkę i pustą butelkę alkoholu obok toaletki tak, aby nie była za bardzo widoczna. Włączyłam pierwszą lepszą playliste na spotify, lubię zasypiać przy muzyce. Poklepałam kilkukrotnie miejsce koło mnie informując psa, aby dołączył do mnie. Po kilkunastu sekundach pupil znalazł się koło mnie kładąc się w najlepszej dla niego pozycji. Przytuliłam się do niego po czym wtuliłam się do mojej ulubionej poduszki królika. Druga drzemka minęła tym razem bez żadnych przeszkód. ________________________________
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
