♡1♡

241 8 0
                                    

Pobudki zawsze są najgorsze. Poranny kac.
Coś czego większość świata doświadcza po „małej" imprezie zwanej sylwestrem.

Powoli otwierałam zmęczone oczy jednocześnie klepiąc rękoma po łóżku szukając mojego małego czworonoga. Po czym usłyszałam zdenerwowany głos mojej matki.
- pies już był na spacerze- odezwała się poważnym głosem kobieta. Wstawaj koniec spania- dodała zachrypnięta.

W tym momencie szybkimi ruchami szukałam telefonu. Podpięty był do mojego ulubionego pewerbanka.
- Rozładowany?!- podniosłam głos.
Wstałam szukając kolejnego powerbanka który leżał na samym dnie mojego fotela. Podłączyłam telefon po czym zabrałam się za siebie. Potarłam oczy i ruszyłam do kuchni.
- Bardzo chce mi się pić- powtarzałam wielokrotnie szukając jakiegoś kubka.

Gdy znalazłam zalałam go wcześniej już ugotowaną wodą. Trzymając ciepłą herbatę ruszyłam powoli do swojego pokoju napotykając swoją rodzicielkę.
- Jezu dziecko jak ty wyglądasz! Widziałaś się w lustrze?- zapytała ironicznie kobieta
- Lepiej od ciebie- odparłam zirytowana po czym trzasnęłam drzwiami pchając psa, aby wszedł do mojego pokoju.

- Jak ta kobieta musi działać mi na nerwy- rzekłam do pupila sprzątając pokój.
Mniej więcej posprzątałam pokój, przydałoby się poodkurzać ale nie ma opcji, nie będę tego robić. Od tego mamy Tereche. [odkurzacz]

Zadowolona z posprzątanego pokoju ruszyłam do łazienki. Zrobiłam moją poranną toaletę. Wzięłam szybki prysznic, nałożyłam maskę na włosy i zaczęłam moją ulubioną rutynę nakładania maseczek na twarz. Tym razem potrzebowałam tego zdecydowanie bardziej patrząc na mój aktualny stan twarzy. Gdy już wszystko zmyłam poszłam do pokoju i zaczęłam mój ulubiony moment przy toaletce.

Nie umiem stwierdzić czy byłam tą typową laską co nakłada tonę makijażu. Zazwyczaj składał się on z cieni do powiek, bronzera na nos, dużej ilości różu i moich ukochanych kresek które znajdowały się na tych poduszeczkach po okiem.
- Mamy to- wymamrotałam kończąc drugą kreskę. Wyjęłam z szafy pierwsze lepsze dresy i jakąś czarną bluzę, założyłam złoty naszyjnik i założyłam ulubione pierścionki.

Plany na dziś? Żadne. Zapewne dzień zleci mi na ciągłym marudzeniu. Rzuciłam się na kanapę w salonie z książka do koreańskiego.

Narodowości jestem Polką. Mieszkam w Korei. Czy się cieszę? I to jak, dzięki mamie moje marzenie jest bliżej niż dalej. Wracając, Polka w Korei z mamą? Ciekawie się zapowiada. Jeszcze kilka lat temu wyśmiałabym osobę która by mi to przewidziała.

Nie każde życie wygląda jak z bajki. Rodzice się rozwiedli. Nie dogadywali się, tylko szkoda że odkryli to gdy byłam w tak zwanym okresie buntu.

Mama nie wyobrażała sobie życia samej z dzieckiem. Niedaleko nas była restauracja, pracował w niej bardzo sympatyczny Azjata, w dodatku miał syna, córkę i tak był samotny, zbieg okoliczności. Zaczęło się, że mama wpadła przypadkiem na kolacje, potem na soju [koreański alkohol] i z dnia na dzień kontakt jej i mężczyzny stawał się coraz coraz lepszy. Zaobserwowali się nawzajem na KakaoTalk i wszyscy wiemy co było dalej.

Mężczyźnie bardzo zależało, aby mama poznała jego rodziców, aby jego dzieci i ja mieszkali razem w Korei. Park Moknae, nie był typowym Azjatą. Zależało mu na podróżach, poznawaniu nowych kultur, rozwijaniu się. Znał on kilka języków. Ja jako Polka sama kalecze swój ojczysty język, nie będę mu słodzić zmiękczał on w jakimś stopniu wyrazy ale było to w jakimś stopniu urocze? Nie dziwie się mamie że złapała z nim niezły kontakt.

Jak zaplanowali tak zrobili.

Kilka miesięcy wcześniej przyznałam się moim przyjaciółkom. Nie spodziewałam się takiej reakcji. Wsparły mnie. Dzięki nim poznałam koreańską muzykę, ten cały kpop. Pierwsza moja reakcja, czy ja się w tym odnajdę? Podołam? Czy zostanę odsunięta?

W wieku 14 lat wyleciałam do Korei i do tego momentu nigdy nie wróciłam do Polski. Kim jestem? Fanką kpopu. Tak fanką kpopu. Nie wyobrażam sobie dnia bez sprawdzania co u moich idoli. Ludzie tego nie rozumieją, nie akceptują, wyzywają mnie i ludzi którzy są dla mnie wszystkim, którzy uratowali mnie w najgorszych momentach mojego życia.

Aktualnie mam 18 lat. No dobra prawie 18. Nowy rok, jestem uczennica 3 klasy liceum, małymi krokami maturzystką po zdalnych, dalej już bardziej „lekko obsesyjną" fanką kpopu, dziewczyną która lubi być w centum uwagi ale nie zawsze, leżę już z zimną herbatą na uwalonej w alkoholu kanapie, chyba że to czyjś wczorajszy paw.
~błagam żeby to nie był paw.

Zwykła nastolatka w obcym kraju.
Jak się potoczy moje życie? Tego nie wie nikt.

__NAWET MACIEJ WRÓŻBITA__

♡Euphoria♡ Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz