Francja, dwór w Wersalu
1773 rok
Trzy lata po ślubie Antoniny z Ludwikiem AugustemPałac Shonbrunn w Austrii śnił się Antoninie niezmiennie od trzech lat, od czasu do czasu. Nie był wprawdzie tak wystawny i wielki jak Wersal, panowała w nim jednak pewna prostota i spokój. Kochała złote ściany i przepych, jakie dał Francji Król Słońce, jednak tęskniła za melancholią i wyciszeniem ze swojego rodzinnego domu.
Kojarzył jej się on z mądrością, zapewne przez matkę. Podobno niektórzy panowie uważali, że wszystkie niewiasty są głupie i słabe. Ona była dowodem na to, że to nieprawda. Nie miała jedynie szerokich ramion i silnych rąk. Dzięki niej Austria i wiele innych państw należących do Świętego Cesarstwa Rzymskiego wciąż trzymały się w ryzach. Decydowała mądrze lub słuchała mądrych doradców. [1] Wiedziała, kogo wybrać i kogo obdarzyć zaufaniem.
I siostrę, o której sukcesach wciąż powiadamiał ją ambasador i listy.
Maria Karolina Habsburg była nieco podobna do swojej francuskiej delfiny. Jasnowłosa, o porcelanowej cerze i niebieskich oczach. Nie miała jednak uroczych, lalkowatych rysów i drobnej postury. Była wysoka, z dość pełnymi kształtami i dostojną, majestatyczną urodą. Jak to ich Maman ujęła - leniwa do granic możliwości, kombinowała wraz z Antoniną jak uniknąć lekcji i wciąż wymyślała z nią wszelakie żarty i opowieści, by zagadać guwernantkę, jednak nie całkowicie uciekała od ksiąg, jak jej młodsza siostra. Interesowały ją anatomia i historia. Szczególnie historia ich państwa oraz różnych władczyń. Mówiła z zafascynowaniem o angielskiej królowej Matyldzie*, która próbowała objąć tron i której Lordowie nie zaakceptowali, wszak była kobietą. O Małgorzacie Austriaczce**, również z rodu Habsburgów, która wychowała wspaniałego, wspanialszego nawet niż ich matka, cesarza, Karola V***. Dama ta miała aż czterech mężów. I może dlatego Maria Karolina wiedziała, jak radzić sobie z mężami.
- Pragnę, by miał słaby charakter. - mówiła kiedyś, gdy jeszcze niezamężna mieszkała z siostrą i oglądała portret swojego narzeczonego. - By był taką ciepłą kluchą. Takich łatwo obkręcić sobie naokoło palca...wygląda na ciepłą kluchę, siostro, nie uważasz? - z uśmiechem pokazała Antoninie medalik z jego podobizną.
Jej małżonek, książę Neapolu, równie niemrawy i apatyczny co Ludwik August, miał pokochać ją od pierwszego wejrzenia. A, że sam nie przepadał za rządzeniem, miał oddać jej władzę. Pisała Antoninie, w listach, które nakazywała czytać księżnej de Lamballe [2], że jest teraz niczym jej ukochane królowe. Decyduje, rządzi, a on patrzy w jej dekolt i daje karmić się ptysiami.
Uniosła głowę znad poduchy i usłyszała najbardziej denerwujący w świecie głos Madame Etykiety. [3]
Dlaczego ona nie mogła być taka, jak one?
***
Trzech braci: Ludwik August, kolejny Ludwik i Karol stali przed drzwiami sypialni Jego Królewskiej Mości. Oznajmił on, że zamierza odbyć z wnukami poważną rozmowę.
Zastanawiali się, cóż takiego się stało - czyżby nadchodził kres jego dni i chciał się z nimi pożegnać, dać jakieś rady odnośnie władania Francją? Niestety, ostatnio stan zdrowia ich dziadka znacznie się pogorszył.
Młodszy z Ludwików rozmyślał - może to jemu dziadek przekaże tron, zamiast najstarszemu z nich? Może po to ich wezwał? Może jest jakaś możliwość, by Ludwik August zrzekł się tronu? Był taką wielką kulką porażki. Nie miał w sobie nic książęcego.
CZYTASZ
🎀 Madame Drame 🎀 [ZAKOŃCZONE]
Historical FictionToinette ma zaledwie czternaście wiosen, kiedy przybywa do Francji, by poślubić przyszłego króla. I właściwie nie posiada nic prócz uroczej twarzyczki, wąskiej talii i najznakomitszego, cesarskiego rodowodu. Matka, wielka władczyni pochłonięta włada...