🎀 dwadzieścia dwa 🎀

177 24 32
                                    


Księżna de Lamballe cieszyła się, wszak niedawno znowu zbliżyła się do królowej. Ostatnimi czasy Antonina wciąż spędzała wszystkie chwile z księżną de Polignac i zaczęła nieco oddalać się od rudowłosej przyjaciółki. Teraz jednak, będąc w zaawansowanej ciąży, potrzebowała jej. Nie mogła chodzić na żadne zabawy i skakać po parkiecie (choć ponoć w Wersalu była jedna dama, która nauczyła się tańczyć nawet z ciążowym brzuchem), a to były główne zajęcia jej oraz Yolande. Potrzebowała kogoś, z kim mogła posiedzieć w swej posiadłości, pospacerować spokojnie. Kogoś, na czyich kolanach mogła się położyć i posłuchać, jak czyta jej książkę. Dzięki księżnej de Lamballe mogła przestać myśleć o tym, że wciąż obawia się o swoje dziecię i, że zbliża się coś, czego niesamowicie się lękała: wydanie dziecka na świat.

– Pomyśl, moja droga...to musi boleć jeszcze bardziej niż wszystko inne...bardziej niż comiesięczne krwawienie i zabiegi dentystyczne, jakie robiono mi w Austrii...

– Toinette, spokojnie...to rzeczywiście musi być niesamowicie bolesne, lecz zauważ, że tyle niewiast to przeżywa. I potem jeszcze ma się dobrze.

– A co ty możesz o tym wiedzieć!? – blondynka fuknęła. Właśnie. W czasie ciąży zrobiła się bardzo kapryśna. [3] – Przecież ty nie masz dzieci! Nie rodziłaś ich! Nie rodziłaś, nie byłaś w ciąży, a tak się wymądrzasz! Nie wiesz, co to za przeżycie. Nawet nie wiesz, co teraz przeżywam ja...

Miała ochotę rozpłakać się nad swoimi opuchniętymi stopami, na które nie wchodziły żadne stare pantofle (musiała zamówić sobie nowe, to przecież naturalne), nad sylwetką, która coraz bardziej utrudniała jej ruchy i dzieckiem, którego kopnięcia nawet czasem bolały. I nad tym, że nie mogła jeść ciastek, bo nagle przestały jej smakować i niesamowicie cuchnęły, choć Ludwik dbał, by jego żona dostawała najlepsze i najświeższe produkty w państwie.

– Antonino...przeszkadzam wam? – Ludwik, wraz z swoim bratem Karolem, postanowił jednak wejść do ich komnaty. – Jeśli czujesz się dobrze, możesz przyjść do nas. Przyjechali żołnierze ze Stanów Zjednoczonych.

– Jeden z żołnierzy nawet pytał o ciebie, Madame. – zauważył Karol, przez co został obdarzony przez brata wzrokiem pełnym wyrzutu.

Drugiego Ludwika nawet nie poproszono. Jego Królewska Mość nie należał do obrażalskich i był w stanie przebaczyć wiele, jednak kiedy dowiedział się, że jego własny brat rozsiewa o nim tak okropne plotki, nie potrafił już z nim mówić i starać się o nawet poprawne relacje.

– Jeden z żołnierzy? – królowa zdziwiła się.

– Hrabia Axel de Fersen czy jakoś tak...

***

A więc to prawda. Plotki nie kłamały. Królowa Francji naprawdę oczekiwała dziecka. Axel nie wiedział, dlaczego widok jej figury potwierdzający to sprawił, że był tak smutny.

– To naprawdę błogosławiony stan? Może po prostu przytyła? – zapytał swego kolegi, a ten zaśmiał się.

– Oj, Axel, ty naprawdę powinieneś się ożenić i dowiedzieć czegoś o życiu! Ona jest w ciąży, na bank! Wiem, wszak mam trójkę dzieci i wiem, jak to wygląda.

Faktycznie, chyba miał rację. Gdyby po prostu przybrała na wadze, przybrałaby na całym ciele. Tymczasem jej ręce i nogi wciąż pozostały drobne.

– Ciekawe, czy to dziecko króla. [3] Słyszałem, że miał problemy, by skonsumować z nią małżeństwo.

– Stoisz w jego pałacu, patrzysz na niego i opowiadasz takie rzeczy!? Lepiej zamknij japę. – warknął rudowłosy.

🎀 Madame Drame 🎀 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz