🎀 trzydzieści dziewięć 🎀

28 3 4
                                    


Plotka, według której król gromadził pod Paryżem armię, która mogłaby rozbroić Zgromadzenie Narodowe, doprowadziła do tego, że Francuzi zbuntowali się całkowicie. Pragnęli zmian, lepszego poziomu życia dla siebie, swoich dzieci oraz wszystkich obywateli. Ani im się śniło dłużej czcić króla i pozwalać, by dzierżył on całkowitą władzę oraz tak wielką część państwowego majątku!

Dlatego zebrali się i zaatakowali słynną Bastylię; miejsce, które tak bardzo kojarzyło im się z absolutnymi rządami Burbonów. Miejsce, w którym więziono każdego, kto przez ostatnie dwieście lat podważył w jakikolwiek sposób autorytet władcy, zdobył się na odwagę, by sprzeciwić się jego decyzjom. Chcieli uwolnić tych niesłusznie zamkniętych ludzi, nie pozwolić już nigdy więcej, by ktoś został pozbawiony wolności za własne zdanie i głoszenie go, za stawienie oporu tyranii oraz takim okrutnym rządom!

Poza tym, wszyscy czuli niechęć do króla, a przede wszystkim królowej! Wszyscy w mieście powiadali, że była okrutną dziwką! Podobno książę Karol i Madame Royale nie były nawet latoroślami Jego Królewskiej Mości, a miliona jej kochanków! To przez jej hazard, miliony liwrów, które przegrywała tocząc rozgrywkę w karty, biżuterię i stroje, którą kazała kupować biednym duchownym oraz wydatki na kochanków! A najgorszym było, cóż powiedziała, kiedy jej doradcy rzekli jej, że młodzi, prości chłopcy nie mają chleba! To niech jedzą ciastka miała rzec bezczelnie, choć zapewne wielu z tych ludzi nawet nie widziało czegoś takiego na oczy.

- Cóż za zamieszki! - rzekł Jego Królewska Mość, gdy usłyszał o tym incydencie.

- Panie, to nie jest żadna zamieszka! To jest rewolucja! - krzyknął jeden z jego ministrów, gdy go usłyszał. Czy on naprawdę nie zdawał sobie sprawy z sytuacji, w której się znajdował?! Czy nawet w takiej chwili był dziwacznie spokojny i niezainteresowany otaczającym go światem?!

Chwilę później poczuli za sobą czyjeś sylwetki. Odwrócili się i ujrzeli królową, która obejmowała ich dwójkę pozostałych dzieci; fizyczną kopię swojej matki, dojrzewającą Madame Royale, która jednak była bardziej bystra od Marii Antoniny i spoglądała przejęta na ojca. Oraz małego, nierozumiejącego jeszcze zbyt wiele małego księcia Karolka, który rozglądał się po gabinecie Jego Królewskiej Mości. Obok nich stała siostra władcy, już nie tak młoda, lecz wciąż niezamężna Madame Elżbieta, która wydawała się być bliska płaczu.

Minister skłonił się, a Ludwik podszedł do rodziny.

- Toż to barbarzyńcy! Oni naprawdę nas zaatakowali! - krzyczała królowa. Jak oni mogli tak niszczyć symbol władzy, atakować króla i królową!?

Pamiętała, jak była jeszcze austriacką księżniczką, delfiną czy młodą królową i zastanawiała się, czemu niektórzy uważają ludzi z niższych warstw społecznych za gorszych od tych dobrze urodzonych. Kiedy wychodziła do nich i bili brawa się na jej widok, wydawali jej się bardzo sympatyczni, pełni radości i miłości. Zazdrościła im także tego, że nie musieli się troskać tymi wszystkimi królewskimi sprawami i plotkami, że mogli wieść spokojne życie w swoich domach, prowadzić je i zajmować się swoimi rodzinami. Obecnie jednak zgadzała się z opinią niektórych, że byli oni zwyczajnym łajnem. Zachowywali się jak ludzie bez żadnej ogłady, kiedy niszczyli państwowe budowle i grozili siłom wyższym, swoim władcom! Ponadto mieli w swoich głowach same sprośności i okropieństwa. Któż szlachetnie urodzony rysowałby obrazki z męskimi przyrodzeniami, tym, jak ludzie się kochali, wymyślał i opisywał podobne rzeczy a później sprzedawał to w gazetkach? I kto jakkolwiek prawy postanowiłby wymyśleć sobie, że to wszystko czyniła ona, królowa, której nawet nie widzieli na oczy i której nie znali?

- Wasze Wysokości, jeśli mogę pozwolić dać sobie radę... - doradca odezwał się bez pierwszego słowa nikogo z pokoju. Trzeba było przyznać, zasady wersalskiej etykiety i czczenie monarchii stały się nieco mniej respektowane przez ostatnie wydarzenia. - ...ta siedziba przestała być bezpiecznym miejscem. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby, aby królowa, dzieci i Madame Elżbieta wyjechały z niej i schroniły się w bezpieczniejszym miejscu. Odesłałbym też resztę dworu, przynajmniej damy z najzacniejszych rodzin.

🎀 Madame Drame 🎀 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz