-XXVII. 𝑏𝑎𝑙 𝑎𝑏𝑠𝑜𝑙𝑤𝑒𝑛𝑡𝑜𝑤

131 16 0
                                    

. 𝐁𝐋𝐔𝐄 𝐇𝐎𝐍𝐄𝐘. . . ! .゚🌿
𝙱𝙾𝙽𝙽𝙸𝙴 𝙱𝙴𝙽𝙽𝙴𝚃𝚃 fanfiction.

゚🌿𝙱𝙾𝙽𝙽𝙸𝙴 𝙱𝙴𝙽𝙽𝙴𝚃𝚃           fanfiction

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SIÓDMY:
BAL ABSOLWENTÓW

Lyanna wybaczyła Mikaelowi to, co jej zrobił, ale to nie znaczyło, że wybaczy mu wszystko inne. Zamiast tego Heretyczka postanowiła naprawić ich związek i zacząć od nowa.

Wieczorem miał obyć się bal absolwentów, a plan zabicia Klausa był w toku. Po pięciuset latach Lyanna w końcu spełniła swoje życzenie. Miała uwolnić się od jego dręczącego cienia górującego nad jej postacią.

Stefan zwabił Klausa na czarno i teraz grupa liczyła, że Mikael dokończy robotę. Lyanna pomyślała o rozmowie Klausa z Rebeką. Nawet po tych wszystkich rzeczach, które powiedziała, on nadal się o nią martwił?

Rebekah była zachwycona, że wreszcie wszystko się odwróciło. Poszły nawet razem na zakupy.

— A może ta? — blondynka odwróciła się i pisnęła. Lyanna stała w błękitnej, barwinkowej sukni. Górna część sukienki miała dekolt w kształcie litery V, który idealnie dopasowywał się do jej krągłości. Światło w pokoju dopełniało koloryt skóry. — To jest ta sukienka — stwierdziła Rebekah z zachwytem.

Później ich drogi się rozeszły. Lyanna postanowiła wyjść z pensjonatu i odebrać Bonnie.

Lyanna zapukała do swoich drzwi i odczekała chwilę. Drzwi otworzyły się i zobaczyłam Bonnie ubraną w piękną brązową suknię. — Cóż, czyż nie jesteś cała wystrojona — uśmiechnęła się, zdobywając uśmiech od Bennett. — Możemy? — Lyanna wyciągnęła rękę. Bonnie splotła jej ramię ze swoim i zeszły po schodach do domu.

— Jak poszło z twoim ojcem?

— Mogło być lepiej. Najwyraźniej chciał zacząć ze mną wszystko od nowa. Może tak zrobię — Lyanna lekko się uśmiechnęła.

Dotarły do rezydencji Lockwoodów. Według Caroline, sala gimnastyczna została zalana, co zniszczyło dekoracje i scenografię. Tyler uratował dzień, organizując imprezę u siebie.

Caroline Forbes czekała na zewnątrz rezydencji na swoje dwie przyjaciółki. Natychmiast je dostrzegła i westchnęła z ulgą. — Dzięki Bogu, że tu jesteście. Myślałam, że mnie zostawicie.

— I przegapimy bal? Lyanna miała szczęście, że udało jej się mnie przekonać do wyjścia — Bonnie mruknęła, lekko drżąc. Lyanna potarła ramię Bonnie, nie zauważając jej drżenia.

BLUE HONEY, bonnie bennettOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz