Spojrz na nią przez taflę kłamstwa.
Jutrzejszy dźwięk krzykow i opon,
Czarne włosy,
Papierosy.
Minione czasy na plytach,
Donośny głos anioła,
To diabel w ludzkiej skorze!
Więdną czarne roze.
Spojrz na nia przez tafle prawdy.
Pomin sprytna otoczkę,
Poczucie winy,
Skrajnosci.
Nigdy bys sie nie domyślił, gdyby nie powiedziala,
O ranach.
O psychotycznych stanach.
Spojrz na nia moimi oczami.
Cieszy sie mimo gniewu,
Skora i kosci.
I warstwa miłości.
Lacy.