Nie ufaj.
Ona mu ufała.
Nikogo nie słuchała.
Potem tego żałowała.
Była ciemna noc jesienna.
Słychać wszędzie głuche szepty.
Szept, szept, szept.
Księżniczka do księcia podeszła.
Czule go ucałowała.
Krew na po sukni popłynęła.
Ciemna, niczym czekolada.
Ostrze serduszko przebiło i tak się skończyła ballada.