Szept, szept, szept.
Chłodna cisza.
Zimny wzrok.
Stoi w kącie.
Powoli obejmuje mnie za szyję,
Przydusza wspomnieniami i melancholia.
Prawie ją widzę.
Szept, szept, szept.
Zdradziecka istota.
Wyniszcza.
Zabija.
Szepcze coś dziwacznego do ucha.
Doprowadza do płaczu.
Siada obok.
Zostaje.
Nie śpi.
Patrzy.
Dobija.