ᴇɪɢʜᴛ

335 9 1
                                    


"Znowu ja?" – zapytał z frustracją chłopiec, chowając głowę do tyłu. To już czwarty raz, kiedy butelka wylądowała na nim, podczas gdy wszyscy inni zostali wybrani tylko raz lub dwa – niektórzy nawet żaden.

"Ssij to. Chciałaś zagrać w tę grę w pierwszej kolejności," zauważyła Ryujin, gdy na jej twarzy pojawił się uśmiech. Najwyraźniej kochała karmę, która nawiedzała Jisunga, który praktycznie błagał o zagranie w tę grę zaledwie dwadzieścia minut wcześniej. Twierdził, że jego jedynym zamiarem było zabicie nudy, kiedy wszyscy wiedzieli, że w rzeczywistości jest frajerem herbaty. Rozbawienie na jego twarzy, gdy Ryujin opowiedział historię o jakimś gościu jedzącym lody z jej ciała, mówiło samo za siebie.

"Dobrze," Jisung w końcu poddał się, podnosząc głowę, żeby na ciebie spojrzeć. "Prawda."

"Nie-uh," odpowiedziałaś szybko, kręcąc głową na jego próbę. „Znasz zasady. Po trzech prawdach musisz się odważyć".

Jeśli czegoś się nauczyłaś o chłopcu, to tego, że nienawidził robienia wstydliwych rzeczy tak bardzo, jak uwielbiał patrzeć, jak robią to inni. Zwykle uchodziło mu to na sucho, twierdząc, że jest uczulony na pokarmy, które kazałaś mu zjeść, albo jego telefon nie działał, gdy nakłaniałaś go, by zadzwonił do jego byłego. Dzisiaj nie miałabyś tego.

„To głupia zasada" – zauważył Jisung, choć z twojej twarzy wyczytał, że nie ma sposobu, żeby to obejść. "Dobrze. Wybiorę więc wyzwanie."

Jedną ważną rzeczą, którą musisz wiedzieć o tobie, było to, że byłaś naprawdę wdzięczna za swoich przyjaciół i że kochałaś ich w kawałkach. Nigdy nie wziąłabyś za pewnik więzi, którą już miałaś po zaledwie roku znajomości. Nigdy też nie zrobiłabyś niczego, co mogłoby przekroczyć granice lub sprawić, że cię znienawidzą.

Chciałaś tylko im pomóc, jeśli będą tego potrzebować. Właśnie dlatego przygotowałaś się na wyzwanie na wypadek, gdyby zakręcona butelką miała wylądować na Jisungu. Gdy tylko wyraził chęć zagrania w tę grę, wiedziałaś, na co go ośmielisz, jeśli będziesz miał na to szansę. Wszystko było w dobrym nastroju i tylko dla jego korzyści.

Jakieś dwa tygodnie wcześniej los wybrał cię na odpowiedzialnego kierowcę tego wieczoru – wygrywając najkrótszy mecz. Nawet jeśli nie zgłosiłaś się już na ochotnika, nie mogłaś spierać się ze słuszną stratą, więc nie narzekałaś na to. Po sześciu godzinach tańczenia i zabawy z przyjaciółmi, udało ci się zawieźć pierwszy ich ładunek z powrotem do ich akademików.

Właśnie wysadziłaś Chaeryeonga i Yunę w ich pokojach w akademiku, zostawiając w samochodzie tylko śpiącego Changbina i bardzo pijanego Jisunga. Kiedy szłaś do męskich akademików, Jisung powiedział ci coś pikantnego – sekret, który najwyraźniej trzymał od miesięcy. Nie mogłaś uwierzyć własnym uszom, kiedy chłopak powiedział ci o zadurzeniu się w jednym z twoich bliskich przyjaciół. Widząc, że zasnął zaraz po tym, byłaś pewna, że ​​nie pamiętał, jak ci to powiedział.

Ale na pewno tak i nie byłabyś dobrą przyjaciółką, gdybyś czegoś z tym nie zrobiła. Jisung był zbyt nieśmiały, by kiedykolwiek działać na jego sympatię, więc było to w twoich rękach. Na szczęście wiedziałaś, co robić – albo wiedziałaś, że to pijana wersja.

– Wyzywam cię – przerwałaś na chwilę, zanim twoje oczy przesunęły się na faceta dwa miejsca na lewo od Jisunga. - Ośmielam się spędzić siedem minut w niebie z Minho.

Hyunjin na drugim końcu kręgu dobiegł zirytowanego szyderstwa, ale po prostu to zignorowałaś.

Ogólny szok wypisany na twarzach wszystkich był zrozumiały. Cały kolor odpłynął z twarzy Jisunga i za to też nie można go winić. Nie wiedział tego, co ty wiedziałaś – właściwie nikt nie wiedział. Nie odważylibyście się na chłopca, by zrobił coś tak ryzykownego, gdybyście nie wiedzieli, że uczucia, jakie żywił do Minho, były wzajemne.

Po umieszczeniu Changbina i Jisunga w ich akademikach, tej samej nocy, kiedy Jisung zdradził ci swój sekret, wróciłaś na przyjęcie. Tam zabrałaś nieco mniej zmarnowanego Minho, a także pozostałe trzy dziewczyny. Po odpaleniu chichoczących piękności nie mogłaś powstrzymać się od spytania Minho o głupie uśmiechy, które zauważyłaś na jego twarzy, gdy Jisung żartował. Zajęło ci to kilka minut, ale w końcu Minho wyznał, że uważa twojego wspólnego przyjaciela za bardzo zabawnego i słodkiego. Lekki rumieniec na jego twarzy wystarczył, żebyś wiedziała, że ​​musiał lubić Jisunga bardziej, niż okazywał.

Pomyślałaś więc, że granie w amorka na noc będzie najlepsze dla wszystkich. Żeby przyspieszyć tok, widząc, że żaden z młodych mężczyzn nie zrobiłby czegoś innego.

"Co?" Jisung przemówił do ciebie bezgłośnie, starając się nie pokazać swojego niepokoju. "Dlaczego chcesz to zrobić?"

"Zaufaj mi!" odpowiedziałaś bezgłośnie, twoje oczy wróciły do ​​Minho. Wydawał się być równie zaskoczony, chociaż rzucał „powinniśmy" spojrzeć w kierunku Jisunga. Jakby chciał zapytać chłopca, czy wszystko mu w porządku.

W grupie zapanowała pełna napięcia cisza, wszyscy czekali, aż coś się wydarzy. Jisung mógł albo odrzucić wyzwanie, jak robił to wiele razy wcześniej, albo po prostu to przyjąć. Nikt nie mógł powiedzieć, jak to się skończy, dopóki w końcu nie zdecydujesz się przyspieszyć sprawy jeszcze bardziej.

„Dobrze, jeśli tego nie zrobisz, to ja to zrobię" – powiedziałaś Jisungowi, wstając ze swojego miejsca. Powoli podszedłaś do Minho, chwytając jego dłoń w swoją i ciągnąc go za sobą. Twoje oczy były skierowane na Jisunga, gdy zacząłeś iść do garderoby kilka metrów od grupy.

"Ok," wypalił nagle Jisung, jego twarz wciąż była tak blada. Przełknął ciężko, wstając, zanim podszedł do ciebie. – Zapłacisz za to – po prostu wyszeptał w twoim kierunku, gdy triumfalnie puściłaś rękę Minho. Para weszła do szafy, gdy zamknąłaś za nimi drzwi, aby zapewnić im niezbędną prywatność.

– Dlaczego miałabyś mu to zrobić? – zapytał cię Felix, gdy tylko wyszli z pokoju. Po jego twarzy można było powiedzieć, że musiał wiedzieć również o uczuciach Jisunga.

„Uspokój się, Bokie. Miażdżyli się nawzajem od miesięcy. Najwyższy czas, żeby ktoś coś z tym zrobił" – powiedziałaś blondynce, gdy wydawał się rozluźnić na tę świadomość.

- Zaczekaj, Minho go lubi?

„Więcej niż chciałby przyznać, ale tak. To całkiem oczywiste, jeśli mnie o to zapytasz" – wyjaśniłaś, siadając z powrotem. Jeongin patrzył na ciebie z najbardziej przerażającym spojrzeniem, jakie kiedykolwiek na nim widziałaś.

„Wow, jesteś lekkomyślna. Przypomnij mi, żebym nigdy nie mówił ci, kogo lubię", powiedział, rozśmieszając cię.

Przez kilka następnych minut działo się mało ciekawego. Zasady, które ustaliłaś jakiś czas temu, wyraźnie zabraniają kontynuowania gry za każdym razem, gdy gracz opuszcza pokój. Co zabawne, ta zasada została wprowadzona po tym, jak Jisung przegapił soczystą herbatę podczas korzystania z łazienki. Byłaś pewna, że teraz żałował swojego napadu złości, widząc, że wszyscy w zasadzie słuchali, aby usłyszeć, co dzieje się w pokoju obok. Nawet jeśli wszyscy patrzyli na swoje telefony, można było powiedzieć, że ich uszy podniosły się, gdy z szafy dobiegał dźwięk.

Minutnik włączył się po siedmiu minutach, więc Chaeryeong, która siedziała najbliżej drzwi, zapukała w drewno. Kiedy opuszczenie pokoju zajęło chłopcom zauważalnie dłużej niż zabrałoby to, gdyby nic się nie wydarzyło, powitano ich porozumiewawczymi uśmiechami na twarzach wszystkich. Cokolwiek wydarzyło się za zamkniętymi drzwiami, sądząc po bardziej zrelaksowanym nastawieniu Jisunga, pomyślałaś, że coś się wydarzyło.

„Moja kolej" – stwierdził od niechcenia Jisung, sprawiając, że czujesz się dumnya ze swojego osiągnięcia. Szybko obrócił butelkę, gdy wylądowała z nakrętką skierowaną w stronę Hyunjina. Byłaś raczej wdzięczna, że karma nie dotknęła, więc na razie oszczędziłabyś zemsty Jisunga. "Jak gramofony, co, Jinnie?"

(1150 słów)

Play With Fire |𝐇𝐲𝐮𝐧𝐣𝐢𝐧|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz