𝕾𝖊𝖛𝖊𝖓𝖙𝖊𝖊𝖓

260 8 0
                                    

Kiedy wszyscy zebrali się z powrotem w salonie, poczyniono dalsze przygotowania. Ponieważ kolacja zajmie trochę czasu – Chilli najwyraźniej potrzebowała kilku godzin na gotowanie na wolnym ogniu – Minho i Ryujin postanowili rozpocząć przygotowania wcześniej. Tak więc, ponieważ wszyscy inni grali w gry lub oglądali filmy na YouTube, obaj zaczęli kroić składniki.

Mimo że wielokrotnie zapewniali cię, że nie potrzebują żadnej pomocy, nalegałaś, aby im pomóc. Nienawidziłaś zmywania naczyń ze względu na sposób, w jaki czułaś ręce od mydła, a także z powodu wstrętu, jaki czułaś do resztek jedzenia, które nie było twoje. Dlatego nie mogłaś zostać przydzielona do sprzątania, a zamiast tego potrzebowałaś pomocy w gotowaniu. Żaden z dwóch mianowanych szefów kuchni nie mógł wiele o tym powiedzieć, więc teraz stałaś przy kuchennym blacie i kroiłaś cebulę.

Zapach skwierczącego czosnku i imbiru po chwili zaczął wypełniać pokój, co było tylko lekkim odwróceniem uwagi od ukłucia w twoich oczach. Aby twój wzrok nie łzawił dalej, spojrzałaś w bok, kiedy zauważyłaś, że Jisung daje towarzystwo swojemu chłopakowi. Chłopak siedział na kuchennym blacie, rozmawiając z Minho, gdy opróżniał fasolę.

Ilekroć oboje byli razem, niezaprzeczalnie dawali ci odczucia. Kiedy patrzyłaś na młodą parę, nie czułaś się tak zła, że jeszcze nie podziękowali ci za twoją pracę. Gdyby nie ty, prawdopodobnie nigdy nie wyznaliby sobie nawzajem swoich uczuć, ale kim byłaś, by się chwalić.

Jak tylko skończyłaś z cebulą, przekazałaś ją Ryujin. Nie mogła powstrzymać się od śmiechu z twojego płaczu, który był oczywiście spowodowany nieuchronnie przeszywającym zapachem warzyw.

"Nic ci nie jest?" – zapytał Ryujin, próbując stłumić śmiech. Jej ręka podniosła się, by otrzeć część twoich łez z twoich policzków. – Masz tu coś małego.

"Dzięki. Czy mój makijaż jest w porządku?" zakwestionowałaś, a po rozbawionym wyrazie twarzy Ryujina można było stwierdzić, że tak nie było.

„Nic nie może naprawić chusteczka".

„Czy jest coś jeszcze, co mogę zrobić? Czy mogę wyciąć coś innego?" spytałaś, gdy wyjąłaś papierowy ręcznik z ręki Ryujin, kiedy ci go podała. Szybko osuszyłaś twarz ze łez, zauważając, jak ciemny był ręcznik po tym, jak wytarłaś nim twarz. Śmiało można było powiedzieć, że dziś wieczorem nie potrzebujesz żadnego środka do demakijażu.

– Tutaj – powiedziała dziewczyna, wręczając ci trzy papryki. "Wytnij te."

Kiedy Ryujin odwrócił się ponownie, aby wsypać pokrojoną cebulę do dużego garnka, wróciłeś na swoje poprzednie miejsce przy ladzie. Kiedy zacząłaś kroić pierwszą paprykę, zauważyłaś postać pojawiającą się po drugiej stronie baru. Zanim spojrzałaś w górę, po duszącym zapachu jego perfum można było stwierdzić, że to Hyunjin. Dlaczego tak często używał, było tajemnicą. W pobliżu nie było żadnych dziewczyn, mógł chcieć zaimponować swoim zapachem, więc to nie miało sensu.

– Wiesz, że te są o wiele za małe, prawda? Pewny siebie wyraz twarzy Hyunjina, gdy patrzył na jeden z kawałków, które właśnie wycięłaś, sprawił, że przewróciłaś oczami. Najwyraźniej był teraz lepszym kucharzem niż ty.

„Może nie jestem świetnym kucharzem, ale myślę, że moja dziewczyna powiedziałaby mi, gdyby były za małe", zauważyłaś z fałszywym uśmiechem, gdy zauważyłaś, że Ryujin podchodzi do ciebie. - Ale dzięki za pomoc. Cieszę się, że poświęciłeś cenny czas w ciągu dnia na poprawienie mnie.

– Właściwie ma rację.

Słowa pochodzące od Ryujina sprawiły, że na twarzy Hyunjina pojawił się zadowolony uśmiech, gdy włożył do ust maleńki kawałek pieprzu. Dziewczyna rzuciła ci usprawiedliwienie, gdy przeglądała twoją pracę na tablicy.

„To może być dobry rozmiar na sos, ale dla Chilli są za małe".

- Musiałaś tylko to powiedzieć przy nim? pytałaś po cichu, ale Hyunjin i tak usłyszał.

- To nie tak, że będę się chwalić, że jestem lepszym kucharzem niż ty. Znasz mnie lepiej, prawda, księżniczko?

Imię zwierzaka sprawiło , że włosy na karku stanęły dęba , tak jak myślałaś, kiedy ostatnio używał go Hyunjin. Podczas rywalizacji, kiedy grałeś w Prawdę czy wyzwanie , wielokrotnie zwracał się do ciebie tym imieniem. Niewątpliwie sprawiło to, że poczułaś się w pewien sposób, chociaż wolałabyś umrzeć, zanim mu o tym powiesz.

– Będziesz tu dalej stać?

„Podoba mi się tutaj. Sprawia, że ​​czuję się... dobrze," zażartował Hyunjin z uśmiechem, gdy zaczął wiązać włosy.

Nie miałaś pojęcia, dlaczego czuł potrzebę usunięcia włosów z drogi, kiedy nie miał zamiaru zrobić niczego, co sprawiłoby, że lepszy wzrok był konieczny. Mimo to nie mogłaś się powstrzymać od zagubienia się w widoku na kilka sekund.

Jabłko Adama Hyunjina było tak widoczne, tak desperacko wymagało uwagi, że można było sobie tylko wyobrazić, jaka byłaby reakcja na przyciśnięcie ust. Kiedy wrócił, jego teraz związane włosy okalały jego śliczne rysy, zmusiłaś się, żeby się z nich wyrwać. Chociaż przyszło to trochę za późno, widząc, że zauważył twoje widoczne wpatrywanie się.

„Zrób zdjęcie. Trwa dłużej".

„Ugh", sapnęłaś na jego egoistyczną uwagę, wycierając ręce w fartuch wiszący wokół talii. - Jakbym naprawdę na ciebie patrzyła. Właśnie zastanawiałam się, jak muszę być pijana, żeby znieść twoją obecność.

„Cóż, lepiej pomyśl szybko, bo właśnie postanowiłem na chwilę zachwycić cię moim towarzystwem". Wiedziałaś na pewno, że Hyunjin robił to, żeby cię zirytować. Nawet jeśli byłaś odporna na jego dokuczanie w pokoju ćwiczeń, kiedy nad swoim projektem pracowałaś tylko we dwoje, nie mogłaś nic poradzić na to, że wpłynęło to na ciebie poza praktyką.

"Dobrze. W takim razie przyniosę piwo," powiedziałaś Hyunjinowi, zdejmując fartuch i idąc dookoła lady w kierunku małej miski na klucze przy drzwiach.

– Pomogę ci – powiedział, gdy odwróciłaś się w miejscu. Nie miałaś pojęcia, dlaczego tak bardzo chciał cię denerwować spośród wszystkich ludzi.

- Co? Nie sądzisz, że sama dam radę unieść kilka sześciopaków?

– Uspokój się. Choć raz naprawdę próbowałem ci pomóc. Ale jeśli wolisz odrzucić plecy, śmiało. Westchnęłaś, słysząc jego słowa, zanim podpisałaś, żeby mimo wszystko poszedł za tobą. Tak czy inaczej byłoby szybciej, więc odrobina pomocy nie zaszkodzi.

– Gdzie położyłeś sześciopaki? spytałaś, stojąc przed ładną miską na zielonym parapecie. Zawierał wszystkie twoje indywidualne kluczyki i szybko wyjąłaś kluczyki zarówno swoje, jak i samochodu Chana. Trzymając je obok głowy, rzuciłaś Hyunjinowi pytające spojrzenie.

"Co masz na myśli mówiąc, gdzie położyłem sześciopaki?" - spytał Hyunjin zmieszany .

- Chodzi mi o to, czy włożyłeś je do kufra Chana, czy do mojego? sprecyzowałaś swoje pytanie, ale nadal nie udzielił ci prostej odpowiedzi.

"Ani dlatego, że nie dostałem sześciopaków," wyjaśnił Hyunjin, sprawiając, że twoje oczy rozszerzyły się na tę świadomość.

- Co masz na myśli mówiąc, że nie dostałeś sześciopaków?

„Nie kupiłem żadnego piwa, ponieważ twoim zadaniem było je zdobyć, pamiętasz? Kiedy zdecydowaliśmy, kto co kupi, powiedziałaś, że możesz dostać piwo. Twój mózg nie może być taki mały" – zauważył Hyunjin, gdy ty przyłożyłaś ręce do głowy. Aby uniknąć bólu głowy z powodu jego irytującego zachowania, zacząłeś delikatnie pocierać skronie.

"Tak, powiedziałem, że dostanę piwo. Ale potem powiedziałeś, że znasz faceta, który sprzedaje piwo i że dostaniesz od niego znacznie taniej, pamiętasz?" spytałaś, używając tego samego obwiniającego tonu, którego użył Hyunjin.

(1090 słów)

Play With Fire |𝐇𝐲𝐮𝐧𝐣𝐢𝐧|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz