ᵀʷᵉⁿᵗʸ⁻ᵗʷᵒ

291 12 4
                                    

"Tak," zgodziłaś się z wahaniem, mając nadzieję, że Hyunjin nie zauważy.

Dlaczego wątpiłaś w prawdę kryjącą się za swoimi słowami, nie wiedziałaś. Być może pamiętałaś, że w ferworze, istniała najmniejsza możliwość, że rzeczywiście miałaś to na myśli. Cokolwiek to było tego dnia, coś w nim sprawiło, że poczułaś... pociąg. Do Hyunjina, ze wszystkich ludzi. Oczywiście alkohol musiał mieć z tym coś wspólnego.

"Czy mogę cię o coś zapytać?"

Słowa z ust Hyunjina sprawiły, że znów na niego spojrzałaś. W pewnym momencie w ciągu ostatnich pięciu minut atmosfera zmieniła się o 180 stopni, z jakiegoś powodu pozwalając wam dwojgu na normalną rozmowę. To właśnie wrażliwość w jego pytaniu sprawiła, że ​​zdałaś sobie sprawę, że minęło więcej czasu niż kiedykolwiek, odkąd któryś z was powiedział coś tylko po to, by wkurzyć drugiego. To musiał być jakiś rekord dla was dwojga.

„Teraz albo nigdy", zażartowałaś, patrząc na niego z ciekawością.

"Kiedy powiedziałaś, że cię nienawidziłem wcześniej, czy mówiłaś poważnie?"

To było szczere pytanie. Hyunjin najwyraźniej chciał, żebyś odpowiedział zgodnie z prawdą, co nie było dane. Nie, gdy wy dwoje ciągle się kłócicie w jakiejkolwiek innej sytuacji.

- No cóż, chyba. Najwyraźniej masz ze mną jakiś problem i szczerze mówiąc, nie jestem zaskoczona.

Kiedy rozmawiałaś, poczułś, jak jedna z rąk Hyunjina wierci się pod okładką. Jakby był zdenerwowany twoją odpowiedzią. Ale to niemożliwe, prawda?

„Odwaga to jedno. Rozumiem, że przekroczyłam tam granicę. Miałaś pełne prawo zepchnąć mnie z kolan. Ale to zupełnie inna sprawa, że ​​nie chcesz dzielić się ze mną kocem, jeśli nasze zdrowie jest na linii."

Hyunjin czekał, aż skończysz swoje wyjaśnienia. Kiedy to zrobiłaś, zaczął chichotać, jeszcze bardziej dezorientując cię.

- Naprawdę myślisz, że cię nienawidzę?

– A nie? pytałaś ciekawie. W jakiś sposób to sprawiło, że twoje serce było trochę lżejsze. Jakby spadła z niego tona cegieł. Nigdy nie wyobrażałaś sobie, że czujesz taką ulgę, że Hyunjin cię nie nienawidzi. Gdyby ktoś powiedział ci, że to się stanie dziś rano, zabrałbyś go prosto do szpitala psychiatrycznego.

– Czy kiedykolwiek tak powiedziałem? – spytał Hyunjin, kręcąc głową, jakbyś była kompletnie nieprzytomna, zakładając, że wszystkie twoje kłótnie i walki były o coś innego niż nienawiść.

Przynajmniej dla ciebie tak nie było. Oczywiście nigdy nie dogadywałaś się z Hyunjinem, ale go nie nienawidziłaś. Nigdy nikogo nie nienawidziłaś, jeśli o to chodzi. Może Hitler. Ale nie ktoś tak niewinny jak Hyunjin – przynajmniej w porównaniu z najbardziej okrutnymi zbrodniarzami wojennymi, którzy kiedykolwiek chodzili po ziemi.

– Cóż, nie. Ale...

„Powiedz mi, czy gdybym cię nienawidził, czy ściągnąłbym cię z torów kolejowych?"

"Nie sądzę."

On miał rację. Gdyby naprawdę cię nienawidził, po prostu patrzyłby, jak potrąca cię pociąg, zamiast ratować ci życie. Nawet jeśli nadal miałaś cały czas na świecie.

"Dokładnie," zauważył Hyunjin w rzeczywistości. – Czy teraz dzielę się z tobą kocem, prawda?

Znowu Hyunjin miał rację. Chociaż wydawało się, że dzielenie z tobą koca byłoby największą ofiarą, jaką kiedykolwiek musiał ponieść, poddał się dość szybko.

Play With Fire |𝐇𝐲𝐮𝐧𝐣𝐢𝐧|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz