𝔑𝔦𝔫𝔢

326 10 1
                                    


Kilku ludzi z widocznej satysfakcji Jisunga usłyszało chichot. Najwyraźniej nie byłaś jedynym, z którym chłopak miał kość do skubania. Zaledwie rundy, zanim Jisung musiał stawić czoła twojemu wyzwaniu, Hyunin obrócił chłopca. Kiedy Hyunjin zapytał Jisunga o sekretny dziwak, o którym nigdy nikomu nie powiedział, chłopak nie mógł powstrzymać rumieńca. Czułaś dyskomfort w jego głosie, gdy próbował sprawić, by „przywiązywanie się do lin" brzmiało tak niewinnie i niespektakularnie, jak to tylko możliwe. Teraz, kiedy Jisung obrócił Hyunjina, zemściłby się na co najmniej jednej osobie.

"Prawda czy wyzwanie?"

„Nie boję się ciebie, więc wyzwanie," stwierdził z zadowoleniem Hyunjin, sprawiając, że przewróciłaś oczami do tyłu głowy. Czy chociaż raz nie mógł poczuć się najfajniejszą osobą w okolicy? Dla ciebie jego pewność siebie była tak frustrująca, jak tylko mogła.
Kiedy Jisung intensywnie myślał o tym, jak uzyskać odpłatę za poprzednie upokorzenie, zobaczyłaś, jak Changbin pochyla się, by szepnąć coś do ucha swojego najlepszego przyjaciela. Ku przerażeniu Hyunjina, jak można było stwierdzić po wyrazie twarzy chłopca.

"Hej, to nie fair!" Wiedziałaś na pewno, że wyzwania Changbina były najbardziej absurdalne ze wszystkich. Zwykle wymyślał rzeczy, nad którymi nawet ty musiałaś się zastanowić. Przez większość czasu zgadzałaś się z nimi, ale było to spowodowane tylko twoją konkurencyjnością.

„W Prawdzie czy Wyzwaniu" wszystko jest sprawiedliwe" - powiedziałaś chłopcu, który rzucił ci zirytowane spojrzenie. Świadomość, że możesz go tak łatwo zdenerwować, sprawiała, że ​​w jakiś sposób czułaś się usatysfakcjonowany. Jakbyś miała coś nad nim. Jakaś moc.

Kiedy Changbin odsunął się od ucha Jisunga, po ich twarzach można było stwierdzić, że cokolwiek wymyślili, byłoby zabawnie patrzeć, jak robi to Hyunjin. Nie można było się doczekać, aż zobaczysz wyraz jego twarzy, kiedy nieuchronnie zda sobie sprawę, że musi zaakceptować ich wyzwanie, w przeciwnym razie będziesz w czołówce. Nie, żebyś liczyła, ale w tej chwili wykonałaś dwa wyzwania, podczas gdy on zrobił jedno. Gdyby zrezygnował z tego, byś wygrała. I do cholery, czy lubiłaś wygrywać.
„Ośmielam się, żebyś usiadła mu na kolanach".
Słowa zajęły kilka sekund, zanim dotarły do ​​twojego mózgu. W chwili, gdy zdałaś sobie sprawę z tego, co właśnie powiedział Jisung, uśmiech zniknął z twojej twarzy, a wyraz niedowierzania wziął górę.
„Nie ma mowy, nie możesz tak po prostu mnie w to włączyć" - wykrzyknąłaś, może trochę za głośno.
"Och, ale mogę," Jisung po prostu nie zgodził się z wyrazem samozadowolenia na twarzy. "Nazywam to 'zabiciem dwóch ptaków jednym kamieniem'. Poza tym włączyłaś Minho do mojego, więc nie rozumiem, jak nie mogę cię zaliczyć do Hyunjina."
- Ma rację - zgodził się Chan, nagle przerywając. „Po prostu sam to powiedziałaś. W „Prawdzie czy Wyzwaniu" wszystko jest sprawiedliwe".
„Cóż, nawet jeśli to prawda, nie siedzę mu na kolanach". Rzuciłaś zniesmaczona wyraz twarzy Hyunjina, powodując, że na jego twarzy pojawił się zwycięski uśmiech.
„W czym problem, y/n? Boisz się, że nie możesz utrzymać spodni?" Hyunjin zaczął patrzeć na Jisunga z wyrazem wciąż przyklejonym do twarzy. Och, jak nienawidziłaś, kiedy był tak samozadowolony. „Tylko dla jasności, całkowicie bym to zrobił".

Wiedział, że to będzie naciśnięcie wszystkich prawych przycisków, więc po westchnieniu poddania się wstałaś ze swojego wygodnego siedzenia na dywanie.
„Lepiej nie bierz bonera", ostrzegłaś go, odpychając zdziwionego Hyunjina, aby móc zająć nowe miejsce na jego kolanach.
- Chcesz - odparł, opierając się na ramionach, aby zachować maksymalny dystans między wami.
- A tak przy okazji - Changbin przerwał twoją kłótnię. „Osoba, która wstaje pierwsza, przegrywa".
- Niezły dotyk - zgodził się Jisung z aprobującą miną, przybijając Changbinowi piątkę. Najwyraźniej wiedzieli też, jak wciskać przyciski.

"Dobrze przeze mnie," zgodziłaś się z fałszywym uśmiechem, gdy twoje oczy były skierowane na Hyunjina.

"Tak, przeze mnie też," dodał Hyunjin z równie fałszywym uśmiechem na twarzy. To było w tym momencie, kiedy wiedziałaś, że musisz to wygrać, w przeciwnym razie utrzyma to nad tobą przez resztę roku. Jeśli nie dłużej.

Po twoim pierwszym spotkaniu z Hyunjinem, na pierwszej imprezie studenckiej, w której uczestniczyłaś, powstało między wami niezręczne napięcie. Jakaś rywalizacja. Nie wiedziałaś, co dokładnie tak cię zirytowało przez niego, chociaż wiedziałaś, że to uczucie było wzajemne.

Niezależnie od tego, czy nie lubił cię, ponieważ go odrzuciłaś, czy też dlatego, że twoje osobowości ogólnie się ścierały. Kiedy byliście wokół siebie, było między wami ogólne napięcie. Oczywiście, bycie w tej samej grupie przyjaciół i wszystkich, kiedykolwiek było przez cały czas. Ty to wiedziałaś, Hyunjin to wiedział i wszyscy inni też o tym wiedzieli. Nikt nigdy się do tego nie odniósł, ale to nie czyniło tego mniej realnym.

Kiedy Jisung i Changbin ośmielali cię, abyś usiadła na kolanach Hyunjina, wiedzieli, że żadne z was nie może się wycofać. To była niewypowiedziana umowa między wami dwojgiem. Ktokolwiek okazałby jakąkolwiek słabość, nieuchronnie przegrałby walkę, w której byłaś w tej chwili. Nawet jeśli ta walka była tylko trochę niewinną grą typu Truth or Dare .

Changbin nie musiał wypowiadać słów, żebyście wszyscy wiedzieli, że to wojna. I w żaden sposób nie planowałaś go stracić.
A więc siedziałaś na kolanach Hyunjina, a gra toczyła się za tobą. Tak naprawdę nie zwracałaś już uwagi, ponieważ jedyne, o czym myślałaś, to sposoby na zmuszenie go do jaskini. Zrób coś, co uniemożliwiłoby mu trzymanie cię na kolanach.

Myśl o zrobieniu czegoś obrzydliwego pojawiła się na sekundę, ale szybko to odrzuciłaś. Z tego, co wiedziałaś, Hyunjin może być setki razy gorszy od ciebie. Cokolwiek byś pomyślał, nieuchronnie ugryzłoby cię w tyłek.

Inną możliwością było, aby ktoś zadzwonił do niego w nagłym wypadku. Gdyby Hyunjin myślał, że któryś z jego krewnych jest w niebezpieczeństwie, z pewnością wstanie, by ich sprawdzić. Tyle o nim wiedziałaś. W końcu nie był potworem.

Chociaż coś w tej myśli sprawiło, że zacząłaś się zastanawiać, czy tak. Jeśli chęć wygrania sprawiła, że ​​pomyślałaś o zranieniu czyichś uczuć w ten sposób, nie chciałaś wiedzieć, do czego jeszcze jesteś zdolna. Więc ta myśl też była poza stołem.

Dopiero po pięciu minutach zawodów zauważyłaś wzrok Hyunjina, który utkwił w twoim odsłoniętym ramieniu. Po zastanowieniu się, w co się ubrać jakieś trzydzieści minut wcześniej, zdecydowałaś się po prostu wybrać coś, w czym czujesz się komfortowo i, co najważniejsze, seksowne. A więc to były obcisłe dżinsy i krótki top z odkrytymi ramionami.

Z powodu braku materiału zakrywającego ramiona, ramiączka stanika były widoczne poza szyją. Nie zajęło ci więcej niż pięć sekund, aby zorientować się, że to jedna z cienkich strun, Hyunjin był tak zahipnotyzowany. Na twojej twarzy pojawił się uśmieszek, gdy zorientowałaś się, jak zagwarantować wygraną.

- Podoba Ci się kolor? - spytałaś, gdy twój palec wskazujący podniósł się, by zatrzasnąć czerwony sznurek na twojej skórze. - To pasujący zestaw, wiesz?

- Czy tak jest? - spytał Hyunjin z pewnym siebie wyrazem twarzy. Po tym, jak jego jabłko Adama podskoczyło przez sekundę, można było powiedzieć, że trafiłaś w punkt.

- Jeśli jesteś dla mnie miły, może pozwolę ci zobaczyć - mrugnęłaś, gdy twoje dłonie zacisnęły się wokół jego szyi. Przyciągnęłaś go trochę bliżej, żeby mieć pewność, że w swojej wizji nie ma nic prócz ciebie.

(1120 słów)

Play With Fire |𝐇𝐲𝐮𝐧𝐣𝐢𝐧|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz