𝔗𝔴𝔢𝔫𝔱𝔶-𝔣𝔬𝔲𝔯 18+

959 17 2
                                    

Cała hipotoniczność nie mogła jednak sprowadzić Hyunjina na złą drogę. Zrozumiał, że twoje podejście nie było już hipotetyczne, jego aura wyraźnie się teraz zmieniła. Pewność, do której przywykłaś, nagle pojawiła się na jego twarzy, jego oczy zwęziły się, gdy skanował twoje usta tuż przed jego własnymi.

- Cóż, hipotetycznie – na jego ustach pojawił się uśmieszek, gdy pochylił się bliżej, jego usta były wystarczająco blisko, aby można było poczuć jego oddech. - Zrobiłbym ci to w tej chwili, księżniczko.

I tak po prostu, przesuwając się o kilka centymetrów bliżej ciebie, zabrał całą hipotoniczność.

Zawsze przewidywałaś, że Hyunjin dobrze całuje, jedną wskazówką były jego pulchne, prawie poduszkowe usta. Oczywiście nigdy wcześniej tego nie wiedziałaś, ale były takie ciepłe w stosunku do twoich. Prawie tak, jakby cała krew w jego żyłach płynęła prosto do nich. Kolejną wskazówką były dziewczyny, z którymi umawiał się przez ostatni rok, które jakoś go ścigały. Do tej pory powód ich zapału był ci nieznany. Teraz, kiedy już wiedziałaś, jak bardzo był ostrożny i troskliwy, zrozumiałaś.

Jego usta poruszały się na twoich, jakby chciał cię złamać, gdy tylko pocałuje cię mocniej. Jakbyś była zrobiona z najlepszej porcelany. To była zupełnie nieoczekiwana strona Hyunjina, której nigdy nie spodziewałaś się poznać. Nie żebyście marzyli o pocałowaniu go.

Kiedy jego ręka uniosła się, by objąć twoją szczękę, otworzyłaś trochę usta, a kiedy Hyunjin splątał jego język z twoim, w końcu byłaś skończona. Twoja głowa przechyliła się na bok, gdy twoja ręka dotarła do jego uda, sprawiając, że zadrżał nieco pod tobą.

Gdyby ktoś powiedział ci dziś rano, że do końca dnia będziesz całować Hyunjina w zaciszu swojego samochodu, nazwałabyś go szaleńcem. I nazwałabyś siebie szaloną, że przyjaźnisz się z takim wariatem.

Jednak w tej chwili nie miałaś czasu, żeby to przeanalizować. Wiedziałaś tylko, że całujesz Hyunjina i było dobrze.

Nawet tak dobrze, że musiałaś być bliżej niego. Przestrzeń między wami była zimna, a ty nie chciałaś być przez kolejną sekundę. Tak więc, kiedy jego wolna ręka dotarła do krzyża, przyciągając cię bliżej, natychmiast byłaś posłuszna. Twoja noga przeszła przez jego kolana, ustawiając się po drugiej stronie jego ciała tak, że siedziałaś na nim okrakiem. Przez cały czas twoja ręka pozostawała na jego udzie i ostatecznie kończyła się na jego kroczu.

"Kurwa," jęknął Hyunjin, kiedy zacząłaś masować jego rosnące wybrzuszenie nad wiązaniem jego dżinsów. Odzyskałaś swoją zwykłą pewność siebie, gdy po prostu uśmiechnąłaś się do pocałunku, twoja druga ręka dotknęła jego włosów i lekko pociągnęła za korzenie. Już raz słyszałaś, jak jęczał, choć tym razem było to jeszcze bardziej intymne. A ty uwielbiałaś być tego przyczyną.

Koc wciąż przykrywał wasze ciała, chociaż z powodu tego, jak gorąco robiło się, prawie go już nie potrzebowałaś. Wkrótce Hyunjin zaczął ściągać twój sweterek, zostawiając cię tylko w topie.

"Jest Ci zimno?" – zapytał Hyunjin z uśmieszkiem, gdy zauważył, że pod koszulą twardnieją twoje sutki.

Chciałaś mu odpowiedzieć, powiedzieć mu, że to, jak twarde są, nie ma nic wspólnego z temperaturą, ale odcięło ci się, gdy jego ręka przejechała po nich przez twój top. Zassałaś oddech, zanim pocałowałaś go ponownie, tym razem trochę mocniej.

To twoje biodra poruszały się wokół jego w małych, okrężnych ruchach, które sprawiły, że Hyunjin sam utwardził pocałunek. Kiedy drugi raz zapukał językiem w twoje usta, odmówiłaś mu wejścia tylko po to, by zobaczyć, jak zareaguje. Natychmiast zorientował się, co robisz, przygryzając dolną wargę i odsuwając się tylko po to, by odbijała się z powrotem na twojej twarzy. W zamian za to, że się dokuczałaś, uszczypnął cię w sutek, sprawiając, że jęczałaś przeciwko niemu. Wykorzystał tę okazję, by wepchnąć język z powrotem do twoich ust, ostatecznie wygrywając tę ​​małą walkę.

Play With Fire |𝐇𝐲𝐮𝐧𝐣𝐢𝐧|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz