Dlaczego Hyunjin nagle stał się tak szczery? Nie byłaś przyzwyczajona do tego, że w ogóle dawał ci wgląd w swój umysł, tak samo jak nie dałaś mu żadnych wskazówek do swojego. Nie było łatwo nie przyjąć motywu jego dobroci. Ale gdyby naprawdę istniał jakiś ukryty plan, nie otwierałby się w ten sposób. Tylko gdyby wszystko, co właśnie powiedział, było kłamstwami, mógłby naprawdę czerpać korzyści z jakiejkolwiek gry, w którą grał.
– Ja też cię nie nienawidzę. Tylko dla porządku.
Hyunjin roześmiał się na twoje słowa, potrząsając głową.
- Wiem. Poza tym, że najwyraźniej mnie znasz, właściwie znam ciebie i to, jak tykasz. Nie jesteś osobą nienawistną. A tak przy okazji, ja też nie jestem.
I tak po prostu czułaś się winna, że przyjąłaś motyw, który stoi za bezbronnością Hyunjina. Może naprawdę starał się być miły. Ze względu na spokojną atmosferę postanowiłaś mu uwierzyć.
"Więc, co to jest? Koniec naszych nieustannych walk? Czy tak kończy się nasza rywalizacja?" pytasz ciekawie, nieświadomy tego, jak miałaś kontynuować od tego momentu. Nie możesz wrócić do walki teraz, kiedy się przed tobą otworzył. Cóż, może mógłabyś, ale wolałabyś cieszyć się spokojem.
„Nie sądzę, żebyśmy kiedykolwiek mogli naprawdę z tego zrezygnować. W końcu uwielbiamy wygrywać".
„Jednak jest jedna rzecz, której nie rozumiem" – zauważyłaś, gdy twoje brwi zbliżyły się do siebie. Lekki uśmiech na twarzy Hyunjina wydawał się obcy, w jakiś sposób nierzeczywisty, tak jak rzadko go widziałaś.
"Co to jest?"
„Jeśli naprawdę nienawidzisz tak bardzo przegrywać, to dlaczego pozwoliłeś mi wygrać wyzwanie?"
To było szczere pytanie. Nie miałeś pojęcia, dlaczego Hyunjin zepchnął cię z kolan tak ostro, jak to robił, jeśli naprawdę nie było to spowodowane obrzydzeniem lub nienawiścią. Do tej pory tylko spekulowałaś wyjaśnienie. Teraz, kiedy było to wyraźnie złe, nie wiedziałaś, jak zinterpretować jego zachowanie.
„Och, to? Byłem po prostu super podniecony i nie chciałem, żebyś zauważyła".
To było niespodziewane.
„Ok, to kłamstwo" – nazwałaś jego ewidentny blef, mimo to twoje policzki zarumieniły się w jasny odcień czerwieni. Sama myśl o tym, że masz taki wpływ na Hyunjin, sprawiła, że poczułaś się – podekscytowana. Tak dziwne, jak to było.
„Widzę, dlaczego tak mówisz, ale nie kłamię" – potwierdził Hyunjin swoje poprzednie oświadczenie. Uśmieszek igrał na jego ustach, gdy wyraźnie zauważył, jak nieśmiały się robisz. „Jeśli komuś o tym powiesz, zaprzeczę".
"Czekaj, więc naprawdę byłeś podniecony?" zakwestionowałaś, wciąż trochę wątpiąc, czy Hyunjin powiedział ci prawdę.
– Jesteś zaskoczona? Hyunjin odpowiedział, gdy poczułaś, jak jego dłoń zbliża się do ciebie pod kocem. To sprawiło, że twoje serce przyspieszyło, chociaż nie miałaś na to wytłumaczenia. – To znaczy, powiedziałaś mi, żebym pieprzył się z tobą w pokoju obok. Biorąc pod uwagę okoliczności, myślę, że każdy by się tym podniecił.
Trzeba było przyznać, że Hyunjin miał rację. Zasadniczo rozmawiałaś z nim sprośnie przez kilka minut, siedząc na jego kolanach i dotykając go bardziej niż niewłaściwie – przynajmniej dla wrogich. Poza tym nie można było zaprzeczyć, że najwyraźniej czułaś się przez to tak samo zdenerwowana jak on.
„Ale wiedziałem, że tylko grasz. Więc wstałem i wyszedłem, zanim cokolwiek mogło się wydarzyć", wyjaśnił Hyunjin, gdy zobaczyłaś, jak przygryza wnętrze swoich policzków. "Jestem po prostu taki miły."
Przez chwilę zastanawiałaś się, jak stąd wyjść. Gdyby to był ktoś inny, nie wahałabyś się ani sekundy, żeby wszystko naprawić. Ponieważ poza Hyunjinem wiedziałaś, że nie jest tak zabawny, jak to zinterpretował.
Ale dlaczego nadal traktowałaś go inaczej? Po tym, jak bezbronny był właśnie z tobą, nie było już potrzeby zniekształcania prawdy. A może tam był?
– A jeśli nie grałam.
Tak szybko, jak wypowiedziałaś te słowa, pożałowałaś ich. Co myślałaś? Właśnie sugerowałaś inny powód swojego działania, inny niż próba zdobycia przewagi. Chciałaś natychmiast cofnąć swoje słowa, ale nie mogłaś. Byli tam teraz i od Hyunjina zależało, jak na nich zareaguje.
– Nie byłaś? – zapytał Hyunjin, próbując znaleźć odpowiedź w twoich oczach. Prawie przyłapałaś się na myśleniu, że chciał, żebyś potwierdziła jego podejrzenia.„Nie to mówiłam" – wycofałaś się, śmiejąc się nerwowo. - Tylko hipotetycznie. A gdybym ci powiedziała, żebyś zabrał mnie do sąsiedniego pokoju, bo potajemnie chciałam, żebyś to zrobił?
Zadając hipotetyczne pytanie, próbowałaś skłonić Hyunjina do otwarcia się bez konieczności skupiania się na sobie. To był desperacki ruch, może nawet trochę żałosny, ale to był jedyny sposób, o jakim można było w tej chwili pomyśleć. Musiałelaś wiedzieć, czy atrakcyjność Hyunjina do ciebie była jednorazowa, czy nadal ją odczuwał. Szczerze mówiąc, czułaś to i miałaś przez chwilę.
"No, a ty?"
I znowu, kolejne pytanie, na które nie wiedziałaś, jak odpowiedzieć, nie zdradzając się.
„Mówiąc hipotetycznie, w tej chwili może być najmniejsza możliwość, że to zrobiłam". Twoje brwi zmarszczyły się, gdy próbowałaś znaleźć właściwe słowa.
Przekazanie wiadomości przy jednoczesnym pozostawieniu planu ucieczki było trudniejsze niż oczekiwano. A potrzebowałaś planu B, gdyby okazało się, że Hyunjin nic by nie zrobił. Żebyś mógł wydostać się z tego niewygodnego miejsca. Sposób wyrażenia, który można po prostu zignorować jako nieporozumienie.
(792 słów)
CZYTASZ
Play With Fire |𝐇𝐲𝐮𝐧𝐣𝐢𝐧|
Fanfic„Wiesz, nie jesteś tutaj jedyną uważną osobą. Zauważyłem ten naszyjnik w chwili, gdy tu wszedłaś", ciągnął Hyunjin, jedną ręką przysuwając się do twojej szyi, bawiąc się ciasnym naszyjnikiem. To właśnie ta akcja sprawiła, że przestałaś się śmiać...