Imprezy. Och, jak nie mogłaś się doczekać imprez studenckich. I nie te oficjalne przyjęcia w barach, jak ta, na którą byłaś na samym początku studiów. Nie, miałaś na myśli bractwo i przyjęcia studenckie.W liceum imprezy były nieco kiepskie. Rodzice biegali dookoła, sprawdzali każdy napój pod kątem alkoholu lub robili wszystko, co sprawiało, że czułaś się jak małe dziecko. Jasne, były imprezy organizowane w tajemnicy, kiedy rodzice jakiegoś przypadkowego gościa byli poza miastem. Ale te w większości kończyły się jakimś dzieckiem w szpitalu i kolejną szkolną prezentacją na temat odpowiedzialnego picia. W pewnym sensie spodziewałaś się, że imprezy w liceum będą po prostu rozgrzewką przed tym, co dzieje się w college'u.
Więc tak, nie mogłaś się doczekać imprezowania z dość dorosłymi ludźmi, którzy byli odpowiedzialni tylko za siebie. Po kilku pierwszych imprezach w pierwszym roku zdałaś sobie sprawę, że twoje założenia były błędne. 19-latkowie byli tak samo nieodpowiedzialni jak szesnastolatkowie, jeśli chodzi o imprezowanie i trzeba było się tego nauczyć na własnej skórze.
Na każdym spotkaniu, na które byłaś w ciągu ostatniego roku, przynajmniej jedna osoba odwiedzała szpital. Okazało się też, że wszystkie te prezentacje odpowiedzialnego picia poszły na marne. Jeśli już, to pogorszyli sytuację. Przynajmniej dla tych, którzy słuchali, a teraz próbowali powstrzymać innych przed śmiercią lub zajściem w ciążę. Aka, ty.
Nie minęło dużo czasu, zanim zabrałaś Ryujin do apteki, by otrzymać Plan B. Co dokładnie się stało, nie mogłaś zrozumieć przez jej szloch. Wszystko, co można było przetłumaczyć, dotyczyło prezerwatywy, więc po prostu pomyślałaś, że musiała się zepsuć lub w ogóle nie była używana.
Kilka imprez później przyłapałaś się na zawożeniu Changbina do izby przyjęć na głębokie skaleczenie w dłoni. Najwyraźniej grał w filet z pięciu palców, głupią grę, w której trzeba było wbić nóż między palce. Celem nie było trafienie w rękę, a jednocześnie stawanie się coraz szybszym. Niestety, Changbin przegrał mecz, co oznaczało, że woziłaś pijanego, rozhisteryzowanego 20-latka, który krwawił w niekontrolowany sposób do najbliższego szpitala. To, że zwymiotował w twoim samochodzie, to tylko wierzchołek góry lodowej.
Po tym incydencie przestałaś zgłaszać się na ochotnika jako wyznaczony kierowca. Gdyby ludzie zachowywali się tak szaleńczo po pijanemu, na pewno nie cierpiałabyś.
Kolejną rzeczą, której spodziewałaś się zmienić na imprezach studenckich, były głupie gry towarzyskie, w które wszyscy zawsze tak bardzo chcieli grać. „Nigdy nie miałem" było zabawne tylko z ludźmi, którzy nie podążali za tym zdaniem słowami „uczesał mi włosy" lub „miał zwierzaka". Celem twoich przyjaciół z liceum było upić się. Celem powinno być zdobycie nowych i wstydliwych informacji o ludziach, o których myślałaś, że wiesz wszystko. Coś, co może im się przeciwstawić, jeśli kiedykolwiek odkryją niektóre z twoich sekretów.Dlatego twoje rozczarowanie słowami „Zagrajmy w prawdę albo wyzwanie" było dość rozsądne. Trzeba przyznać, że prawie nie czułaś się zawstydzona – przynajmniej gdy grałaś z przyjaciółmi – więc ta gra byłaby łatwa do wygrania. I do cholery, lubiłaś wygrywać.
„Nie mogę uwierzyć, że ona naprawdę to robi!"
„Rzuć, rzuć, rzuć, rzu..." głosy twoich przyjaciół odbijały się echem w pokoju, gdy opróżniałaś kubek przed sobą. Wcześniej miałaś odwagę wypić miksturę sporządzoną z każdego napoju, który pili ludzie wokół ciebie. Dziwnie brązowy i dziwnie gorzki płyn miał posmak, który można opisać tylko jako „coś, co zjadłby twój pies". Gdy tylko pieczenie się skończyło, odstawiasz filiżankę, starając się ukryć zdegustowany wyraz, który już czułaś, jak cieknie ci na twarzy.
„Jeśli to jest to, co nazywasz wyzwaniem, to nie chcę wiedzieć, jakie są twoje prawdy", po prostu wzruszyłaś ramionami, zmywając smak wymachem na wpół opróżnionego piwa.
„Nawet się nie wzdrygnęłaś. Jesteś jak najfajniejsza osoba, jaką znam" – stwierdził Jeongin, sprawiając, że na twojej twarzy pojawił się uśmiech.
Chociaż bardzo chciałaś to ukryć, te słowa były dla twoich uszu jak muzyka. Nie chodziło o to, że byłaś szczególnie chętna do zatwierdzenia od ludzi wokół ciebie – to po prostu sprawiło, że szesnastolatka w twoim wnętrzu poczuła się, jakby w końcu to zrobiła.
Przez całe liceum ludzie opisywali cię jako „niezręczną" lub „dziwną", ale nigdy tak fajną. Nigdy nie rozumiałaś, dlaczego twoi koledzy z klasy po prostu cię nie lubili. Może to dlatego, że twoja mama była surową dyrektorką szkoły; Może po prostu nigdy nie byłaś zbyt rozmowny po tym, jak po raz pierwszy ludzie nazwali cię „nudnym".
Nigdy nie dałaś im powodu, by cię nie lubić; po prostu to zrobili.
Wszystko, czego chciałaś, to dopasować się lub zostać rozpoznanym za niektóre z imponujących i, co najważniejsze, nie nudnych rzeczy, które zrobiłaś. Zawsze byłaś ponadprzeciętnym tancerzem, głównie hip-hopowym. Wystarczająco źle było, że dla Twojej mamy każdy taniec inny niż tradycyjny czy baletowy nie był wart oglądania spektakli. Ale kiedy koledzy z klasy dowiedzieli się o swoim hobby, termin „wannabe" zaczął krążyć. Jakbyś zrobił wszystko, aby być postrzeganym jako chłopczyca, a nie tylko podążać za zainteresowaniem, które stałoby się jedyną rzeczą, która utrzyma cię w towarzystwie na lata.
Kiedy spotkałaś Seungmina i wszystkich pozostałych przyjaciół w 10 klasie, wszystko się zmieniło. Przestałaś troszczyć się o każdego, kto nie dawał ci uznania, na które zasługiwałaś, i przestałaś próbować dopasowywać się do fajnych dzieciaków. W końcu znalazłaś ludzi, którzy byli tak samo „niezdarni" i „dziwni" jak ty, i nawet jeśli nie byli twoją grupą docelową, nadal gdzieś pasujesz.
Kiedy zbliżało się ukończenie szkoły, bałaś się utraty tego, co znalazłaś. Oczywiście Seungmin dostał się do tej samej uczelni co ty, ale strach przed ponownym zostaniem outsiderem powrócił. Na szczęście twój najlepszy przyjaciel był o wiele lepszy od ciebie w poznawaniu i zaprzyjaźnianiu się z ludźmi, więc szybko znalazłaś nową grupę przyjaciół, z którymi możesz spędzać czas.
Stąd ludzie, z którymi teraz siedziałaś w kręgu.
Pierwsza impreza drugiego roku z każdą sekundą stawała się coraz głośniejsza i bardziej szalona, więc wszyscy zdecydowaliście się po prostu znaleźć trochę bardziej chłodne miejsce. Wtedy też Jisung zasugerował zagranie w tę głupią grę.
„Dziękuję, Bubb", podziękowałaś Jeonginowi za komplement, gdy twoje oczy spoczęły na butelce pośrodku. "Moja kolej!"
Butelka obróciła się kilka razy, gdy usiadłaś z powrotem na swoim miejscu. Wszyscy uważnie obserwowali, jak butelka stopniowo zwalnia, w końcu lądując na Jisung kilka miejsc od ciebie.(996 słów)

CZYTASZ
Play With Fire |𝐇𝐲𝐮𝐧𝐣𝐢𝐧|
Fanfic„Wiesz, nie jesteś tutaj jedyną uważną osobą. Zauważyłem ten naszyjnik w chwili, gdy tu wszedłaś", ciągnął Hyunjin, jedną ręką przysuwając się do twojej szyi, bawiąc się ciasnym naszyjnikiem. To właśnie ta akcja sprawiła, że przestałaś się śmiać...