𝒯𝓌ℯ𝓃𝓉𝓎 𝒮ℯ𝓋ℯ𝓃

240 11 1
                                    

Dni przed terminem realizacji projektu grupowego były okropne. Każdego dnia rezerwowaliście salę treningową, abyście z Hyunjinem mogli to zrobić. Ćwiczyć. Każdego dnia czekałaś dziesięć minut, dwadzieścia, trzydzieści, ale Hyunjin ani razu się nie pojawił.

Szczerze mówiąc, mogłaś go trochę zrozumieć, ale nadal byłaś wściekła, że zwolnił się ze swojej odpowiedzialności. To nie była tylko jego klasa, ale ty cierpiałaś z tego powodu.

Próbowałaś ćwiczyć na własną rękę i w większości to działało. Większość choreografii mógłabyś zrobić sama i to właśnie zrobiłaś. Doskonal swoje solówki. Chociaż zawsze, gdy Hyunjin powinien był tam być, aby cię złapać lub przytrzymać podczas robienia piruetów, czułaś, jak trochę pęka ci serce.

Tylko tyle można było zrobić samemu.
Gdy zbliżał się dzień występu, czułaś się zdenerwowana.

A jeśli się nie pojawi? Co by było, gdyby pan Park zawołał cię i wszystko, co mógłabyś zrobić, to zrezygnować i powiedzieć swojemu nauczycielowi, że weźmiesz F? Musiałabyś powtórzyć kurs w następnym semestrze.

Twoja mama prawdopodobnie by się ciebie wyrzekła lub ściąłaby głowę. Co gorsza, trzeba było stanąć przed przyjaciółmi i wyjaśnić, dlaczego Hyunjin się nie pojawił.

Musiałabyś im powiedzieć, że zraniłaś go tak bardzo, że nie mógł stawić ci czoła.
Przedstawienie zaplanowano na 16.15 - ostatni spektakl tego dnia. Przez trzy godziny przed terminem próbowałaś dotrzeć do Hyunjina w jakikolwiek sposób.

Próbowałaś dzwonić, pisać SMS-y, a nawet iść do jego pokoju w akademiku, ale nawet jego współlokator nie był w stanie ci powiedzieć, gdzie jest mężczyzna.

Tak więc, gdy w końcu zdałaś sobie sprawę, że nie możesz zrobić nic poza czekaniem, po prostu poszłaś zgodnie z zaplanowaną rutyną.

Dokładnie o godzinie 15.45 weszłaś na zaplecze widowni. Para występująca tuż przed tobą była tak samo zdenerwowana jak wszyscy inni, trzymając się za ręce, czekając na wywołanie ich nazwisk.

Wszystko, czego można było w tym momencie chcieć, to żeby ktoś trzymał cię za rękę. Najlepiej 1,80-metrowa, ciemnowłosa piękność o imieniu Hyunjin.

Kiedy dwie dziewczyny wyszły z zaplecza o 16.00, zacząłaś się rozgrzewać, tak na wszelki wypadek. Minuty nie mogły minąć wolniej, az każdą mijającą sekundą nadzieja w tobie malała.

O 16:10 byłaś pewna, że Hyunjin nie zdąży. Kiedy mentalnie przygotowywałaś się, by stanąć przed swoim nauczycielem i powiedzieć mu, że nie będziesz w stanie wystąpić, drzwi nagle się otworzyły.

W momencie, gdy Hyunjin cię zauważył, chodząc z niepokojem po pokoju, zauważyłaś, że jego szczęka napina się. Po cichu położył torbę na krześle, otworzył ją i wyjął coś, co wyglądało na koszulę. Obserwowałaś go, gdy zdejmował sweter i zastąpił go cienką tkaniną.

Nagi od pasa w górę, mając na sobie tylko parę szarych, luźnych spodni dresowych, nie można było powstrzymać oczu przed bieganiem po wszystkich widocznych mięśniach na jego plecach.

Na ten widok poczułaś, że twoje serce trochę przyspieszyło, ale to było tylko do momentu, gdy naciągnął białą szmatkę na głowę. Gdybyś przyjrzała się bliżej, zauważyłabyś, że mięśnie były widoczne nawet przez tkaninę.

Gdy tylko jego naga skóra przestała zaciemniać twój umysł, poczułaś, jak narastające w tobie uczucia uwalniają się.

„Gdzie do diabła byłeś? Próbowałam się z tobą skontaktować od kilku dni!" krzyczałaś trochę głośniej niż zamierzałaś.

Jasne, byłaś wdzięczna, że Hyunjin w ogóle przyszedł, ale to nie zmieniło tego, że mógł ci przynajmniej powiedzieć wcześniej.

Byłoby o wiele mniej powodów do zmartwień, gdyby poinformował cię, że w końcu się pojawi.

"Jestem tutaj teraz, więc zostaw to, dobrze?"

Neutralny ton w jego głosie, nieco pozbawiony emocji, sprawił, że spojrzałaś na niego z wyrazem szoku. Nie mogłaś uwierzyć w jego całkowite lekceważenie twoich uczuć, nawet jeśli wcześniej nieumyślnie go zraniłaś.

"Nie, nie w porządku," wykrzyknąłaś, zbliżając się do Hyunjina, próbując nakłonić go, by na ciebie spojrzał.

Wciąż unikał patrzenia na ciebie i coś w tobie po prostu pękło.

„Wiem, że cię skrzywdziłam, wiem o tym i przepraszam. Ale to nie usprawiedliwia twojego zachowania. Miałeś odpowiedzialność. To nie tylko twoja ocena, ale także moja. Wiesz, jakie to dla mnie ważne".

Oczy Hyunjina były skierowane na miejsce na podłodze, wciąż oddalające się od ciebie. Zauważyłaś, że gryzie wewnętrzną stronę policzków, gdy najwyraźniej walczył z zachowaniem ciszy.

Dlaczego się nie otwierał, kiedy niewielu mogło pogorszyć sytuację, nie można było wskazać.

„Czy mógłbyś, na miłość boską, spojrzeć na mnie?" Wyraźnie walczył ze sobą przez kilka sekund, zanim jego oczy w końcu spotkały twoje. „Dlaczego nie pojawiłeś się na ćwiczeniach? Miałam zaplanowane sesje codziennie, ale ty nigdy nie przyszedłeś".

"Czy musimy to zrobić teraz?"

„Mogliśmy to zrobić wcześnie, ale, jak powiedziałem, nie pojawiłeś się na treningach. Kto wie, dokąd pójdziesz po tym? Więc tak. Musimy to zrobić teraz" - powiedziałaś.

Hyunjin, gdy twoja ręka dotknęła twoich włosów, przeczesując je.

„Co mogę zrobić, żebyś przestał mnie nienawidzić?"

"Nie nienawidzę cię," stwierdził Hyunjin, westchnienie opuściło jego pełne usta.

- Tak, masz. Dlaczego inaczej nie mógłbyś na mnie spojrzeć ani ze mną porozmawiać?

To nie było pytanie retoryczne i Hyunjin o tym wiedział. Mimo to milczał. Kiedy twoje oczy nie opuszczały jego, szukając tak intensywnie odpowiedzi, nie mógł już tego znieść.

Szybko odwrócił się i przeszedł kilka kroków, aby zwiększyć dystans między wami.

- Widzisz, nie możesz nawet patrzeć na mnie dłużej niż kilka sekund. Unikasz kontaktu wzrokowego. Myślisz, że tego nie widzę? spytałaś go, gestykulując dla podkreślenia.

- Unikasz mnie odkąd uprawialiśmy seks. Dlaczego, jeśli nie dlatego, że mnie nienawidzisz i tego żałujesz?

"Ja nie..."

Hyunjin znów się powstrzymał, gdy zajął kilka sekund. Wydawał się powstrzymywać, desperacko próbując zachować kontrolę nad słowami wychodzącymi z jego ust.

„Nie nienawidzę cię. Mówiłem ci wcześniej, że nigdy nie mógłbym. I zdecydowanie nie żałuję tego, co się stało".

"Więc co to jest? Dlaczego zachowujesz się tak dziwnie przy mnie?"

Twoja głowa wirowała jak szalona. Ponieważ Hyunjin nie chciał ci powiedzieć, co się z nim dzieje, gorączkowo próbowałaś sama to rozgryźć.

Nie można tak ciągnąć, nie wiedząc, co sprawiło, że tak się zachowywał. Nie tylko z powodu występu, ale dlatego, że byliście przyjaciółmi.

Lub przynajmniej w tej samej grupie przyjaciół. Nie chciałaś, żeby żadne z was musiało trzymać się z daleka, żeby cała grupa nie cierpiała z powodu tego, co się dzieje.

Z jakiegoś dziwnego powodu też nie chciałaś go stracić.

" Przedstawienie 8: Hyunjin i y/n. Na scenę."

(1004 słów)

Play With Fire |𝐇𝐲𝐮𝐧𝐣𝐢𝐧|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz