Mimo że obiecał, że nie użyje tej wiedzy przeciwko tobie, nie mogłaś być tego pewna. To nie byłby pierwszy raz, kiedy ktoś dźgnął cię w plecy, kiedy się tego nie spodziewałaś.
"Czy możemy teraz kontynuować?" spytałaś po kilku cichych sekundach, pragnąc w końcu się z tym skończyć i wydostać się stąd. Napięcie w plecach rosło z każdą sekundą, a przy tej prędkości w ciągu kilku chwil nie mógłabyś się ruszyć.
„Jeszcze nie," powiedział Hyunjin, pochylając się trochę do przodu. Mały chichot opuścił jego usta, gdy przez chwilę patrzył w dół na swoje splecione dłonie, zanim jego oczy podniosły się, by spojrzeć na ciebie. „Nie mogę uwierzyć, że teraz to mówię, ale przepraszam".
"Przepraszam za to, co?"
„Twoja mama wywiera na ciebie taką presję. Dusi jest świadoma, że jeśli coś schrzanisz, wszystko wyślizgnie ci się z rąk i zniknie . Przykro mi, że tak się czujesz, nawet jeśli nie naprawdę pokaż to teraz".
Co w niego wstąpiło, nie wiedziałaś. Hyunjin był miły, a ty nie ufałaś mu ani trochę. Gdyby to była jakaś inna osoba, nie zdziwiłaby cię ta sympatia. Ale to był Hyunjin, facet, który próbował cię poderwać głupim tekstem na podryw, facet, który użył twojego fetyszu przeciwko tobie w grze Prawda czy wyzwanie. To nie było takie jak on, więc nie można było uwierzyć, że to naprawdę on siedział przed tobą.
I, co gorsza, miał rację. Powiedziałaś Hyunjinowi, co tak naprawdę dzieje się z twoim przymusem uzyskiwania dobrych ocen, chociaż nie pokazałaś mu, jak bardzo to na ciebie wpłynęło.
Nie powiedziałaś mu o nieprzespanych nocach, próbując uczyć się do egzaminów tylko po to, by mieć pewność, że dostaniesz piątkę – o nocach spędzonych w sali treningowej tylko po to, by nie zapomnieć ani jednego ruchu. Nie pokazałaś tej strony – po prostu nie mogłaś . Ledwo dałaś się tak zobaczyć, więc najwyraźniej nie mogłaś pozwolić Hyunjinowi.
„Nieprzespane noce, zastanawianie się, czy dokonałaś właściwego wyboru. Wszystkie siniaki od zbyt intensywnych ćwiczeń. Ciągły ciężar na ramieniu. Nie jest to łatwe, zwłaszcza że wy, tancerki, musicie być zrelaksowane, aby wykonywać swoją pracę. Na pewno presja nie wyświadcza nam przysługi".
Nie mogłaś nie zauważyć, jak Hyunjin przeszedł ze stwierdzenia „ty" na „my". Może zrobił to podświadomie; Może wypowiadał się uogólnieniami. Uderzyło cię w tym to, że wydawał się smutny, gdy mówił. Jakby miał dla ciebie nie tylko współczucie, ale zrozumienie. To nie mógł być przypadek.
"Masz rację. To nie jest łatwe," zgodziłaś się z wahaniem, skupiając wzrok na twarzy Hyunjina. Ciemny cień przemknął po jego rysach, gdy wpatrywał się w niepewny punkt na podłodze, bawiąc się rękami. To był ten mały nerwowy gest, ten drobny szczegół, który niektórzy ludzie prawdopodobnie przegapiliby, który powiedział ci, że Hyunjin nie tylko współczuł ci. Źle się czuł. "Więc, kto wywiera na ciebie presję?"
Nie rozpoznałaś swojego zdumionego umysłu, dopóki to pytanie nie opuściło twoich ust. Gdy tylko słowa wyszły, Hyunjin spojrzał na ciebie, podłoga nie miała już żadnego znaczenia. Przez chwilę wydawał się być niepewny , czy się ci zwierzyć. Tak było, dopóki nie zdał sobie sprawy, że właśnie mu zrobiłaś to samo. Otworzyłaś się przed nim, nie wiedząc, dokąd to zaprowadzi, więc dlaczego miałby nie?
"Mój tato," wyznał w końcu Hyunjin, podnosząc rękę, by bawić się bransoletką. Wydawało się, że tego nie zauważył, ale na pewno to zauważyłaś. „Kiedy dowiedział się, że nie chcę przejmować jego firmy, wyrzucił mnie. Powiedział, że jeśli jego syn chce skompromitować wszystko, na co tak ciężko pracował, to nie ma już syna".
- To trudne – wymamrotałaś, bardziej do siebie, ale i tak to usłyszał.
"Tak," zgodził się Hyunjin, gdy jego oczy wróciły do ciebie. „To sprawia, że dorastasz zbyt szybko. Aby opłacić czesne, pracuję w niepełnym wymiarze godzin w barze w mieście".
Przez chwilę wszystko ucichło, gdy przyswajałaś to, czego właśnie się dowiedziałaś. Nie tylko byłaś miła dla Hyunjina przez jakieś pięć minut, nie, nauczyłaś się również, że może nie powinniście być dla siebie tacy surowi. Gdybyś nie była bezbronna, prawdopodobnie nigdy nie dowiedziałabyś się, że walczył tak bardzo jak ty, a może nawet trochę bardziej. Ale tym razem nie chodziło o wygraną.
"Przepraszam," w końcu odezwałaś się, okazując Hyunjinowi tę samą sympatię, którą obdarzył cię przed chwilą.
"Więc, co to jest? Dokąd idziemy stąd?"
Przez chwilę myślałaś o słowach Hyunjina, próbując znaleźć odpowiedź, którą mógłabyś mu udzielić. Oczywiście wszystko, co wydarzyło się przed tą chwilą, nie mogło zostać zapomniane. Nie mogłaś po prostu zostać przyjaciółmi po wszystkich poprzednich kłótniach, zachowując się tak, jakby to się nigdy nie wydarzyło. Takie samo wychowanie iw ogóle.
„A co jeśli..." przerwałaś, czekając, aż Hyunjin na ciebie spojrzy. — A jeśli to jest nasza wspólna płaszczyzna? Podstawa zrozumienia, na której możemy pracować?
"Co sugerujesz?"
„Mówię, może mimo wszystko pan Park się nie mylił" – powiedziałaś, ponownie odwracając się do lustra. Przez nią spojrzałaś na Hyunjina, rzucając mu mały uśmiech. „Pamiętajmy tylko, że oboje próbujemy coś tutaj osiągnąć. Staram się uzyskać dobrą ocenę, aby zadowolić moją mamę i ciebie... cóż, chyba chcesz pokazać tacie, że dokonałeś właściwego wyboru? Że możesz żyć bez niego, by tobą rządził?
(824 słów)

CZYTASZ
Play With Fire |𝐇𝐲𝐮𝐧𝐣𝐢𝐧|
Fiksi Penggemar„Wiesz, nie jesteś tutaj jedyną uważną osobą. Zauważyłem ten naszyjnik w chwili, gdy tu wszedłaś", ciągnął Hyunjin, jedną ręką przysuwając się do twojej szyi, bawiąc się ciasnym naszyjnikiem. To właśnie ta akcja sprawiła, że przestałaś się śmiać...