𝑇𝑤𝑒𝑛𝑡𝑦-𝑜𝑛𝑒

270 8 1
                                    

„Wierz lub nie, lubię żyć. Nie chcę umrzeć, bo jesteśmy zbyt dumni, by się tulić" - powiedziałaś szczerze Hyunjinowi, przenosząc wzrok na tylne siedzenie. „Ja nawet pójdę pierwsza, więc możesz powiedzieć wszystkim, że to mój pomysł".

- A czy wszyscy myślą, że jesteś większą osobą? Nie sądzę? Hyunjin powiedział, odpychając cię trochę do tyłu, żeby przedtem przebić się przez przednie siedzenia. Najwyraźniej łatwiej było to powiedzieć niż zrobić, ponieważ najwyraźniej walczył o przebicie się przez małą przestrzeń między przednimi siedzeniami. "Ugh, dlaczego twój samochód jest taki mały?"

„Przestań narzekać", rozkazałaś, gdy w końcu opadł na tylne siedzenie. - Czy w ogóle uważałeś, że problemem są twoje grube uda?

„Moje uda nie są problemem. To prezent". Zignorowałaś chęć przewrócenia oczami na jego samozadowolenie, kiedy wszedłaś za nim na tył samochodu. Przez sekundę twój tyłek utknął między oparciami przednich siedzeń, pozwalając Hyunjinowi odwzajemnić klaśnięcie. „Widzisz, twój duży tyłek też nie pasuje".

- Kiedy ostatnio sprawdzałem, mój tyłek był najmniejszym z twoich problemów.

Kiedy usiadłaś na poduszkach, wziełaś głęboki oddech. Pierwsza misja została pomyślnie zakończona, choć to nie ułatwiało kolejnej.

Odległość między wami była maksymalna, chociaż wy dwoje znaleźliście się na tylnym siedzeniu. Najdalsza możliwa była domyślna odległość między wami w każdej innej sytuacji, więc dlaczego miałaby się zmienić na małej przestrzeni?

Po mniej niż niewinnej grze w Prawdę czy Wyzwanie kilka tygodni temu zdystansowałaś się jeszcze bardziej. Widok Hyunjina odpychającego cię od niego z obrzydzeniem w jakiś sposób sprawił, że bardziej się denerwowałaś przed ponownym podejściem do niego. Zwłaszcza teraz, gdy było to tylko wy dwoje, a nie grupa.

Nie wierzyłaś do końca w litość, jaką czułaś dla niego, będąc blisko ciebie, kiedy tak wyraźnie nienawidził każdej sekundy. Cokolwiek sprawiło, że Hyunjin opuścił cię tak szybko - czy to wstręt, czy nienawiść - nadal czułaś się winna za spowodowanie jego dyskomfortu. Nawet jeśli byłaś w to tak bardzo zaangażowany, jak on.

"Więc, jak proponujesz, żebyśmy to zrobili?" spytałaś, przerywając niezręczną ciszę. Mogłeś przynajmniej pozwolić Hyunjinowi przejąć kontrolę.

- Skąd mam wiedzieć? Chciałaś to zrobić - stwierdził, sprawiając, że spojrzałaś na niego z rozbawieniem.

- Nie róbmy tego częścią historii, dobrze? Ostatnią rzeczą, jakiej chciałaś, było to, by ludzie myśleli, że coś takiego zasugerowałaś. Chan był tym, który wpadł na ten pomysł, więc nie chciałaś, żeby ludzie z tego żartowali.

"Dobrze," Hyunjin w końcu poddał się, odchrząkując, gdy powoli przesunął się w twoim kierunku. "Miejmy to za sobą."

"Wow, naprawdę mnie nienawidzisz, prawda?"

"Co masz na myśli?" - zapytał Hyunjin, patrząc na ciebie zdezorientowany.

- Och, nic. Z tymi słowami wstałaś z wygodnego siedzenia, odwracając się, by móc wyciągnąć koc z bagażnika. Przeciągnąłaś górną część ciała przez dwa zagłówki, które były bliżej niż się spodziewałaś.

"Co ty robisz?" - spytał zszokowany Hyunjin, odsuwając się od ciebie, gdy usiadłaś na tylnym siedzeniu. Twoja koszula podjechała tuż pod stanikiem, kiedy wycisnęłaś się z małej przestrzeni, więc szybko ściągnęłaś ją z powrotem, podając mu koc.

„Zrelaksuj się. Właśnie zdobyłam koc" - wyjaśniłaś, gdy zdałaś sobie sprawę, że to twoje odsłonięte plecy i brzuch spowodowały, że chłopiec zareagował tak dziwnie. - Och, daj spokój. Widziałeś, jak odsłaniam więcej skóry.

- Chyba tak. Przepraszam.

Coś w nastroju Hyunjina wyraźnie się w tym momencie zmieniło. Zwykle udzieliłby kolejnej mądrej odpowiedzi na twoje słowa, choć tym razem tego nie zrobił. Dlaczego miałby przepraszać za wzdrygnięcie się przed twoim półnagim ciałem, to kolejna nierozwiązana tajemnica. Dosłownie sprośnie z tobą rozmawiał zaledwie kilka tygodni temu. Dlaczego miałby zareagować tak nieswojo na coś tak niewinnego?

Gdy tylko założyłaś okrycie na nogi, twoje stopy znalazły się obok ciebie, nadeszła kolej Hyunjina. Tak jak ty, zdjął buty, podnosząc stopy, żeby one też miały trochę ciepła. Żadnemu z was nie podobała się myśl o utracie jednego lub dwóch palców u nogi. To prawdopodobnie miało coś wspólnego z tym, że były kluczowe dla twojej przyszłej kariery tanecznej.

Hyunjin chwycił jeden róg koca, przykrywając nim swoje ciało, gdy przysuniesz się bliżej niego. Wydawało się, że nadal jest trochę sztywny w twojej bliskości, chociaż poczułaś, jak rozluźnił się po kilku sekundach. Musiał w końcu zauważyć, że dzielenie koca nie ma nic wspólnego.

- Nie jest tak źle, prawda? spytałaś, szczery uśmiech igrał na twoich ustach. „Jeśli chcesz, możesz włożyć ręce pod koc".

"O tak." Ramiona Hyunjina połączyły się z tobą pod przykryciem, gdy poczułaś je blisko siebie. Gdybyś poruszyła się choćby o centymetr, prawdopodobnie byś go dotknęła, ale w tej chwili jeszcze cię tam nie było. Przede wszystkim nadal musiałaś przyzwyczaić się do bycia tak blisko niego. Może wtedy bezpośrednie ciepło ciała stanie się opcją, z którą wy dwoje czuliście się komfortowo. "Czy to dziwne, że to nie jest takie dziwne, jak myślałem?"

„Może trochę" zgodziłaś się, kładąc ręce wygodnie na kolanach. Mimo że minęła zaledwie minuta, twoje palce już zaczęły czuć się mniej zmarznięte. "Szczerze, byliśmy bliżej niż to."

- Masz na myśli taniec? - spytał Hyunjin, odnosząc się do choreografii, nad którą pracowałaś przez ostatnie kilka tygodni. Niektóre ruchy wymagały od was dwojga dotknięcia, niektóre nawet kręcenia nim za biodro. Być może miało to coś wspólnego z zażyłością, jaką wywołała ta bliskość.

"Tak, to," powiedziałaś, twoje oczy zaczęły na niego patrzeć. „Ale także Prawda czy Wyzwanie. W tej chwili jest o wiele mniej parne niż to".

"Chyba." Hyunjin aktywnie starał się unikać kontaktu wzrokowego, przez co znów czułaś się winna. Najwyraźniej nadal czuł się nieswojo z powodu tego, co się stało, i zdałaś sobie sprawę, że teraz najprawdopodobniej nadszedł właściwy czas, aby za to przeprosić. Aż do tego momentu nie miałaś okazji, żeby coś o tym powiedzieć, więc jeśli nie teraz, to nigdy nic byś nie powiedział.

- A tak przy okazji, naprawdę przepraszam, że przekroczyłam tam granicę. Wiem, że się myliłam, mówiąc coś tak...

"Sprośnego?" Hyunjin skończył twoje zdanie, gdy nie znalazłaś właściwego słowa. W jakiś sposób znalazł idealny opis twojego zachowania. - W porządku. Nie chciałaś tego.

(944 słów)

Play With Fire |𝐇𝐲𝐮𝐧𝐣𝐢𝐧|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz